Kto jest ważniejszy koledzy do rombanki i nie tylko czy dziewczyna Koledzy ci świni nie podłożą, nie rzucą cię, ani nie zdradzą z innym kolegą, nie będą zazdrośni jak pójdziesz z innymi kolegami, tylko siem jeszcze przyłączą, koledzy ci nie mówią ile masz pić i w ogóle.
Co prawda dziewczyna może zapewnić ci też rzeczy, których kolega nie może, ale jak stwierdził Kubetson: jak dobry kolega to... wiesz
Ciezka sprawa, najwazniejsze chyba zeby zachowac rownowage i nie stac sie pantoflarzem, ale jednoczesnie nie zaniedbywac kobiety.
W przeszlosci mialem dosc czesto problem z laska, ktora nie potrafila zrozumiec ze piatek jest zarezerwowany dla kumpli i chlania. Po tym jak dala mi wybor "albo ja albo alko" nie dlugo pociagnelismy razem. I nie chodzilo o to, ze koledzy sa wazniejsi, ale o wolnosc, ktora sobie bardzo cenie.
Z kolei kumpla z ekipy stracilismy na jakis czas. Sluchal sie laski jak pies. Zabronila mu sie z kolesiami spotykac i tak tez zrobil. Na szczescie w pewnym momencie powiedzial stop, ale dlugo trwalo zanim przejrzal na oczy
ja podałam opcję koleżanki dla facetów
a ogólnie to z facetami jakoś się lepiej dogaduje niż z laskami, no chyba, ze są takie zryte jak ja a parę takich jeszcze jest na tym świecie
A ja nie rozumie właśnie motywów ograniczania się nawzajem w zwiazku: nie rob tego, tamtego bla blaaa
koleżanki w nadmiarze odpadają....zresztą nie sprawdzaja sie tak jak koledzy. Mam dwie, którym mogę zaufać i to m wystarczy - resztę traktuje jak swoje znajome.
Na szczęście nie jestem w związku, gdzie się czegokolwiek zabrania, więc dobrze się razem bawimy...sami we dwójkę lub z kumplami.
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
Po tym jak dala mi wybor "albo ja albo alko" nie dlugo pociagnelismy razem. I nie chodzilo o to, ze koledzy sa wazniejsi, ale o wodke, ktora sobie bardzo cenie.
A ja nie wiem, z ostatnia moja panna bylo o tyle fajnie, ze wszedzie albo prawie wszedzie bez pardonu chodzilismy razem.
_________________ shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
Dołączył: 16 Gru 2003 Posty: 89 Skąd: Stalowa Wola miasto rowerów Płeć:
Wysłany: Sob 25 Lut, 2006
ja z moja kobieta ostatnio mialem maly konflikt bo stwierdzila ze za duzo czasu pochlaniaja mi treningi w sumie nie dziwie jej sie bo prakltycznie kazdy wieczor mam zajety ale wyjasnilismy sobie co nieco i jest git jakby mi panna powiedziala albo ja albo koledzy wybralbym kolegow jakby mi kumple poeiwedzieli zerwij z ta panna albo znajdz sobie nowych kumpli to szukalbym nowych kumpli
_________________ biedne dzieci w chinach zbieraja soje w nieludzkich warunkach
badz czlowiekiem jedz mieso
A ja nie wiem, z ostatnia moja panna bylo o tyle fajnie, ze wszedzie albo prawie wszedzie bez pardonu chodzilismy razem.
Dla mnie to nie jest zbyt fajne chodzic wszedzie z laska. Melanz to melanz- idziesz sie najebac, poprzeklinac, pospiewac, podrzec ryja, pogadac o plci przeciwnej z kumplami Czasem nawet obecnosc kolezanek staje sie uciazliwa, bo tu trzeba przestawic spotkanie bo im nie pasuje, pozniej odprowadzic na przystanek itp. A ja jak ide rombac lubie byc niezalezny i isc tam gdzie wiatr zawieje i mowic to co chce a nie ograniczac sie przy plci pieknej hehe
jakby mi panna powiedziala albo ja albo koledzy wybralbym kolegow jakby mi kumple poeiwedzieli zerwij z ta panna albo znajdz sobie nowych kumpli to szukalbym nowych kumpli
ja miałem z laską problem, że była ona bardzo konfliktowa wobec innych i potem robiła mi wyrzuty(nawet nie z zawiści czy potrzeby "dominacji", ale tego, że sama raczej nigdzie z nikim nie wychodziła i jej się przykro robiło ) o każdy czas spędzany z innymi ludźmi niż ona
a już wyjście z innymi i z nią się stawało katastrofą, jej obrażeniem się, kłótnią czy czymś - wogóle nie potrafiłem się przy niej w żaden sposób bawić, nawet w połowie koncertu do mnie dzwoniła
(nie trzeba dodawać, że te 2 sprawy stały się głównymi przyczynami końca jakiegokolwiek uczucia i zerwania )
Dołączyła: 17 Wrz 2004 Posty: 40 Skąd: Warszawa Płeć:
Wysłany: Sob 25 Lut, 2006
ja nie rozumiem jaki problem połaczyć te 2 sprawy
łeeee piraci som najlepsi na śfiecie
na zakupy z koleżanką wyciągam męza(biedny:P)
a na rombanki z kolegami on zabiera mnie
i jest git
ale my to tacy jusz idealni,więc nie ma co się dziwić
dokładnie-ja tak samo jej znajomych nie wybierałem i jak chce isc z nimi to nie ma problemu-zazdrośnika nie bede udawał bo nim nie jestem,tak samo ja moge spokojnie spotkac sie z kim chce i tak zna moich znajomych,głupa i debila z siebie nie zrobie i jej wstydu nie przyniose
u mnie sytuacja dosc prosta jest czasami bo za żadne skarby ze mna na gig nie pójdzie
a jak sie uda to chodzimy razem tylko nie uznaje czegos takiego ja z dziewczyna i 10 kumpli tak samo jak ona i 10 jej kolezanek
zadnych kretynskuich wyborów
ja albo kumple nigdy nie bylo i jestem przekonany ze nie bedzie
wychodne wskazane bo nie chce byc ogonem,który łazi za mna,zaproponuje to ide,sam sie nie wpraszam,tylko musi byc es ze jest w dmku wtedy moge spokojnie zasnac
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum