Żona spotyka 8 marca męża z kwiatami na ulicy:
- To dla mnie?
- Nie...
- To dla kogo?!
- Dla sekretarki.
- Co?! Dla niej masz kwiaty, a dla mnie chuja!
- Chcesz się zamienić?
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
Pani się pyta klasy:
- Dzieci ile byście unieśli arbuzów?
Basia odpowiada:
- Ja bym nawet jednego nie uniosła.
Na to Krzysiu odpowiada:
- Ja bym uniósł dwa! Jednego pod jedną pachę a drugiego pod drugą!
A na to Hubert:
- Ja bym uniósł trzy! Jednego pod jedną pachą, drugiego pod drugą a trzeciego bym se nabił na penisa!
- A ty Jasiu ile byś uniósł arbuzów?
- Ja bym uniósł pięć!
Pani zdziwiona pyta:
- Jak? Jasiu to nie możliwe!
- Jednego bym wziął pod jedną pachę, drugiego pod drugą, na penisa nabiłbym sobie Huberta a on by trzymał pod jedną pachą arbuza, pod druga pachą i na penisa by se nabił trzeciego!
_________________ EL SEXO AS PURE MERDE!!!!!!!!!!!!!!
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Troche staroci ku przypomnieniu młodszej widowni Natasza kończy 19 lat. Wchodzi do kantyny, gdzie siedzą oficerowie. Z tortem, na którym jest tylko 18 świeczek.
- Mości oficerowie - chichocze Rostowa. - Nie zmieściła się jedna świeczka. Co z nią zrobić?
- Panowie - słychać teatralny szept Rżewskiego - Ani słowa o pi*dzie.
- Poruczniku, jeśli pan mnie kocha, powinien pan od dziś traktować wszystkich ludzi tak, ja by pan chciał, żeby oni pana traktowali! - powiedziała Natasza Rostowa podejmując kolejną próbę ucywilizowania porucznika Rżewskiego.
- Znaczy co, Nataszeńka? Mam wszystkim robić laskę?! - zdziwił się porucznik.
Natasza Rostowa podchodzi na balu do Rżewskiego.
- Poruczniku, zapomniałam swego nowego kapelusza. Czy pójdzie pan ze mną do pokoju? Albowiem kapelusz leży na szafie. Najpierw więc mnie pan podniesie za biodra, a później opuści. A jak się nie uda: to znów podniesie i opuści.
- Ech ta dzisiejsza młodzież... - westchnął Rżewski. - A nie lepiej normalnie? Na łóżku?
Rżewski tańczy na balu z 17-letnią Olgą Iwanowną:
- A skądże u panienki takie białe i gładkie rączki?
- Bo ja noszę zawsze białe rękawiczki.
- A to panienka, za przeproszeniem, farmazony jakieś opowiada, bo ja od dwudziestu lat noszę białe kalesony, a d*pa czerwona i pryszczata.
Było to przed Wielkanocą. Natasza Rostowa zobaczyła, jak na łące ogier dopadł klacz.
- Co robią koniki? - pyta nianię.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść.
Kilka dni później Natasza przechadza się po łące z porucznikiem Rżewskim. Nagle młodzi widzą jak konik z klaczką wykonują zabawne ruchy.
- A wiecie poruczniku co robią koniki? - pyta Natasza.
- Oczywiście - odpowiada Rżewski.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść â wyjaśnia Rostowa.
- No co pani, mademoiselle?! Patrzą, gdzie rośnie lepsza trawka??!! Konie, jak się r*chają to świata bożego nie widzą.
Porucznik przygotowuje się do wyjścia na bal. Smaruje wazeliną interes.
- A to po co? - pyta ordynans.
- To na wszelki wypadek. - odpowiada Rżewski.
Skończywszy smarować organ zaczyna smarować d*pę.
- I ją też?
- Różnego rodzaju bywają wypadki!
Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Rostową. W pewnym momencie grzecznie przeprosił i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry.
- Deszcz? - spytała Natasza Rostowa.
- Nie, wiatr...
- Uratowałem dziś kobietę przed gwałtem. - mówi porucznik.
Babcia pojechała do Bombaju.Patrzy, na ulicy fakir gra na fujarce,a z garnka wstaje kobra.Pomyślała,że zakupi taką samą i zagra dziadkowi,a ten ją jeszcze dobrze weźmie.Tak zrobiła.Wróciła do kraju,wchodzi do pokoju,dziadek śpi pod kołdrą.Zagrała,kołdra się trochę uniosła.Zagrała jeszcze,uniosła się jeszcze bardziej.Zagrała trzeci raz ,kołdra uniosła się jeszcze.Babcia podchodzi zadowolona do łóżka,odkrywa,a tam dziadkowi z dupy wyszedł tasiemiec.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum