zapewne jakis wisniowy (nie pamietam to dawno bylo..) ale to jedyne co wyczytal z opakowania... a w jego wymowie brzmialo tak: hmmm...rokłe...
Falka
Dołączył: 18 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Sarzyna City
Wysłany: Wto 19 Lip, 2005
łeee!!! nie przypominaj mi o wiśniach!!! wczoraj musiałam zbierać dwa wiadra tych szacownych owoców, bo właśnie ojcu zachciało sie zrobić z nich wino - ale picie go po kryjomu nie wynagrodzi mi tych wszystkich cierpień, jakich doznawałam, gdy napalone robaki laziły mi po głowie. Brrr!!!
_________________ Agoraphobia
nc Gość
Wysłany: Wto 19 Lip, 2005
wisnie zajebiste owoce... ale jak sie zbiera zeby sie nazrec a nie na ilosc dla kogos jeszcze
Falka
Dołączył: 18 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Sarzyna City
Wysłany: Śro 20 Lip, 2005
no właśnie. a ja mam dwa drzewa wiśni, które trzeba oberwać, zanim to zrobią szpaki ale wiśniami nie da sie nażreć - po kilku (takie są przynajmniej na moich drzewach) od razu minka rzednie
Moja babka kiedys robila winko z jakichs kwiatkow polnych z mleczako bodajze, pamietam, ze zajebiste bylo
_________________ shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
Falka
Dołączył: 18 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Sarzyna City
Wysłany: Śro 20 Lip, 2005
ja chciałam kiedyś dojść do etylu przez proste reakcje chemiczne - efekt był taki, że pozostawiona na parapecie mieszanka spieniła sie i przeżarła farbę
_________________ Agoraphobia
nc Gość
Wysłany: Śro 20 Lip, 2005
Falka napisał/a:
ale wiśniami nie da sie nażreć - po kilku (takie są przynajmniej na moich drzewach) od razu minka rzednie
hehe, takie kwasne?? btw twoj nick nie jest czasem wiedzminem zainspirowany??
nom... podejrzewam nawet, ze w wiekszym zakresie niz Ty kawaliera to nawet na studniowce pilem... mama mi zdjecie zrobila jak dumnie szklanke z tymze specyfikiem dzierzylem
No pamiętam, że nie pamiętam jak do domu wróciłem. Czaje tylko jak żegnałem się z Tobą na przystanku i potem rano w domu sie obudziłem. To były piękne czasy. Aż łezka w oku kręci Jeszcze piliśmy z zajumanych kubeczków z Championa.
A ze mną dzieje sie coś dziwnego: otóz ostatnio mam wstręt do alkoholu, nawet piwa mi sie nie chce
moze się do lekarza zgłoś?
Mialem to tydzien temu... Nic nie chcialo mi sie pic, ale to minelo.
Znam przyczyne nawet... Za wiele o mojej Kasi myslalem i stad ta abstynencja. Mam nadzieje ze sie nie zakochalem
Ja narazie daruje se imprezy, bo chce wyzdrowieć. Ostatnio w chacie dorwałem jakieś tabletki przeciwbólowe, trochę słabsze od morfiny, ale lepsze od normalnie dostępnych leków. Nakurwiał mnie łeb i strzeliłem jednego. Potem miałem niezłe fazy. Na ulotce pisało, że lek może wywoływać stany euforii lub rozluźnienia. Leze se bez ruchu w łóżku i nie wiem czy śnie czy nie. Okazało się że jestem w pełni świadomy, tylko ruszać mi się jakoś nie chciało. Zero bólu, zero dźwięków. Cisza. Tylko tysiące myśli we łbie jakbym był w pół śnie. Takie zawias między jawą a snem. Zamykam oczy i mi się wydaje, że ktoś wchodzi do pokoju, a tu nikogo nie ma. Takie loty miałem. Zasnąłem na jakieś 2h i wstałem jak nowo narodzony. No pain.
_________________
Falka
Dołączył: 18 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Sarzyna City
Wysłany: Śro 20 Lip, 2005
najter napisał/a:
btw twoj nick nie jest czasem wiedzminem zainspirowany??
ehe Falka - rebeliantka
QkiZ napisał/a:
Ostatnio w chacie dorwałem jakieś tabletki przeciwbólowe
Co to były za tabletki??
_________________ Agoraphobia
nc Gość
Wysłany: Śro 20 Lip, 2005
Falka napisał/a:
ehe Falka - rebeliantka
w sumie fajna xywa... pamietam w 4-ej klasie jak sie z lekcji spierdalalo zeby przesiedziec pol dnia w szatni wiedzmina czytajac... genielany piecioksiag! opowiadania w sumie tez dawaly rade... eh, cos pieknego
wolę narrenturm i opowiadania sapka, pięcioksiąg już w połowie 3go tomu się psuł
nc Gość
Wysłany: Czw 21 Lip, 2005
elirian napisał/a:
wolę narrenturm i opowiadania sapka, pięcioksiąg już w połowie 3go tomu się psuł
e tam, drugi i trzeci byly najlpesze... piaty byl dosyc ciezko strawny, bo autor zaczal mocno kombinowac ale po przebrnieciu kilkuset stron tez dawal rade... kurwa, moze sobie znowu od kumpeli wiedzmina pozycze i popelnie cos czego sobie nigdy nie wyobrazalem: przeczytam drugi raz jakas ksiazke
Falka
Dołączył: 18 Lip 2005 Posty: 9 Skąd: Sarzyna City
Wysłany: Czw 21 Lip, 2005
no najlepsza była część trzecia - Chrzest ognia. A lekarzy niech wyleniały królik wychędoży
_________________ Agoraphobia
nc Gość
Wysłany: Czw 21 Lip, 2005
Falka napisał/a:
A lekarzy niech wyleniały królik wychędoży
hehe, tego typu genialnych textow byla cala masa... sapkowski rzadzi.
KOLOLOFA
Dołączył: 17 Lip 2005 Posty: 1 Skąd: wiecie co pi****ie sie !!!!!!!
Wysłany: Czw 21 Lip, 2005
KOMADOS fakt faktem wymiata ale chyba lepsza jeszczejest nalewera jabłkoowo- miEtowa i lipa z miodem z żabki też mi smakuje[/color]
kiedyś dawno dawno temu gustowałam bardziej w BYCZKU w łodzi winko jakich mało ale juz go nie produkują a szkoda dobre było i tanie.....
no ale cóż czasy sie zmieniają muzyka sie zmienia i winka też my dorastamy albo sie cofamy ....
_________________ "WYBIERAM DOBROWOLNIE PRAWO DO ODMOWY ŻYCIA BEZ POWODU!!!!!"
Jakoś się nazywały... Nufopam, cy cóś. Ale jeśli chodzi oskuteczność są niezłe. Bo te ze sklepu co w tiwi reklamują to czy to zadziała to brak pewności. Tu jest pewność 100%. Do tego jeszcze efekt specjalne w postaci euforii lub totalnego rozluźniania. Ja miałem to drugie.
Jabłko sandomierskie przeca to oczywiste a tak poza tym to chwilowo wino mi obrzydło po ostatnich wyczynach z tym jakże nieobliczalnym trunkiem ale mile go wspominam i chwilke odczekam i wróce do niego ahh zapomniał bym i komandos strong po 4,5 ale to już ekskluzywne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum