Przeszkadza mi czasami w dziewczynach, jak nie dają za siebie zapłacić
robiłam tak, chodzi mi o obcych lub dopiero co poznanych facetów trochę nie jestem przyzwyczajona, nie chcę też chyba nikogo naciągać, poza tym mam idiotyczne poczucie ,że może chcieć coś w zamian, krępuje mnie to,wychodzą z tego czasem idiotyczne sytuacje. Raz mnie koleś wziął za abstynentkę i zapytał kolegę czy on też. Ten wielkie oczy, że on tak, ale ja i owszem piję, no to koleś, że piwo mi proponował, a ja nie i nie. W tym momencie obaj na mnie, a ja coś bąkam, że nie chciałam go naciągać, on w śmiech, że wszystkie chętnie jak tylko hasło rzuci to prawdziwy koncert życzeń...Też tego nie lubię w sobie staram się podchodzić do tego na luzie ale ostatnio jak facet (którego spotykam na wszystkich fajnych koncertach) się mnie pytał czy chcę coś do jedzenia, picia to oczywiście odmówiłam
jakbym o sobie czytała. jednym słowem troche niezręcznie jak cokolwiek ci facet proponuje, którego poznałaś z parę godzin temu.
Kupuje ci piwo a ty je sączysz z wyrzutem sumienia i krępującymi ruchami. ta! znam to, znam, dlatego też odmawiam.