PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Stanzberg
Pon 15 Mar, 2010
Twój stosunek do Boga i wiary
Autor Wiadomość
lolek


Dołączył: 11 Lis 2003
Posty: 50
Skąd: Wrocek
Płeć:
Wysłany: Czw 04 Sie, 2005   

rekolekcje są w pyte,tak samo jak spotkania z zakonnikami,zawsze mają coś ciekawego do powiedzenia i mozna z nimi pogadac.

Lolus potworus deista z przekonania


-----edit----
bóg nie ma skóry ani płci to bóg nie czlowiek :-)
_________________
Boxing is like Christmas - it's better to give then to receive :O)
Ostatnio zmieniony przez lolek Czw 04 Sie, 2005, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jules Winnfield


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 370
Płeć:
Wysłany: Czw 04 Sie, 2005   

vanillia77 napisał/a:
w ferie klimacik był. ech, te klatki i empik....

w ferie było naprawdę fajnie, bo siedzieliśmy w takim bardziej zwartym "swoim" towarzystwie i się spoko razem trzymaliśmy, a jak później doszła reszta chmielnej, ci ludzie i ich rozkminki to już nie dla mnie :?
 
 
Jules Winnfield


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 370
Płeć:
Wysłany: Czw 04 Sie, 2005   

ja lubię dyskusje na poziomie z zakonnikami/księżami, a siostrami nie bo są to proste i zakłamane dewotki zazwyczaj i nie ma dyskusji... :?
 
 
KINGA


Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 8
Skąd: leszno
Wysłany: Czw 04 Sie, 2005   

lolek napisał/a:
bóg nie ma skóry ani płci to bóg nie czlowiek


dobrze mówisz lolek :)

a na rekolekcje chodzi tylko ten kto chce i nie ma w tym zadnego przymusu :)

hmmm tak sobie myślę, że prawdziwi zakonnicy potrafią czasem podnieść na duchu...... :D
_________________
"...manipulacja ludzkimi uczuciami to strach przed bombą atomową..."
 
 
SilesiaAttack79


Dołączył: 25 Gru 2004
Posty: 120
Skąd: GÓRNY ŚLĄSK
Płeć:
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

vanillia77 napisał/a:
bo faceci na poziomie to fajni są. nawet 'tak tylko', do podupienia. jacys sensowniejsi.
RECHT!!wpadaj na Śląśk
:lol: :lol:
_________________
".......bo ja tak na imie mam...
mam na imie punk!!!"
 
 
szaber


Dołączył: 19 Maj 2005
Posty: 507
Skąd: oświęcim
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

jeżeli bóg to coś/któs kto decyduje o naszym życiu to bogiem napewno jest słońce. Ma już za sobą połowę swojego życia,więc jeszcze drugie tyle i nasze życie skończy się (chociaż my raczej nie musimy się obawiać,że zgaśnie za naszych czasów)
_________________
z gówna kryształu nie zrobisz...
 
 
Węgrzyn


Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 14
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

lolek napisał/a:
sorry jezeli pytam o coś co było ale nie mam czasu przeglac wszystkiego.
Elirian czy to że istnieje bóg znaczy że ingeruje w nasze życie? Moze po prostu stworzyl świat dla zabawy albo jakiś eksperyment?


jesli przyjac chrzescijanska wizje Boga - Absolutu to na pewno nie dla zabawy ani eksperymentu, bo skoro jest niby wszechwiedzacy to na chuj mu eksperymenty jak on wszystko wie.

vanillia77 napisał/a:
jak ktos mi udowodni, że Bog jest, to uwierzę. ale to juz nie wiara by była, a wiedza. nie można wierzyć w coś, co nie jest pewne. to maksymalnie irracjonalne! a dowody św, tomasza z akwinu mnie maksymalnie nie przekonują. np.jakbym Ci wmawiała, że dusze ludzkie po śmierci wchodzą w pająki, to po pewnym czasie byś stwierdziła: o, ten faktycznie ma cos z mojej babci?

nie mozna wierzyc w cos co nie jest pewne?? przecie na tym wiara polega
 
Węgrzyn


Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 14
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

Przypowiesc:

Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbaną, ładnie ubraną parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:

- Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: - Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cię byś pocałowal z nami dupę Henryka.
Ja: - Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę?
Jan: - Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cię na kwaśne jabłko.
Ja: - Co? Czy to jakieś wariackie rozruchy?
Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je całe. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.
Ja: - To zupełnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: - Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarow? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?
Ja: - No cóż, może, jeśli to prawda, ale...
Jan: - A wiec chodź pocałować z nami dupę Henryka.
Ja: - Czy czesto ją całujecie?
Maria: O tak, cały czas...
Ja: - I dał wam już ten milion dolarów?
Jan: - No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.
Ja: - A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?
Maria: - Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, bo inaczej on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.
Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?
Jan: - Moja matka całowała Go w dupę całe lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien że dostała pieniądze.
Ja: - Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?
Jan: - Oczywiście że nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: - Dlaczego więc sądzicie że ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?
Maria: - No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz coś na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestaka na ulicy.
Ja: - A co to ma wspólnego z Henrykiem?
Jan: - Henryk ma pewne znajomości.
Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.
Jan: - Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taką szansę? Poza tym, pamiętaj że jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę,zbije cię on na kwaśne jabłko.
Ja: - Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...
Maria: - Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.
Ja: - A wiec jak całujecie go w dupę?
Jan: - Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: - Kim jest Karol?
Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.
Ja: - I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział że jest Henryk, że Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i że zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: - O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jest jego kopia, sam ją zobacz.

Jan podał mi kserokopię ręcznie zapisanej kartki, w której naglówku stało: "Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.

1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarow gdy opuścisz miasto.
2. Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością.
3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobiście podyktował ten list.
6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą.
8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij.
10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.
11. Pocałuj Henryka w dupę, bo inaczej zbije cię on na kwaśne jabłko.

Ja: - Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.
Maria: - Henryk akurat nie miał papieru.
Ja: - Mam wrażenie że gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.
Jan: - Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.
Ja: - Mówiliście przecież że nikt Henryka nie widział?
Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.
Ja: - Mówiliście że jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to że są inni?
Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze rację.
Ja: - Skąd to wiecie?
Maria: - Punkt 7 mówi że 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawdą'.To mi wystarczy!
Ja: - Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyslił to wszystko?
Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie że te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.
Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.
Jan: - Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byleś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.
Ja: - Naukowcy udowodnili przecież że księżyc jest zrobiony ze skał...
Maria: - Ale nie wiedzą czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.
Ja: - Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się że teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skała przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: - Aha! Właśnie przyznałeś że naukowcy często się mylą, lecz my wiemy że Henryk zawsze ma rację!
Ja: - My wiemy?
Maria: - Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.
Ja: - Mówicie że Henryk zawsze ma rację ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list.
To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma rację, ponieważ powiedział że ma rację'.
Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.
Ja: - Ale... eh, nieważne. A co z parówkami?

Maria sie zarumienila. Jan mi zaś odpowiedział:
- Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposob jest zly.
Ja: - A co jeśli nie mam bułki?
Jan: - Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!
Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?

Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słów! Wszelkie dodatki są złe!
Ja: - A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?

Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.
Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...
Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo często.

Maria omdlała. Jan zdążył ją pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział że jesteś jednym z tych,, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cię na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocaluję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!

Mówiąc to, pociągnął Marię do ich czekającego samochodu, i odjechal.
 
szaber


Dołączył: 19 Maj 2005
Posty: 507
Skąd: oświęcim
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

Węgrzyn napisał/a:
jesli przyjac chrzescijanska wizje Boga - Absolutu to na pewno nie dla zabawy ani eksperymentu, bo skoro jest niby wszechwiedzacy to na chuj mu eksperymenty jak on wszystko wie.

prawdę mówiąc nadal zadziwia mnie fakt,że pomimo wiedzy dotyczącej naszego układu planetarnego,ewolucji i w ogóle nauk przyrodniczych/fizycznych/chemicznych i innych nadal ktoś wierzy,że życie na ziemii stworzył Bóg. Podejrzewam,że taka sama lub podobna ziemia istnieje gdzieś jeszcze we wszechświecie (nauka nie wychodzi poza nasz układ planetarny!!) i naprawdę nie jesteśmy aż tak bardzo wyjątkowi. Spójrzcie na Ziemię z perspektywy całego wszechświata,którego wielkość wykracza poza nasze wyobrażenie i może wtedy zobaczycie naszą ulotność.
_________________
z gówna kryształu nie zrobisz...
 
 
Węgrzyn


Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 14
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

Zgadzam sie, ale religie jeszcze sie dobrze trzymaja, bo daja nadzieje. zreszta jak Bog mialby stworzyc wszystkie Uklady planetarne itd. tylko po to zeby nas na tej malej planecie hodowac
to troche dziwne.
I Biblia jest coraz bardziej podwazana przez nauke. W sredniowieczu brano wszystko doslownie. potem wiedziano. ze swiat nie zostal stworzony w 7 dni i obalano kolejne absurdy zaslaniajac sie tym, ze to przenosnia. i chyba dojdzie kiedys do tego ze cala biblia bedzie przenosnia (tzn. w sferze teologicznej, nie postaci i zdarzen historycznych.)
a poza tym, skoro czlowiek jest taki szczegolny dla Boga i jest "zwienczeniem dziela stworzenia", to po chuj przez 4.6 mld lat kombinowal, tworzyl rozne gatunki, potem niszczyl... Czyzby tak wolno myslał :?: :?:
 
szaber


Dołączył: 19 Maj 2005
Posty: 507
Skąd: oświęcim
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

Węgrzyn napisał/a:
Bog mialby stworzyc wszystkie Uklady planetarne itd. tylko po to zeby nas na tej malej planecie hodowac

podstawą myślenia o wszechświecie jest zmiana myślenia.
Węgrzyn napisał/a:
I Biblia jest coraz bardziej podwazana przez nauke.

bo kiedyś nauka była na takim etapie,że brakowało dowodów,wię łatwiej było przyjąć wersje alternatywną,że wszystko co nieudowodnione jest sprawką siły wyższej. Teraz nauka idzie naprzód,więc czemu nie przyjąć rozwiązań ,które są juz udowodnione i pewne (a napewno pewnijsze od wersji z Bogiem).
_________________
z gówna kryształu nie zrobisz...
 
 
Maciek


Dołączył: 02 Kwi 2005
Posty: 157
Skąd: dół z wapnem
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

Cytat:
to nie ma znaczenia. Chodzi chyba o to,że jak się nie wierzy w siebie to warto uwierzyć w cokolwiek/kogokolwiek i wtedy nie ma znaczenia jak to/go nazwiemy.

Nazwijmy to efektem placebo. Tylko czy to jest lekarstwo? I co powiedzieć o ludziach, którzy je sprzedają?

Cytat:
wielu ludziom nie układa się w życiu,potrzebują kozła ofiarnego którego uzależnią od swoich niepowodzeń. Bóg się nie buntuje i dlatego jest dla nich wygodny...a czasem cała wina jest w samych ludziach ...ale to jest im bardzo trudno dostrzec
Podpierasz się na bogu (czy sama w niego wiara) i mówisz, że Ci pomógł. Jednak obwiniasz tych, którym bóg nie pomógł. Rozumiem, że niezbadane są wyroki Pana ale jeśli on jako istota doskonała może mieć kaprysy to tym bardziej uzasadnione jest to w przypadku ludzi. Czemu więc obwiniasz istoty mniej doskonałe?
_________________

C(A)PITALISM-SMASH THE WELFARE STATE
 
 
Orka

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 30
Skąd: Breslau
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

hm...bóg i wiara...ja wierzę ale w siebie a nie w boga...a moze wierzę tylko o tym nie wiem...hmhmhm...
_________________
"Idą już białe kaptury
Każdy z nich trzyma pochodnię
Idą już białe kaptury
Już szykują nową zbrodnię"
 
 
Maciek


Dołączył: 02 Kwi 2005
Posty: 157
Skąd: dół z wapnem
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

1l napisał/a:
Bóg bywa przydatny dla ćpunów, alkoholików, bandziorów ( a właściwie dla ich otoczenia). często ktos taki tylko przez nawrócenie potrafi porzucić swoje niezdrowe przyzwyczajenia.
Ciekawostka przyrodnicza: W USA ateiści stanowią ok. 0,2% populacji więziennej. Katolicy ok. 30%. Jak znajde, to podrzuce konkretny link do tych badań.
_________________

C(A)PITALISM-SMASH THE WELFARE STATE
 
 
pawlak

Dołączył: 02 Gru 2004
Posty: 16
Skąd: Toruń/Bartoszyce
Płeć:
Wysłany: Pią 05 Sie, 2005   

wystarczy popatrzec kto zawsze siedzi w pierwszych ławkach w kościele sami złodzieje, ale musza dbać o wizerunek bo jeszcze radnymi nie zostana 8)
 
lolek


Dołączył: 11 Lis 2003
Posty: 50
Skąd: Wrocek
Płeć:
Wysłany: Sob 06 Sie, 2005   

vanillia77 napisał/a:
pokłócic się, sa oderwani od świata i wrzucaja wszytsko pod jeden utarty schemat lub zastępuja go odkrywczo drugim.


No wlaśnie,nei zajmują sie pierdółkamia jak rachunki za prąd tylko maja czas aby myśleć o bogu aby sie nim zajmować.Raczej nie wszyscy są oderwani mówie tutaj o takich zakochach jak dominikanie z otwarta klauzulą


bóg nei jest wszechmogący dowód?
Niech bóg stworzy kamień którego nie zdoła podnieść
(uwielbiam paradoksy ;-) )
_________________
Boxing is like Christmas - it's better to give then to receive :O)
 
 
Orka

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 30
Skąd: Breslau
Wysłany: Sob 06 Sie, 2005   

wiecie co Bóg,Kościół, wiara, religia... przecież to wszystko ans tak ogranicza...zakazy,nakazy, zasady .... przykazania...nie ja nei potrafilabym tak żyć...i dlatego wybrałam trochę inną idee...
_________________
"Idą już białe kaptury
Każdy z nich trzyma pochodnię
Idą już białe kaptury
Już szykują nową zbrodnię"
 
 
szaber


Dołączył: 19 Maj 2005
Posty: 507
Skąd: oświęcim
Wysłany: Sob 06 Sie, 2005   

Orka napisał/a:
dlatego wybrałam trochę inną idee...

zdradzisz nam jaką??
_________________
z gówna kryształu nie zrobisz...
 
 
Orka

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 30
Skąd: Breslau
Wysłany: Sob 06 Sie, 2005   

hm...wolałabym nie ale tobie powiem na gg...a w sumie co mi tam...(A) ale szaber wie na jakiej to zasadzie...i chyba sie zgadzamy...i to nie jest utopia...to chyba jedna rzecz z 3 ktora mnie trzyma przy zyciu
_________________
"Idą już białe kaptury
Każdy z nich trzyma pochodnię
Idą już białe kaptury
Już szykują nową zbrodnię"
 
 
lolek


Dołączył: 11 Lis 2003
Posty: 50
Skąd: Wrocek
Płeć:
Wysłany: Sob 06 Sie, 2005   

Jak Cię bóg i wiara ogranicza ? Religia i kościół spoko rozumiem ale co do tego ma bóg i wiara? Bóg i wiara to jest samoograniczanie bo to my wybieramy jego postać i przykazania niezależnie od kościoła i religi.To jest nasz bóg którego sami tworzymy on nam nie moze narzucać niczego.
_________________
Boxing is like Christmas - it's better to give then to receive :O)
 
 
Orka

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 30
Skąd: Breslau
Wysłany: Nie 07 Sie, 2005   

ale jesli wierzysz w jakiegos boga to chyba z jakiegos powodu prawda ? bo np podoba ci sie to co sobareprezentuje obojetnie czy to bedzie allach czy kawa-no-kami, heimdal,mot, enlil itp. i zgadzasz sie z jego znaczeniem ...pozneij powoli zaglebiasz siew wiare a potem chcesz byc doskonaly i chcesz jakos pokazac i oddac sie swojemu bogu w ktorego wierzysz i zaczynasz robic żeczy ktore ograniczają a to przeradza sie w religię...wierząc w jakiegos boga ktory np głosił ze załuzmy szatan jest zły i tez to sobie wpajasz i np nie lubisz tego szatana( przepraszam ze tak prosto to pisze ale trudno mi przekazać swoją mysl) wiec bog i wiara rownieerz zaczela mnie ograniczać...przynajmniej ja to tak odebrałąm
_________________
"Idą już białe kaptury
Każdy z nich trzyma pochodnię
Idą już białe kaptury
Już szykują nową zbrodnię"
 
 
Orka

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 30
Skąd: Breslau
Wysłany: Nie 07 Sie, 2005   

hm... wierze tylko w to co widziałam....i w to co jest namacalne...moze to minus ale cóz...
_________________
"Idą już białe kaptury
Każdy z nich trzyma pochodnię
Idą już białe kaptury
Już szykują nową zbrodnię"
 
 
Jules Winnfield


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 370
Płeć:
Wysłany: Nie 07 Sie, 2005   

Bóg też nie znika jak w niego nie wierzysz ;)
 
 
Jules Winnfield


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 370
Płeć:
Wysłany: Nie 07 Sie, 2005   

Orka napisał/a:
hm... wierze tylko w to co widziałam....i w to co jest namacalne...

a wolność, przyjaźń lub miłość są namacalne? zresztą w to co widać nie trzeba wierzyć, o tym się WIE ;)
 
 
Orka

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 30
Skąd: Breslau
Wysłany: Nie 07 Sie, 2005   

wolność jest namacalna a mozna ją zobaczyc i zoriętować sie o niej w róznych sytuacjach np podczas rozmowy z dyrektorem szkoły ;) miłosc jest namacalna tego chyba nei tzrba tłumaczyc w jaki sposob i przyjażn rownierz wszystko mzoemy zobaczyć i poczuć poprzez gesty i czyny
_________________
"Idą już białe kaptury
Każdy z nich trzyma pochodnię
Idą już białe kaptury
Już szykują nową zbrodnię"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 14