Może wyglądać nawet jak ogłoszenie ale na mieście w chuj się rzuca w oczy. Dziś z drugiej strony ulicy nawet wyczaiłem te plakaty. Autorowi pewnie chodziło o "kiczowatą" stylistykę a'la plakaty z horrorów klasy B.
Natomiast plakacik z "wąsaczem" jest tak maksymalnie słaby że słów nie znajduje. Zupełnie nie trafia do mnie taka stylistyka.
Uzbieralem parę niezłych plakatow na ten sam temat: poster punkowy inspirowany okładkami horrorów klasy B, i plakatami takiż filmów.
Są oczywiście tu rzeczy lepsze i gorsze, ale wszystkie mają kilka zalet, których nie ma plakat na krakowski gig.
Czytelność grafiki i tekstu, czujny dobór kolorów, żeby nie były za bardzo kakofoniczne, dopasowana typografia (a nie polsko-wiejskie uparte używanie logotypów kapel zamiast samodzielnego projektowania napisów), ustalona hierarchia tekstu...
Z punktu widzenia odbiorcy np. tak wielkie litery u dołu plakatu z programem mijają się z celem, bo z tramwaju i tak tego nikt nie przeczyta, a wprowadzają niepotrzebny zamęt.
Kolorystyka "wszystkie kolory tęczy" też nie bardzo rozumiem po co.
Oryginalne plakaty tego typu były rysowane przez gości ze znacznym doświadczeniem, którzy nawet dając krzykliwe projekty mieli pojęcie o skalach barwnych... Generalnie mamy tu szczekaczkę zamiast jasnego komunikatu, o który w konkurencji "plakat" chodzi najbardziej.
Plakat jak plakat, bilety na necro party są wyjebiste, o czym dziś się przy zakupie przekonałem szkoda że pewnie ktoś mi go przerwie, bo chciałbym go mieć w tej formie w jakiej go mam teraz, na pamiątkę. W wolnej chwili zeskanuję i wrzucę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
szkoda że pewnie ktoś mi go przerwie, bo chciałbym go mieć w tej formie w jakiej go mam teraz, na pamiątkę. W wolnej chwili zeskanuję i wrzucę.
