_________________ "Anarchia w samym środku mej głowy
Mój mózg pracuje niezależnie
I nikt mi nie może zakazać myślenia
Anarchia w głowie to początek wyzwolenia."
bo on niby stary rocznik a naprawde urodzil sie 31 grudnia
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
_________________ "Anarchia w samym środku mej głowy
Mój mózg pracuje niezależnie
I nikt mi nie może zakazać myślenia
Anarchia w głowie to początek wyzwolenia."
taaaa, temat "sam zniknął" tak samo jak to "samo się popsuło", szklanka "sama się stłukła", a pieniążki "same się wydały" hahaha
ja tu zaczynam dostrzegać pewną niepokojącą prawidłowość, począwszy od niespodziewanego popsucia sprzętu w piątek w pewnym klubie.....taka...ekhhm....dywersja
_________________ say goodbay, kiss my ass, i hope u die. wish me well, u can go to hell !
bardzo mozliwe.. w kazdym razie z mojego punktu widzenia to ja bylem w temacie o koszulkach rombanki, kliknalem usun, i temat nadal byl, wiec wszedlem w niego j raz i znowu kliknalem usun, i dopiero sie usunal. mozliwe ze przez pomylke cos zle kliknalem, albo jakis blad sie pojawil.. badz co badz sory.
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
to ja jeszcze raz zapodam lans z ostatniej impry:
wrogo nastawieni hardkorowcy
potrójny brudzio
Kubi się najebał
i trza było go nieść:
taky tam lans
tu siem wszyscy brechtają z niewiadomo czego
bez komentarza
taaaa, temat "sam zniknął" tak samo jak to "samo się popsuło", szklanka "sama się stłukła", a pieniążki "same się wydały" hahaha
Ja wierze w samoczynna destrukcje od kiedy mialem okazje zaobserwowac samoczynnie pekajaca na dwie polowki szkalnke do whisky. Szklanka stala sobie na stole, pusta, nikogo oporcz mnie w domu nie bylo. Stwierdzilem, ze skoro stoi sobie szklaneczka, to wykorzystam juz ten fakt i ja napelnie. Podszedlem do barku, wzialem flache i zaczalem isc w strone stolu. Kiedy bylem w odleglosci 2 m od celu mojej wedrowki uslszalem "zonk" i zobaczylem jak szklanka dzieli sie w pionie na dwie prawie, ze idealnie rowne czesci. W oka mgnieniu na stole stala juz nie jedna, ale dwie polowki szklanki Potraktowalem to jako znako "z gory" i zaniechalem picia w domu "do lustra" .
Szklanke zachowalem ku pamieci i jako namacalnmy dowod, ze czasami jednak cos sie samo psuje
Zdrowka zycze
to faktycznie znak od Opatrzności musiał być
nerko i Qkizie, czemu tak brzydko rozkraczyliście tego młodzieńca, bardzo chyba zresztą nieletniego, w jasnej kurtce?
_________________ say goodbay, kiss my ass, i hope u die. wish me well, u can go to hell !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum