No dobra, ale o co chodzi?
Ja nie ukrywam mam od dawna styczność z dragami - wszystko dla ludzi jeśli zna się umiar i specyfik który ma się zamiar zarzyć
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
też nie czaję o co chodzi w temacie. Niektórych z tych określeń nigdy nie słyszałem i trudno mi sobie wyobrazić aby ktoś ich używał w ogóle typu "plastusiowy pamiętnik" na hasz.
No i nie zgodzę się, że dragi są dla ludzi. Walenie po żyłach albo fukanie białego non toper to raczej głupi pomysł na skończenie życia a niestety zabawy z tymi specyfikami się kończą zazwyczaj w trumnie po mocnym zeszmaceniu i zniszczeniu organizmu. Ciekawe ile jest osób które spróbowały fety/heroiny raz i nigdy więcej. Wątpię w istnienie takich ludzi.
temat założyłem, bo brak było do tej pory tematu związanego z narkotykami. sprawa warta poruszenia na forum, bo szykują się pierwsze zmiany w polskim prawie w strone liberalizacji.
przygotowywana obecnie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii dopuszcza możliwość posiadania małych ilości różnych substancji na własny użytek. celem ustawodawcy jest skuteczniejsze ściganie handlarzy.
prawo wydaje się mieć spore luki / niedociągnięcia - absolutnie nie legalizuje narkotyków. daje jednak policji i prokuraturze oprócz kija również i marchewkę, czyli możliwość odstąpienia od czynności jeśli skruszony delikwent wyda swojego 'handlarza'.
do sytacji czeskiej czy holenderskiej wciąż dużo brakuje, ale myślę, że ogólny kierunek wydaje się słuszny.
jak jasno wynika z tego artykułu to nie jest tak, że oni nam pozwolą mieć przy sobie sztukę trawy i jak mnie przetrzepią i znajdą 2 blanty to powiedzą "idź sobie stary spal to w domu i niech ci na zdrowie idzie" tylko zwiną mnie, bedą maglować skąd mam a dopiero jak się skurwię i wpierdolę dilera to mnie puszczą i umorzą sprawę, więc to równie dobrze mogłoby się dziać bez żadnych ustaw bo i teraz czasem z "plastycznymi", bojaźliwymi osobami psiarnia wchodzi w takie układy. Tyla że nie oficjalnie.
Dodam jeszcze w temacie, że widać jak psy są zorientowane na polskim "rynku" skoro w proponowanej tabelce 20 g trawy to na własny użytek, nie słyszałem jeszcze żeby ktoś kupował 20 sztuk na raz tylko dla siebie, trzeba być ułomem i nie szanować swojej wolności. Ja byłbym za legalizacją 1g trawy na łeb i by starczyło. Reszta dragów mnie nie obchodzi bo uważam je za gówno i w życiu nie brałem.
Ostatnio zmieniony przez ko0niu Czw 09 Wrz, 2010, w całości zmieniany 1 raz
Ciekawe ile jest osób które spróbowały fety/heroiny raz i nigdy więcej. Wątpię w istnienie takich ludzi.
Heroiny może nie ale paliłem raz crack i nigdy więcej
Ponad to nie mam problemów z odstawieniem np. amfetaminy na czas nieokreślony - uwierz mi że są wyjątki od kosmicznych teorii że jak już raz się wejdzie w świat narkotyków to nie można z niego wyjść
Z tą heroiną to trochę przesadziłeś mi się wydaje
Liberalizacja? Śmiech na sali
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Ciekawe ile jest osób które spróbowały fety/heroiny raz i nigdy więcej. Wątpię w istnienie takich ludzi.
Heroiny może nie ale paliłem raz crack i nigdy więcej
Ponad to nie mam problemów z odstawieniem np. amfetaminy na czas nieokreślony - uwierz mi że są wyjątki od kosmicznych teorii że jak już raz się wejdzie w świat narkotyków to nie można z niego wyjść
Z tą heroiną to trochę przesadziłeś mi się wydaje
A więc po co zaczęłeś Próbujesz mnie skompromitować, sprowokować czy uważasz się za lepszego bo nigdy w życiu niczego nie spróbowałeś
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Ciekawe ile jest osób które spróbowały fety/heroiny raz i nigdy więcej. Wątpię w istnienie takich ludzi.
Przykro mi, kolejny raz popisujesz się znajomością "prawd absolutnych", które są natychmiast podważalne.
Otóż ja znałem wiele osób które próbowały po razie, dwóch fety, koki czy nawet hery, i nie skończyły na dworcu.
Nawet sam jestem jedną z nich.
tak zwyczajnie, nie znam takich osób, dlatego wątpię, a moje odczucia są tym bardziej radykalne, że moja była jak się okazało miała problem z białym. Inny kolega zaczął wciągać a potem pruł po kablach kompot jak pojebany(teraz został etatowym alkoholikiem), inny znowu nabawił się całkiem ciekawych lęków i po odstawieniu gówna jakim jest amfetamina, średnio zapatrywał się na opuszczanie swojego pokoju przez dość długi okres czasu. Inna znajoma tak się wkręciła w zabawę z białym proszkiem, że zaczęła to traktować jak poranną kawę bez mała i tak na okrętkę przez prawie cały jeden rok swojego życia.
Jeśli chodzi o twarde dragi mam bardzo radykalne podejście właśnie ze względu na parę radosnych historii sprzed paru ładnych lat.
A więc po co zaczęłeś Próbujesz mnie skompromitować, sprowokować czy uważasz się za lepszego bo nigdy w życiu niczego nie spróbowałeś
Nie irytuj się.
W zasadzie jesteśmy bardzo podobni
BadMotherfucker napisał/a:
Ja nie ukrywam mam od dawna styczność z dragami -
tyle,że ja nie ukrywam,że od dawna nie mam styczności z dragami,a patrząc na to z perspektywy, twój zachwyt środkami odurzającymi jest niepokojący.Mam wielu kumpli,którzy tak jak ty twierdzą,że nie muszą ,że czasami, ale regularnie trwa to już kilkanaście lat.Impas trwa,ja to nazywam po imieniu-uzależnienie.Ale mogę się mylić ponieważ zrzuciłem ciężką zbroję rozumu. Jestem goły.
Przepraszam, ale irytuje się bo po prostu nie lubię kiedy ktoś używa moich słów bez dodania nawet cienia własnego komentarza.
Uzależniony jestem od tytoniu - jest to moje jedyne uzależnienie z którym w dodatku próbuję z różnymi skutkami walczyć
Lubię dobrego jointa, czasem kręskę dla przyspieszenia obrotów, grzyby żeby zasmakować interesującego tripa, kwas żeby doznać innego wymiaru seksu albo ciekawej rozkminy ze swoją żoną. Próbowałem też innych rzeczy, ale mimo wszystko podchodzą mi tylko wyżej wspomniane, powiedzmy "klasyczne" dragi.
Miałem swego czasu mały problem z kokainą, ale nie ruszam już od kilku lat i jest w porządku
Jeszcze mam na tyle zrozsądku żeby umieć rozgraniczyć uzależnienie i chęć poczucia się inaczej od czasu do czasu
Tak - trwa to już kilkanaście lat i jest mi z tym dobrze. Regularnie? Niepowiedziałbym
No chyba że marihuana, ale ją palę bo palę i chuj Akurat z panią M. jest mi w życiu dobrze
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
A prócz narkotyzowania chce ci się z tego powodu czasem płakać.Kurwa ja to mam,kiedy jest mi bardzo źle to nie narkotyzuję się tylko ryczę jak dzieciak.Muszę iść do lekarza może zaleci mi jakieś proszki.
ja piernicze,a co to za róznica czy legalne czy nie jeśli nic to nie zmieni?? wydasz nie pojdziesz (może) siedzieć. a jak nie wydasz to bekniesz. I tak było jest i bedzie. Nie widze tu żadnych zmian. Co do twardych narkotyków to znałam nawet ludzi którzy z nałogu wielkiego wyszli i żyją do dziś jak ludzie,a nawet maja rodziny i nie biorą. Wszystko jest Twoim wyborem bo do niczego nikt Cie nie zmusi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum