Wysłany: Sob 25 Kwi, 2009 Na ból - środki farmakologiczne ?
Ciekawy w sumie offtop sie stworzyl. Mysle, ze szkoda go konczyc.
Wiec zamiast w "porodach" proponuje tutaj wypowiedziec sie na temat bólu nogi, ręki.....itd oraz sposobu na radzenie sobie z nim, a takze o waszym stosunku do srodków farmakologicznych
Dołączyła: 30 Mar 2008 Posty: 132 Skąd: Szkl Płeć:
Wysłany: Sob 25 Kwi, 2009
Jak jestem chora to najpierw próbuję to wyleczyć właśnie czosnkiem,cebulą i cytrynami. Bardzo rzadko wcinam tablety,zdarza się to w momencie gdy z bólu nie mogę ustać bo,np.zaczyna mi się robić ciemno przed oczami
jestem bardzo wyczulona na ból i łykam tabletki ledwie coś mnie dźgnie w boczku. migreny miewam okropne i gdyby nie leki przeciwbólowe to pewnie pół życia spędziłabym w łóżku z głową pod poduszką.
Zazwyczaj nie miewam bólów głowy, jednak kiedy już takowy nadejdzie, to należy on do tych mocniejszych i uciążliwych. Biorę wtedy oczywiście tabletki.
U dentysty zawsze natomiast biorę znieczulenie. Miałem parę rzeczy robionych bez znieczulenia, więcej nie chcę. Raz babka musiała przestać w połowie, bo nie dałem rady. Strateg nie obmyślił, ze z pozoru mała dziurka mogła okazać się swoistą głęboką kopalnią. Nie wchodzę w żadną głębszą filozofię - niech wstrzyknie mi lek i wierci sobie i dłubie ile jej/jemu się podoba. Ja nie muszę przy tej okazji czuć bólu.
Leków brać nie lubię, płacić za nie też niespecjalnie. W tym roku konował zapisał mi antybiotyk, który przez ponad tydzień brałem (a miałem brać jeszcze drugi), a okazało się, że to akurat nie ten. Potem zapisał drugi, ale olałem to i jakoś sam wyzdrowiałem.
Jeśli chodzi też o tabletki, to przez około 6 miesięcy (np. co dwa lub co cztery) w roku biorę witaminy i magnez.
_________________ shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
Dołączyła: 15 Kwi 2007 Posty: 2336 Skąd: miasto scyzoryków Płeć:
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009
biorę jak już nie mogę wytrzymać.
wyjątkiem jest migrena, która jak tylko wiem, że się zbliża to ją wyprzedzam i biorę przeciwbólowe zanim się zacznie na dobre. wymiotowanie z bólu do najprzyjemniejszych doświadczeń nie należy
_________________ Czytając moje posty, ćwicz mięśnie Kegla.
Kiedyś mi za to podziękujesz...
ja w sobotę, po imprezie z okazji ukończenia budy, wahałem się - łeb mnie bolał okropnie, miałem strasznego kaca, ale wiedziałem że to nie będzie najlepsze wyjście dla mojej zdychającej wątroby..... ale powiedziałem sobie w duchu "a chuj" i łyknąłem
jak już mówiłam, pożeram leki przeciwbólowe w krytycznych sytuacjach, czyli jak mam okres.
kiedyś tak się nafaszerowałam, że miałam problemy z widzeniem. prawdopodobnie przez to, chociaż lekarka mówiła, że może to się wiązać z intensywnym uprawianiem sportu. ale wątpię, że akurat nagle na mnie tak to spadło, akurat w czasie wzmożonego wspomagania organizmu lekami.
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
jak bolą mnie mieśnie i kości (tak sądze że to kośći) to się smaruje jakąś maścią rozgrzewającą.
Bóle głowy miewam na tyle rzadko że nic nie zażywam - wyjątkiem śa stany podgorączkowe, z założenia dmucham na zimne i biere aspiryn czy coś w ten deseń.
Na bół żołądka przy najprawdopodobniej "wrzodowym ataku" dostaje kroplówke w szpitalu
A na kaca polecam napoj izotoniczny isostar
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
mnie tam nie czysci nigdy. jak sie obudze z kurewskim zakretem w glowie to wtlaczam pol literka, ide spac dalej, budze sie, wtlaczam kolejne pol i spie/wstaje. od razu mi sie robi lepiej.
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
jak herbata to tylko bez cukru. jak jestem na kacu, jakoś nie mogę ruszyć słodkiego bo mnie mdli od razu. ja wcinam codzień witaminy i kac mniejszy, albo czasem wcale.
witaminy to najlepiej w naturze czyli jak ktos juz napisał: cytryna, cebula, czosnek, zielona pietruszka, seler
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009
wiadomka, normalnie multitabsów nie łykam, ale jak już muszę się szybko pozbyć kaca to tak jest szybciej (że nie wspomnę o tym, że na kacu często nie mogę nic zjeść).
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
do tej pory zwykle mialem mozliwosc wszelakie bole czy kacowe, czy zmeczeniowe przelezec i sie wylaczyc z zycia na dzien lub dwa, ale jak wypada byc na chodzie to wtedy tabletke jakas czy masc.
no i jesli po dniu czy dwoch bol nie mija, to znaczy, ze cos powazniejszego, wiec wtedy warto sie zainterestowac chemią.
jako, ze zadna z opcji nie pasuje zbyt dokladnie pod to podejscie to glosuje na spierdalaj
witaminy to najlepiej w naturze czyli jak ktos juz napisał: cytryna, cebula, czosnek, zielona pietruszka, seler
bez różnicy. i tak te same związki chemiczne. czy to dropsy czy marchewka
Ryszard napisał/a:
wiadomka, normalnie multitabsów nie łykam, ale jak już muszę się szybko pozbyć kaca to tak jest szybciej (że nie wspomnę o tym, że na kacu często nie mogę nic zjeść).
ciężko się w ten sposób pozbyć. to trzeba łykać z tydzień przed, aby organizm miał zapasy na tą jedną noc, jeśli chcesz tak robić. to jeszcze zależy jaką kto ma przemianę materii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum