hehe,no trochę się namieszało,ale co tam... grunt żeby dojść w końcu do porozumienia. Takie rozmowy są pouczające.Wolę ostro niż jakąś paplaninę o niczym. Pozdrawiam.
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
nc Gość
Wysłany: Czw 09 Cze, 2005
szaber napisał/a:
hehe,no trochę się namieszało,ale co tam... grunt żeby dojść w końcu do porozumienia. Takie rozmowy są pouczające.Wolę ostro niż jakąś paplaninę o niczym. Pozdrawiam.
podejscie sluszne a ja musze zorganizowac wiecej czasu zeby czytac wszystko od poczatku a nie sie wpierdalac w polowie... rowniez pozdrawiam
Tenz e stosunek juz powoli zamiera...jzu nikt tego nei traktuje tak jak keidys "powaznie"...teraz atelizm,satanizm,buddyzm itp. waire katolickom traktuje sie jak słabą stra pisoenke..zcasmai sie do niej wraca...ale na ogol nie chcemy jej slyszec..tak tez z tymz e Bogime ejst..niechemy w to wierzyc bo uwazamy ze to "bzdura"to sobie lduzie wymyslili itp. ludzie wola wierzyc w cos co jeszce przez nas nie dokonca zosatlo poznane.stad tez zainteresowanie innymi wiarami nzi ta w ktora nasi dziadkowie nauczyli nas wierzyc
ja osobiscie jestems aktoliczkom XD oczywiscie nie parktykujacom..poprsory nie widze w tym wsyztskim czesto adu i składu..
skopiuje mojego posta z innego forum, napisanegoo ee... w kwietniu tego roku : D
hm, w sumie ciezko mi powiedziec, czy jestem chrzescijanka. wyznaje wiare w istote najwyzsza, nazywana bogiem. wierze, ze to jest ten sam bog, do ktorego modla sie katolicy, zydzi, prawoslawni, muzulmanie, protestanci itd. wierze, ze tego boga nie wymyslili sobie ludzie od tak [pierwsza religia monoteistyczna byla zapewne religia staro-egipska. tak naprawde bowiem egipcjanie wierzyli ze jest jeden bog, ktory powolal do istnienia innych, ktorzy sa w jakis sposob czescia niego i to on wszystkim rzadzi - mam nadzieje, ze nic nie pomylilam, tekst czytalam dosc dawno] i ze on istnieje ponad tym wszystkim, co jest doczesne i co naszym okiem widzimy. wierze w jezusa chrystusa, ze umarl na krzyzu, aczkolwiek co do zmartwychwstania - przyznam, ze miewam watpliwosci. mimo to, uwazam sie pod tym wzgledem za katoliczka. natomiast kosciol uwazam za instytucje smieszna. kim sa kaplani w dzisiejszych czasach? to ludzie tacy jak inni, popelniaja bledy, czasami niewybaczalne [przypadki molestowania dzieci] i w zaden sposob nie sa 'swietsi' niz my, inni ludzie. nie wierze, ze bog potepi mnie za to, ze nie chodze co niedziela do kosciola [prawde mowiac, nie bylam od wakacji na prawdziwej, niedzielnej mszy], u komunii bylam raz w zyciu i nie chodzilam na religie w zeszlym roku. dla mnie bog, to istota milosierna, ktorej wcale nie interesuja takie sprawy. skoro jest moim ojcem, i skoro jest wszedzie, to po jakie licho mam sie modlic do niego w wybudowanym przez czlowieka budynku, przed wykonanym przez czlowieka oltarzem? rownie dobrze wieczorna modlitwa moze mi to zastapic.
aha, i jeszcze jedno. ostatnio jak bylam u spowiedzi wybieglam z placzem od konfesjonalu. mialam wtedy 12 lat, wyspowiadalam sie z tego, ze nie chodze co niedziela do kosciola, a proboszcz wydarl sie na mnie, ze nie chce byc dziekciem chrystusa i nie zasluguje na zbawienie. powiedzial to DWUNASTOLETNIEJ DZIEWCZYNCE. naprawde, nie rozumiem, jak tacy ludzie maja byc moimi przewodnikami w wierze. i nie widze mozliwosci, zeby takie osoby przekonaly mnie do wiary w wielkosc, nieomylnosc kosciola.
"skoro jest moim ojcem, i skoro jest wszedzie, to po jakie licho mam sie modlic do niego w wybudowanym przez czlowieka budynku, przed wykonanym przez czlowieka oltarzem? rownie dobrze wieczorna modlitwa moze mi to zastapic. "
Oczywiście,że możesz modlić się gdziekolwiek.W kościele pierwotnie chodziło o to żeby skupić w jednym miejscu ludzi o podobnych poglądach religijnych.Zawsze jest tak,że w grupie czujemy się bezpieczniejsi,silniejsi. No i chodziło też o zsolidaryzowanie się.No chyba w sumie nie muszę tego tłumaczyć. W kazdym razie teraz są inne czasy,ale kiedyś napewno kościół spełniał swoją rolę.
"skoro jest moim ojcem, i skoro jest wszedzie, to po jakie licho mam sie modlic do niego w wybudowanym przez czlowieka budynku, przed wykonanym przez czlowieka oltarzem? rownie dobrze wieczorna modlitwa moze mi to zastapic. "
Oczywiście,że możesz modlić się gdziekolwiek.W kościele pierwotnie chodziło o to żeby skupić w jednym miejscu ludzi o podobnych poglądach religijnych.Zawsze jest tak,że w grupie czujemy się bezpieczniejsi,silniejsi. No i chodziło też o zsolidaryzowanie się.No chyba w sumie nie muszę tego tłumaczyć. W kazdym razie teraz są inne czasy,ale kiedyś napewno kościół spełniał swoją rolę.
no wlasnie, tez mi sie tak wydaje. tylko, ze [kiedy jeszcze przejmowalam sie religia] zawsze wmawiano mi, ze opuszczenie mszy swietej to 'ciezki grzech', a do ciezkich grzechow nalezy tez morderstwo czy gwalt. troche smieszne _-_
no wlasnie, tez mi sie tak wydaje. tylko, ze [kiedy jeszcze przejmowalam sie religia] zawsze wmawiano mi, ze opuszczenie mszy swietej to 'ciezki grzech', a do ciezkich grzechow nalezy tez morderstwo czy gwalt. troche smieszne _-
wiesz,różnica polega na tym,że teraz mamy zupełnie inny świat nie wspominajśc o ludziach i wszelkich wyznawanych wartościach. Grzech powinien być modyfikowany w zależności od danej kultury (jakkolwiek głupio by to brzmiało). A więc luz,nie ma co się przejmować - rob wzsystko zgodnie ze swoim sumieniem,a nie będzie źle.Pozdrawiam
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
szaber napisał:
ja w anarchię zbytnio nie wierzę.
anarchia to nie bóg (nie znika jak przestajesz w nią wierzyć), żeby w nią wierzyć szaber, anarchie się robi
Bóg to pojęcie względne, poza tym nie wszystko w co się wierzy musi być od razu Bogiem...
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
ja wierzę w Boga bo gdyby nie On to najprawdopodobniej nie było by mnie tu teraz...a ludzie którzy uważają sie za katolików często nie znają tak naprawde istoty tej wiary.... wymagają prawdomówności a sami kłamią, krytykują wady innych podczas gdy u siebie ich nie widzą...Każdy ma do tego inne podejście...
a hmm na temat niby katolickiego rydzykradia to ja sie juz nie wypowiem....szkoda słów.......
_________________ "...manipulacja ludzkimi uczuciami to strach przed bombą atomową..."
ja tam wierze ze nie ma zadnego boga ,to tez chyba jakas wiara
nie, nie , nie, mylisz pojecia, nie wierzyc w boga to nie znaczy wierzyc inaczej, serio :]
Cytat:
no tak a czy kots zna taki cytacik panowie i paNIE punki
"anarchia jest mozliwa dopiero wtedy gdy na ziemi nastanie krolestwo niebieskie " sadze ze pare osob sie zdziwi jak sie dowie a na pewnio sie zdziwi jesli chwile pomysli i zastanowi sie jakie wnioski z tego plyna
milego pomyslunku
no ja sie zdziwilam okropnie, ze ktos pisze i wierzy w takie bzdury..
_________________ I'll fuck you, before you fuck me.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum