Wysłany: Czw 19 Sty, 2006 Guernica y Luno oraz Ewa Braun
co sądzicie o tej kapeli? (tylko nie piszcie ze anarchopunk jest dobry dla dzieciakow) mnie Guernica rzuca na kolana. w muzyce Guernicy wyczuwalna jest frustracja, ktora w zajebisty sposob zostala zamieniona przez te kapele w sile i energie. ich bunt jest swiadomy, dojrzaly i prawdziwy, swiadcza o tym czyny czlonkow kapeli po jej rozwiazaniu
też sie zastanawialem jak to jest kolesie nie umieli zbyt dobrze grać a zrobili coś takiego że stalo sie legendą
coż to chyba dlatego ze muza jest cholernie autentyczna czuć tram prawdziwe emocje a nie jak w wiekszosci kapel powtarzanie sloganow
jedna z najlepszych polskich kapel napewno....
_________________ black punx hate western lifestyle
Nawet w czasach, gdy dosyć dużo słuchałem takiej muzy, kompletnie nie trawiłem tej kapeli.
revin
Dołączył: 18 Wrz 2005 Posty: 139 Skąd: patrimonium del pueblo
Wysłany: Pią 20 Sty, 2006
dobry band, był. zero kopiowania i oryginalne brzmienie.
łza się kręci, to były czasy ....
_________________ żyjemy w świecie, gdzie wszystko zostało znormalizowane, ujednolicone, sprowadzone do tej samej postaci. gdzie nawet bunt zmienia się w groteskę ...
"Pustka" P.D.P.
zgadzam sie - guernica to zajebista autentycznosc.
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
Mimo prymitywizmu muzycznego czuje jednak sympatię do tego zespołu. Niektóre ich teksty były zajebiste.
No i szacunek dla nich że nie zaczeli zjadać swojego ogna jak Włochaty.
rozwal napisał/a:
guernica to zajebista autentycznosc
Cytat:
Guernica była o niebo lepsza i prawdziwsza
Racja, panowie.
Nigdy nie przepadalem za tym zespolem, niemniej jednak jest ona u mnie na duuuzym plusie.
_________________ shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
Dołączył: 25 Sie 2005 Posty: 311 Skąd: Warszawa Płeć:
Wysłany: Sob 21 Sty, 2006
Bardzo dobry zespół. Jakoś tak wyszło, że zacząłem go słuchać w czasach, gdy już Włochaty czy Alians tak średnio do mnie trafiał, a Guernica jak najbardziej. Choć z kilkoma sprawami soię nie zgadzam, uważam, ze przekaz był dość uniwersalny a wiele stwierdzeń i tekstów choć tyczyły spraw i sytuacji dziejących się wtedy okazało się ponadczasowych. nAjbardziej cenię sobie "Upadła moja kultura" i "Hymn miłości" - niesamowity i miażdżący dla mnie kawałek.
Guernica y luno
Stradoom terror
Homomilitia
La aferra
Fate
Kurwa Wszystko co najlepsze ze sceny anarchopunk sie rozpadło.Myśle że Włochaty czy Apatia też już nie za długo pograją
Dołączył: 15 Wrz 2005 Posty: 62 Skąd: Loza Wielkiego Poludnia Polski
Wysłany: Sob 21 Sty, 2006
Kurwa Panowie i Panie, Guernica byla tak ponadczasowa, ze ja pierdole. Jeszcze dzisiaj jak jej slucham, a najczesciej robie to myjac gary , to takie ciary po jajach ida.
mam na mysli ta kultowa plyte bo ta druga byla o niebo slabsza. a te skrzypeczki - uuuuuuuuu maniana.
zreszta Sanctus czy tez Silna Wola Edka Pindola (chociaz musze przyznac, ze te ich wstawy o Chinach tez rozpierdalaly klimatycznie) to calkiem inny gatunek i inna liga jak dla mnie. Tez byly zajebiscie dobre, ale to nie to. To tak jakby porownywac np Conflict z Doom'em. Dwie zajebiste kapele, ale ktora wyzawala emocje, ze az lezka sie kreci w oku jak sluchasz tekstow i klimatow muzycznych
tak poza tematem, jednak najbardzie klimat umiala wytworzyc La Aferra - Igor to zajebisty frontman. To bylo kurwa EMO, a nie tam jakies pedalskie wyjce z grzywkami
Widzę, że tu większość podnieca się tym bandem. Jak dla mnie GYL to była słabizna muzyczna i dodatkowo w warstwie ideologicznej było mi daleko do ich przesłania. Byłem na koncercie z ich udziałem w '95 i z całej gamy kapel, które tam grały, GYL wyszli najbardziej chujowo (przynajmniej dla mnie i moich kumpli).
Podsumowując - ani mnie ziębią, ani parzą. Mam do nich stosunek jak najbardziej obojętny.
Dołączył: 23 Sie 2005 Posty: 38 Skąd: Freie Stadt Danzig
Wysłany: Sob 21 Sty, 2006
posiadam pelna dyskografie tej kapeli,
kiedys bylem okrutnie zajarany jej stylem, teraz mi nieco przeszlo, zreszta nie pamietam kiedy ostatnio ich słuchałem.
odnosnie samej kapeli to duzo tu nie dodam, wirtuozami nie byli, w dodatku kasety nagrali chyba specjalnie w "studio Rzęch" (płyta juz lepiej brzmi) a co do ideologii, to jak zawsze w tej kwestii nie mozna sie z nikim do konca zgadzac.
"jest jah i ja i nie ma posrednikow"
A Silna Wola to makabra, przetrwałem 2 kawałki i wylaczylem.
Mi sie najbardziej podobal material z 'Abys wiedzial, ze nigdy nie przegrasz', gdzies juz o tym pisalem, z tym ze nie rozumiem po jakiego wala tam ten Reichel jest.
A u kawaleki 5 minut, Hymn milosci i odpowiedzialnosc sa w pyte!
_________________ shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum