Człowieku, ale jak nie chcesz, to nie musisz kupować tych czarnych plastików.
To jest gratka dla maniaków, konkurencja dodatkowa.
Jasne, że łatwiej jest w domu zarzucić playlistę z całą dyskografią na mp3 zamiast podchodzić do gramofonu i zmieniać stronę co pół godziny. Ale nie masz wielkiej okładki, wkładki i nie słyszysz szumu igły.
Weź pod uwagę, że w mp3 masz odrzucone sporo danych. MP3 odniosło sukces dzięki ułomności ludzkiej. Chodzi o to, że mózg nie potrafi przetworzyć wszystkich danych, które docierają z ucha. Zwykle kompresja mp3 odrzuca dźwięki od 16 kHz w górę, po za tym jeśli w tym samym momencie słyszymy dwa dźwięki (lub więcej) o tej samej częstotliwości, a przy czym jeden jest głośniejszy od reszty to i tak słyszymy tylko ten najgłośniejszy. Czyli częstotliwość próbkowania zostaje ta sama, gęstość bitowa zostaje ta sama, ale danych przepływa mniej w sekundzie przez co z 1411 kbps robi się 320.
Cytat:
Piszę o sytuacji porównania dźwięku z CD i LP na tym samym sprzęcie.
Głośniki, wzmacniacz, kable... tylko odtwarzacze są inne: do CD i gramofon. Możesz wierzyć lub nie, ale słychać różnicę.
Różnica na pewno jest, ale dlaczego jakość dźwięku na winylu miałaby być lepsza od zapisu cyfrowego...
100% Hate napisał/a:
Nie wierzę, że kiedykolwiek słyszałeś coś na winylu. Gdyby tak było, to byś nie pierdolił tych smutów o kbs i khz, które mają dowieść rzekomej przewagi CD nad winylem.
Bez kitu - nie znam ŻADNEJ osoby, która miała choćby przelotny kontakt z winylami, która twierdziłaby, że nie ma żadnej różnicy pomiędzy winylem a cd czy mp3.
Po pierwsze słuchałem muzyki z winylu i nie robi na mnie to żadnego wrażenia. Przede wszystkim do mnie trafiają naukowe argumenty, oparte na parametrach technicznych, a nie na rzekomej wyższości płyty winylowej nad CD ponieważ kilku audiofilów dostało orgazmu brandzlując się przy słuchaniu swojej kolekcji płyt. Sory, ale nie dajecie żadnych konkretnych argumentów na poparcie tego co mówicie, opierając to tylko na tym co sami słyszeliście, albo na tym co Wam się zdawało, że słyszeliście. Ciekaw jest czy rozpoznalibyście muzykę źródło muzyki, jeśli ktoś puściłby Wam muzykę z ukrycia, nie mówiąc z czego aktualnie muzyka leci.
Po za tym ja nie twierdze że różnicy nie ma, bo jest. Ale nie sądzę, aby dźwięk z winylu miałby być lepszy od zapisu cyfrowego.
100% Hate napisał/a:
Podobnie jak walenie konia jest praktyczniejsze niż ruchanie - tylko co z tego?
opacznie mnie zrozumiałeś chyba. nie piszę że gorsze, piszę że praktyczniejsze. sam lubie z czarnucha muzyki posłuchać, ale to bardziej dla samej świadomości wieku nagrania (nowych winyli nie nabywam, mam tylko po starym i bracie wuchte.)
poza tym na korzyść winyli przemawiają miny gości na imprezie jak otwieram szafke próżna świnka ze mnie:D
_________________ HARDTEK KINGZ OF BRAIN DESTRAKSZYN POZNAŃ.
gdyby nie elektronika, bylibyście niczym.
____________________________________
wolę często upadać niż ciągle być na kolanach.
Inna sprawa, że obecnie wydawane winyle ze współczesnymi płytami czasem są nieporozumieniem, bo teraz płyty masteruje się tak, że nie jest to dostosowane do możliwości winyla.
Dlatego robi się specjalny mastering pod winyl (robi to albo realizator w studiu, albo - jak się nie ma na to kasy - sama tłocznia)
Cytat:
z tego co pamietam (jesli sie jebnalem to niech ktos poprawi), to winyl ma jakosc w okolicach mp3 56kbps i do tego obciety kawalek pasma w wyzszych czestotliwosciach (moze stad ten cieply dzwiek?)
Niezła teoria
_________________
Rude Buttons Gość
Wysłany: Czw 17 Gru, 2009
Punkracy napisał/a:
domniemam że będziesz wtedy pewnie bronił mp3, grunt to bunt! nie vinyle rules!
Gówno Prawda
God save to cd's
vinyle to dla mnie nie zabawa, za to cdki to moj kolejny nalog, chocbym mial cdki wydawac w nakladzie po 100 szt dla tylko znajomych to i tak bede to robil, niech sobie mp3 rosnie w sile, mnie to tam lotto.
PS
co jest wygodnego w mp3? to ze mozesz zapierdalac po ulicy sluchajac muzyki? czy to ze w winampie puscisz spis 5000 mp3 i sufflera?
Ja tam ani na ulicy ani z winampa muzyki nie slucham, tylko plyty
ja gdyby nie odtwarzacz mp3 to bym w ogole nie miał czasu słuchać muzy. Główne miejsce słuchania muzy dla mnie to tramwaj/autobus/ulica. W robocie słuchać muzy nie mogę ( trudno by było prowadząc lekcje z 8 latkami napierdalać pankrok ) a jak wracam do domu to jasne - lepiej z płyty, tylko jeszcze trzeba mieć odpowiednio fajny sprzęt do tego, mnie póki co nie stać na fajny zestaw
Najlepiej skompletować używkę, na alledrogo jest dość dużo fajnych wzmacniaczy, kolumn i CD hi-fi dobrych firm z lat 80-tych i 90-tych po bardzo niskiej cenie (łącznie można się zamknąć w kwocie 500 zł).
Jest to zdecydowanie lepsza opcja niż kupowanie dzisiejszego, chińskiego szajsu w rodzaju miniwież czy głośników do kompa, jeśli ktoś ceni sobie jakość odtwarzanej muzyki.
Poza tym, te sprzęty doskonale wyglądają w pokoju.
co jest wygodnego w mp3? to ze mozesz zapierdalac po ulicy sluchajac muzyki? czy to ze w winampie puscisz spis 5000 mp3 i sufflera?
Ja tam ani na ulicy ani z winampa muzyki nie slucham, tylko plyty
spróbuj się przez chwilę nad tym zastanowić, ale bez ideologicznego zacięcia.
jeżeli ktoś stwierdził, że CD jest wygodniejsze od LP (co jest prawdą, nie mam co do tego wątpliwości), to naturalne jest dla mnie, że mp3 jest wygodniejsze od CD.
Wydaje mi się też, że CD jednak w dzisiejszych czasach jest w defensywie, tak, jak swego czasu winyle.
Oczywiście z mojego punktu widzenia CD jest lepsze niż mp3 czy nawet FLAC (mimo, że muzyka na obu nośnikach będzie dokładnie taka sama). I nie ma co ukrywać, że chodzi tu o fetysz, czyli radość z posiadania fizycznego nośnika, wkładki. Tyle tylko, że w dzisiejszych czasach ludzie przestają na to zwracać uwagę. Rozejrzyjcie się dookoła, popatrzcie na młodych ludzi, na to jak oni słuchają muzyki, co jest dla nich ważne. Idę o zakład, że oni myślą o Tobie dokładnie to samo, co ty o słuchaczach winyli. Że moda, że snoby, że głupie, że niewygodne
Ja tam ani na ulicy ani z winampa muzyki nie slucham, tylko plyty
Współczuje.
ko0niu napisał/a:
Główne miejsce słuchania muzy dla mnie to tramwaj/autobus/ulica.
Też tak mam.
ko0niu napisał/a:
trudno by było prowadząc lekcje z 8 latkami napierdalać pankrok
nauczyciel
Szo napisał/a:
Jest to zdecydowanie lepsza opcja niż kupowanie dzisiejszego, chińskiego szajsu w rodzaju miniwież czy głośników do kompa, jeśli ktoś ceni sobie jakość odtwarzanej muzyki.
Hmm... jak są dobre głośniki to i dobrze przy kompie będzie brzmieć.
Cytat:
Poza tym, te sprzęty doskonale wyglądają w pokoju.
Doskonale to zagracają pokój.
Cytat:
Oczywiście z mojego punktu widzenia CD jest lepsze niż mp3 czy nawet FLAC (mimo, że muzyka na obu nośnikach będzie dokładnie taka sama).
Wrong FLAC stosuje kompresję bezstratną, dzięki czemu upakujesz kawałek i nic nie tracisz, tak jakbyś go miał na CD.
Oczywiście z mojego punktu widzenia CD jest lepsze niż FLAC (mimo, że muzyka na obu nośnikach będzie dokładnie taka sama). I nie ma co ukrywać, że chodzi tu o fetysz, czyli radość z posiadania fizycznego nośnika, wkładki.
czy teraz moja wypowiedź jest dla Ciebie jasna, czy może mam to rozpisać Ci zero-jedynkowo
Tylko jak to jest, że ja zrozumiałem go od razu....?
No tak, nie jestem komputerem, ciągi zero-jedynkowe może na kwasie bym odczytał, ale akurat dziś nie jadłem.
Album w .mp3 to jak książka w .txt albo malowidło w .jpg.
Trochę co innego, prawda?
szkoda, że moja wazniejsza milosc to kino, bo od czasu porażki kaset magnetofonowych, muzyczne oryginaly zdarzaja sie coraz rzadziej
nie rozstaje sie z mp3playerem, ale najwyżej stawiam CD
posiadam jedna plyte vinylowa i nie mam jej na czym odtworzyc, za to uwielbiam mp3 zripowane z vinyla
trudno by było prowadząc lekcje z 8 latkami napierdalać pankrok
nauczyciel
Nie przestaną mnie nigdy bawić reakcje tego typu kiedy wychodzi na jaw gdzie pracuję.
Moje nierozstawanie się z mp3 playerem skończyło się tym, że muszę kupić nowe słuchawki. Zawsze mi żal dużo kasy na nie...szybko rozwalam, albo kabel się pierdoli albo membrany od głośnego napierdalania pankroka. Ktoś poleci słuchawki nie za drogie a trzymające dobry poziom dźwięku? PS: nie akceptuje na ulicę tych wielkich słuchawek z "pałąkiem" jak w sluchawkach komputerowych, po prostu na ulice są w kurwę nie wygodne.
Ja od siebie polecam Soundmagic pl-30, znajdziesz na allegro.
Mam je, hm, od wakacji? I póki co wszystko trybi.
Zajebiście nadają się do mojego playerka, i-rivera e100.
Nie mają wyjebanych basów, jak większość dokanałówek, mają za to świetną górę i środek, świetna przestrzenność dźwięku, podział instrumentów .
Cena: 99 zł. Dla mnie taka akceptowalna.
W sumie to zależy, jakiego playerka masz. Jeżeli jakiegoś, hm, chińczyka w kształcie gówna sprzed 5 lat, to nie wyczarujesz super-dźwięku.
Aha, zanim powiesz, że nie lubisz dokanałówek (prorokuję!) to powiem, że kwestia przyzwyczajenia, słuchać można ciszej z taką samą efektywnością. .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum