Ty chyba raczysz żartować. naukowa to spoko knajpa? Na pewno nie nadaje się to na koncerty... Mała w chuj, akustyka z dupy, brak sceny na którą nie wpadałaby bawiąca się publika i zakaz hałasowania po godz 22, po prostu miód malina....
Jest naprawdę wiele więcej lepiej nadających się do tego knajp.
Zgodzę się co do części z tych zarzutów - brak sceny i mało miejsca, i konieczność kończenia o 22.
Natomiast zdecydowanie nie zgodzę się co do akustyki. Chyba że coś się zmieniło na gorsze. Drewniany strop i podłoga, kotary, zasłony itp. sprawiają że akustyka jest bardzo dobra. Grałem tam kilkanaście razy.
Jak kapela się dobrze ustawi to nawet jest trochę miejsca.
a Jak znasz jakieś lepsze knajpy to powiedz - mi przychodzi na myśl tylko Face2Face na paulińskiej.
Imbir jest do dupy, jaskinia z zawsze najebanym akustykiem który wie lepiej.
i kupa innych gdzie jest jebana jaskinia w której nie rozróżnisz dźwięku instrumentów i nie zrozumiesz ani słowa z tego co śpiewa wokalista nawet jeśli sala nabita po brzegi.
Forty kleparz chociażby, akustyką bije ten lokal na łeb większość knajp nadających się na koncert, nie mówię już nawet o rotundzie bo to na duże gigi. Nawet lochness jest dla mnie knajpą lepszą niż kawiarnia, przynajmniej mam się jak ruszyć i może na koncert przyjść więcej niż 50 soób. Face to face też daje radę
Na fortach kleparz nie byłem, przyznaję się.
Jednak akustyka Naukowej jest bardzo dobra, w przeciwieństwie do większości knajp gdzie są niczym nie wytłumione kamienne ściany.
Na duży koncert najlepsze w tej chwili miejsce to Fabryka na Zabłociu. Póki co był tam jeden gig punkowy, było spokojnie, kto wie może będzie coś więcej, bo miejsce 4x większe niż Loch Ness, i ma 10x tyle kibli.
Loch Ness który jest jednak okropnym klubem jeśli mają tam grać "duże" kapele.
Szatnia/Kibel/Wyjście w jednym ciągu komunikacyjnym, totalny dramat...
dawałby radę na koncerty mniejszych kapel, około 100 osób. Jednak warunki jakie tam dyktują od razu skreślają takie koncerty (zdaje się że "wynajęcie klubu" to jakiś 1000 zł...).
W tym momencie jakbym miał robić koncert, to chyba Face2Face jest najlepszy. Tyle że właściciel lekko zawieszony.
(zdaje się że "wynajęcie klubu" to jakiś 1000 zł...).
jeśli chodzi o lochness to zgadza się, tylko pomnóż tę/tą (Stan, wypowiedz się proszę, która wersja poprawna ) kwotę razy 3 ;]
Fabryka jest bardzo ok, fakt, ale jeśli chodzi nam o ten sam koncert (zło konieczne, ostatnia mineta itd), to przepraszam cię (bo chyba miałeś z tym coś wspólnego?), ale akustyka była lekko z dupy. poza tym ledwie kilkadziesiąt (w porywach) osób na sali, a zaduch jak na 1000. ale to akurat kwestia nie włączonej klimatyzacji. później zgnębiłam ochroniarza i poszedł włączyć.
a kibli faktycznie dostatek, choć ja mam obawy gdy do niego chodzę, bo jest kurwa wysoko a barierka mizerna
Szo napisał/a:
Ale kary są tylko dla rozklejających
no proste
to tak samo jak niektórzy dają sobie mandat wcisnąć za "czujkowanie"
Koncert oczywiście, nie wypalił, chodziło mi o samo miejsce. Z organizacją miałem tyle wspólnego, że zobowiązałem się usiąść za stołem mikserskim, a w pożyczanie pieców innym kapelom zrobiliśmy wrobieni (nigdy więcej...!)
Przy większej ilości osób byłaby lepsza akustyka, no i obiecali że za jakiś czas dołożą jeszcze wytłumienia na sufit. Wtedy powinno być już nie najgorzej.
Póki co jak dla mnie króluje face2face a forty muszę stestować (minus że są parę minut dalej od centrum i dla niektórych ludzi ma to znaczenie)
trzeba być palcem robionym, żeby nie pójść na koncert ze względu na to, że dojeżdża się 3 minuty autobusem od dworca. Tak na dobrą sprawę można się zebrać ekipą pod galerią krakowską i przejść się z buta pod forty, to jest 15 minut drogi spacerem. Nie brałbym tu lokalizacji pod uwagę jako minus.
CHUJOWA miejscówka to jest proszę ja was KWADRAT. Byłem tam raz, na Uk Subs i Vibratorsach w tym roku, wracałem z buta do domu godzinę ponad bo nie miałem kurwa żadnego nocnego w swoją stronę Rano na 8:00 szedłem do pracy, słodko.
Naukowa ma świetną akustykę. Wieeeelee kapel sobie ją chwaliło. Mijesca faktycznie jest nie wiele, ale za to jak bawią się 4 osoby, to masz wrażenie, że cała sala się bawi . A jesli chodzi o face2face, to chuj im na grób. Koleś zgodził się na naziolski koncert. Jeśli ten koncert się odbędzie, to moja noga tam więcej nie postanie.
Co do skuteczności plakatów, to myślę, że w dzisiejszych czasach klejenie plakatów na mieście nei ma już takiego znaczenia. I tak najwięcej osób dowiaduje się o imprezie z internetu i poczty pantoflowej. Vide prefabet fest, gdzie wydrukowanych było 3 (słownie trzy) plakat, a przyszło koło 350 osób.
nic się nie bój, koleś dostał wypowiedzenie, więcej już nic tam nie zrobi.
i my (UV) się stamtąd też wynosimy.
koncerty nasze zostaną przeniesione do sports pub'u i/lub rotundy czy innych klubów
panu darkowi z f2f osoboście, kilkakrotnie tłumaczyliśmy, że "źle robi", przedstawialiśmy masę argumentów przeciw, ale niestety nie skumał. zresztą trzeba być debilem, żeby w dzielnicy żydowskiej robić taki koncert.
Ostatnio zmieniony przez magdalenik Sob 25 Wrz, 2010, w całości zmieniany 1 raz
Czyli jednak TEN koncert będzie w krk w face2face......pojeb, gość chyba sobie nie zdaje sprawy co robi tak naprawdę. No cóż, chuj mu w krzyż w takim razie.
zespoły nsbm to chyba największe wynaturzenie jakie można sobie wyobrazić. nie są oni takim zagrożeniem jak true boneheadzi, bo dla tych sierściuchów ns to jest zwykła gówniarska podjarka na bycie "złym". nie mniej jednak, chuj im do gardeł i uryna na grób. najlepszą metodą na hasło reklamujące koncert - "anti life" byłoby dla nich strzelić sobie w łeb.
W taki sam sposób wykończył się lost highway. Zresztą LH miał wcześniej dziwną przygodę. Znajomy wyleciał tam z roboty za koszulkę Good nigh white pride, więc tamto miejsce od początku było podejrzane.
tylko pomnóż tę/tą (Stan, wypowiedz się proszę, która wersja poprawna ) kwotę razy 3 ;]
tę kwotę pomnóż
tą kwotą operujemy
tę z biernikiem (kogo? co?)
tą z narzędnikiem (kim? czym?)
Otóż to.
Tzn. lata używania przez matołów zamiennie "tę" i "tą" spowodowały, że ta druga, niepoprawna forma też jest dopuszczalna.
Wydzielam topic, tak BTW.
Dołączył: 12 Paź 2006 Posty: 311 Skąd: To tu To tam Płeć:
Wysłany: Nie 26 Wrz, 2010
Bardzo fajny klub na koncerty jest w Drukarni na podgórzu
Z tego co wiem do tej pory punk rockowe koncerty tam się jeszcze nie odbywaly Natomiast odbywaly się w starej drukarni na mikolajskiej.
Na podgórzu bylem na kremlowskich kurantach i to byla jak narazie jedyna moja wizyta w sali koncertowej w drukarni (chyba nie za często odbywają się tam jakiekolwiek koncerty). Z tego co wiem to sale na dole najczesciej wynajmowane są na zorganizowane imprezy zamknięte (jakby nie bylo jest to bardziej neutralne towarzystwo dla klubu niż koncert skierowany do określonej muzycznie grupy osób).
Oczywiście miejsce zdecydowanie lepsze od f2f.
Nie bylem w fortach więc nie mogę porównać.
_________________ Powoli będę szedł po śniegu za głosem wiatru północnego, co w wiecznej burzy i zamieci swobodny wieje od stuleci
i grożąc ziemi, grożąc niebu, człowieka uczy swego gniewu
tylko pomnóż tę/tą (Stan, wypowiedz się proszę, która wersja poprawna ) kwotę razy 3 ;]
tę kwotę pomnóż
tą kwotą operujemy
tę z biernikiem (kogo? co?)
tą z narzędnikiem (kim? czym?)
Otóż to.
Tzn. lata używania przez matołów zamiennie "tę" i "tą" spowodowały, że ta druga, niepoprawna forma też jest dopuszczalna.
Wydzielam topic, tak BTW.
Nie rozpędzałbym się tak z tymi matołami, bo w sumie jest to naturalne dla języka, że upodobnienia miały, mają i będą miały miejsce (tylko w j.pol. te samogłoski nie zginęły, a były we wszystkich jęz. słowiańskich). Ale w piśmie jest tak, jak być powinno - w mowie natomiast obie formy są dopuszczone.
Co do naziolskiego koncertu - w Pozen miało być chyba U Bazyla, ale nie wiem czy się odbył, bo jakoś mi ten temat umknął.
W bazylu za to ponoć część chłopaków z ochrony miało jakieś skłonności do prostowania prawej ręki, ale ja odebrałem ich jako konkretnych gości. Nie ukazywali swoich zamiłowań robiąc ochronę na punkowym koncercie, czyli w sumie profeska i nie ma się do czego przyjebać.
W bazylu za to ponoć część chłopaków z ochrony miało jakieś skłonności do prostowania prawej ręki, ale ja odebrałem ich jako konkretnych gości. Nie ukazywali swoich zamiłowań robiąc ochronę na punkowym koncercie, czyli w sumie profeska i nie ma się do czego przyjebać.
jakby oceniać ich po plejliście, jaką sobie zapuszczali po naszym gigu, jak ludzie już się zwinęli, to naziole Słyszałem wiele, a nie wbijam tam za często na gigi, tym bardziej, że punkowych gigów już tam prawie nie ma. swoją drogą ciekawe dlaczego, hehe
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum