PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
Włochaty
Autor Wiadomość
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Pią 21 Gru, 2007   

zgadzm się ze Stanem. nie wiem czy to złoścliwośc, ale fota z Pasazera podkopie morale co niektórych fanów Włochatego :lol:
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Pią 21 Gru, 2007   

Bezkoc wkleił to zdjęcie, żeby uświadomić co po niektórym, że zespół Włochaty dzięki wejściówkom z koncertów na skłotach i sprzedanym koszulkom raczej nie spędza wakacji na Bali w towarzystwie gorących mulatek racząc się szampanem.

A nawet jeśli, to za własne, ciężko zarobione pieniądze za sprzedaż folderów turystycznych. :o
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Pią 21 Gru, 2007   

jamyslę, że chodzio raczje o pokazanie swego rodzaju hipokryzji :wink: na skłotach to oni chyab za często ostatnio nei grają, w każdym razie z teog co się orientuję dla większości skłotersów są na czarnej liście
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Pią 21 Gru, 2007   

xkrzysiekx napisał/a:
z teog co się orientuję dla większości skłotersów są na czarnej liście


Naprawdę? Nie przypuszczałem, przecież to ikona anarcho-panka. Biorąc pod uwagę teksty, mało jest tak radykalnych zespołów (albo ja nie znam).
Czym takim naraził się Włochaty?

Cytat:
chodzio raczje o pokazanie swego rodzaju hipokryzji

Bezkoc dawno skończył z moralizowaniem tego typu (i dobrze), więc nie sądzę, żeby chciał ich pogrążyć w tym stylu.
 
xkrzysiekx


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 2324
Skąd: Jarocin/Poznań
Płeć:
Wysłany: Pią 21 Gru, 2007   

Stanzberg napisał/a:
Czym takim naraził się Włochaty?

jeszcze raz napisze - chdozi o hipokryzję. kiedy ktos spiewa "animals" albo "zjedz dziecko", a sam chodzi w skórach<szczerze mowiac nei wiem jak wyglada sprawa z jedzeneim miesa w tej kapeli> czy też głosi radykalny przekaz anarchistyczny, nie żyjac na skłotach i właściwie czynnie nie sprzeciwiając się systemowi <także kapitlaistycnzemu, co ejst immanentna częścią ideologii anarchistycznej ->tak wiem, ze jest cos takieog ajk anarchokapitalizm> to nei można teog inaczje nazwac. wiem Stan że nei lubisz skłotersów i Ci sie to kojarzy z dziecinadą, ale Ci ludzie tez mają oczy i mózgi. Żyjąc i działakjjąc alternatywnie nie chca wspierac ludzi, wypaczających idee, w które sami głęboko wierzą, które są częścią ich życia.Włcohaty za totalny rozdzwiek miedzy gloszonym ideami a czynami nei sa raczje miłymi goścmi na sklotach
_________________
Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
 
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Pią 21 Gru, 2007   

Nigdzie nie pisałem, że nie lubię skłotersów.

Nie podobają mi się pewne akcje w ich wykonaniu, ideologia i tysiąc innych rzeczy, ale zdarza mi się bywać na skłotach i nawet (o zgrozo!) rozmawiać z anarchistami. :D

Pytałem, bo mnie to ciekawiło. To jasne, że rozdźwięk między wyrażaną, a faktyczną postawą podważają wiarygodność przekazu.
Tylko, że niestety tak jest z całym anarchizmem: pełno w nim sprzeczności, hipokryzji, kontestacji na oślep i posługiwania się fałszywymi stereotypami.
Członkowie Crassu też gdzieś chodzili do pracy i też (uwaga, anarchiści! Dalej nie czytajcie, to grozi śmiercią!) funkcjonowali w systemie czysto kapitalistycznym (nawet bardziej krwiożerczym, niż teraz).

Nie oszukujmy się, modelowy zespół anarcho-pankowy ma skutecznie przekazywać pewne treści, a nie służyć za wzór anarchistycznej komuny. Inaczej docieranie z mesydżem jest utrudnione, o czym przekonali się nie raz, nie dwa członkowie rozmaitych mniej, lub bardziej zaangażowanych bandów z różnych krajów. Oczywiście, ich publika twierdzi, że się "sprzedali", natomiast ja sądzę, że doszli do etapu działalności, w którym zyskali popularność pozwalające spożywać owoce wcześniejszego wysiłku.
Dlatego, że zajęcie muzyka w zespole jest przede wszystkim pracą, a dopiero w drugiej kolejności romantyczną walką o młodzieńcze ideały. Po pięcioletnim piłowaniu strun na wszelakich krajowych i zagranicznych skłotach każdy chciałby móc zamienić te hektolitry potu na brzęczącą monetę. I jeśli znajdzie wystarczającą ilość słuchaczy, taka sztuka się powiedzie (w teorii). A piosenki o olewaniu całego świata za oknem zostają.

Oczywiście, nie mówię o sytuacji, kiedy 100% vegan xSEx HC band zaangażowany jak sam skurwysyn, po gigu idzie na wódkę i tatara do baru. Tego nawet ja bym nie wybaczył; aczkolwiek mojemu koledze zdarzyło się już chlać ze strejtedżami ze Stanów. :lol:
 
punka


Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 200
Skąd: Lublin
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

hmm....
Stanzberg napisał/a:
zajęcie muzyka w zespole jest przede wszystkim pracą, a dopiero w drugiej kolejności romantyczną walką o młodzieńcze ideały

jestem innego zdania...myślę wręcz odwrotnie.Jesli chodzi o punka wlasnie.
Swego czasu wręcz uwielbiałam Włochatego...nie czytałam zinów, nie miałam internetu-szczerze to dopiero na forum dowiedziałam sie o ,,drugiej osobowości"tej kapeli.Coz mogę powiedzieć-teksty mi sie zajebiście podobają-nie wszystkie-bo czasami są wręcz odrealnione,jakieś takie nielogiczne itd.I patrząc z perspektywy tylko muzyki to kapela świetna.Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, czego sie dowiedziałam-w życiu nie spodziewałabym sie, ze tak to wygląda.Poczułam sie po prostu oszukana.
 
Turio

Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 220
Skąd: Warszawa
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

punka napisał/a:
hmm....
Stanzberg napisał/a:
zajęcie muzyka w zespole jest przede wszystkim pracą, a dopiero w drugiej kolejności romantyczną walką o młodzieńcze ideały

jestem innego zdania...myślę wręcz odwrotnie.Jesli chodzi o punka wlasnie.
Swego czasu wręcz uwielbiałam Włochatego...nie czytałam zinów, nie miałam internetu-szczerze to dopiero na forum dowiedziałam sie o ,,drugiej osobowości"tej kapeli.Coz mogę powiedzieć-teksty mi sie zajebiście podobają-nie wszystkie-bo czasami są wręcz odrealnione,jakieś takie nielogiczne itd.I patrząc z perspektywy tylko muzyki to kapela świetna.Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, czego sie dowiedziałam-w życiu nie spodziewałabym sie, ze tak to wygląda.Poczułam sie po prostu oszukana.


Dobrze że przejrzałaś na oczy. Pozdro
 
punka


Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 200
Skąd: Lublin
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

To forum jest kopalnią informacji :D
 
Biały


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1227
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

Cytat:
Włcohaty za totalny rozdzwiek miedzy gloszonym ideami

Paulus odpowiedział kiedyś mojemu kumplowi na pytanie "dlaczego nie uczestniczycie w żadnych wydarzeniach, nie widać was na demonstracjach itd.", że "nikt ich tam nie zaprasza". Czy dla każdego uczestnika demo wysyła się indywidualne zaproszenia? :wink:

Cytat:
na skłotach to oni chyab za często ostatnio nei grają,

Już od dawna nie grają na skłotach. W czasie trasy z okazji XX-lecia podobno mieli szansę zagrać w Poznaniu na Rozbracie, wybrali Bazyla... Dlaczego nie mam pojęcia. Tym bardziej jeszcze że w Bazylu jest kiepskie nagłośnienie.

Cytat:
A nawet jeśli, to za własne, ciężko zarobione pieniądze za sprzedaż folderów turystycznych.

Praca, jak praca.
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

We Wrocławiu ostatnio grali w Madnessie za 3 dychy (tak, 30 zł). Nie wiem jakim cudem powstał taki koszt, bo zwykle koncerty tam są za 5-7 zł. Czasem 10,15. Ale 3 dychy?
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
Biały


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1227
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

Cytat:
We Wrocławiu ostatnio grali w Madnessie za 3 dychy (tak, 30 zł). Nie wiem jakim cudem powstał taki koszt, bo zwykle koncerty tam są za 5-7 zł. Czasem 10,15. Ale 3 dychy?

A z kim tam grali?
Wiesz, zależy jakie grają kapele i za ile. Kapela mniejszego formatu może i zagra za sam zwrot kosztów, ale "legendy"( a niezależnie czy komuś się to podoba czy nie, ale Włochaci taką legendą już są) cenią się trochę wyżej. I tak w porównaniu z gwiazdami "mainsteamowymi" biorą znacznie mniej forsy. Założę się, że na pewno nie więcej jak 2.500 za koncert. Dezerter bierze już więcej z tego co wiem...
Ale nie ma się czemu dziwić w sumie.

W takim razie jeśli grali Włochaci + dajmy na to WC, bo koncertują często, to chyba 3 dyszki to akurat tyle, by starczyło...
Organizatorzy mogliby zrobić tańsze bilety, ale wtedy nie mają pewności że impra się zwróci.
 
Ryszard

Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1598
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

A nie, pojebało mi się. Sprawdziłem i w przedsprzedaży kosztowały 16 a w dniu koncertu 23 zł. Grali wtedy z WC, Moskwą i Świadomością.
Mój błąd.
_________________
nie umiemy się bawić w dyskotece
 
Biały


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1227
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

Cytat:
A nie, pojebało mi się. Sprawdziłem i w przedsprzedaży kosztowały 16 a w dniu koncertu 23 zł. Grali wtedy z WC, Moskwą i Świadomością.
Mój błąd.

A widzisz, jednak dobrze ci mówiłem. Żeby te kapele się zwróciły, to 23 akurat. Nie da się tego zrobić taniej. Muzycy pankowi kokosów nie mają...
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

punka napisał/a:
hmm....
Stanzberg napisał/a:
zajęcie muzyka w zespole jest przede wszystkim pracą, a dopiero w drugiej kolejności romantyczną walką o młodzieńcze ideały

jestem innego zdania...myślę wręcz odwrotnie.Jesli chodzi o punka wlasnie.
Może po prostu nie musisz jeszcze codziennie spędzać 8-10 godzin w idiotycznej pracy jednocześnie zastanawiając się skąd wytrzasnąć czas na działalność scenową: wszystko jedno, czy w kapeli, w redakcji fanzina, w ekipie organizującej koncerty itp.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
punka


Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 200
Skąd: Lublin
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

Stanzberg napisał/a:
Może po prostu nie musisz jeszcze codziennie spędzać 8-10 godzin w idiotycznej pracy jednocześnie zastanawiając się skąd wytrzasnąć czas na działalność scenową: wszystko jedno, czy w kapeli, w redakcji fanzina, w ekipie organizującej koncerty itp.

na razie studiuje,ale to co robie teraz i to, co będę robić w przyszłości na większą skale nie należy do polki,,idiotyczna praca po 8-10 godz dziennie"-strata czasu i szkoda życia na taka robotę-skoro spędza sie w niej 2/3 życia lepiej zajmować sie czymś, co przynosi satysfakcje,a przynajmniej nie meczy.Myślę, ze jak sie jest zaangażowanym w taka przykładową działalność scenowa to można sie z niej utrzymać.Chodzi mi o zamienienie rol-nie praca na pierwszym miejscu, tylko romantyczna walka o młodzieńcze ideały, jakaś pasja, która przynosi pieniądze
 
Kamyla


Dołączyła: 19 Sty 2008
Posty: 596
Skąd: Wrocław
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

punka napisał/a:
romantyczna walka o młodzieńcze ideały

to i

punka napisał/a:
lepiej zajmować sie czymś, co przynosi satysfakcje

to, zazwyczaj nie przynosi wystarczających dochodów.

I jeżeli o pracę chodzi to ostatnimi czasy stwierdziłam, że człowiek powinien zajmować się czymś co przynosi dochody (może nawet trochę męczy - w końcu pracuje się żeby zyć a nie żyje, żeby pracować), które pozwalają na to, żeby swoje ambicje, marzenia i przyjemności móc bez problemu realizować poza pracą
 
 
Biały


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1227
Płeć:
Wysłany: Sob 19 Kwi, 2008   

dlaczego zawsze schodzi się na takie tematy rozmawiając o włochatych? można by się zastanawiać dlaczego członkowie każdej innej kapeli pracują tak a nie inaczej. albo pan jan kowalski. Odpowiedź jest zawsze prosta - by zarobić na życie. Nawet Włochaci muszą jeść ;)
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Nie 20 Kwi, 2008   

punka napisał/a:
idiotyczna praca po 8-10 godz dziennie"-strata czasu i szkoda życia na taka robotę-skoro spędza sie w niej 2/3 życia lepiej zajmow ać sie czymś, co przynosi satysfakcje,a przynajmniej nie meczy.
Coraz bardziej stwierdzam, że podpis widniejący pod Twym nickiem jest jak najbardziej na miejscu.
Bardzo odkrywcze stwiedzenie: "lepiej zajmować się czymś, co przynosi satysfakcję". :roll:
Jasne, że lepiej, ale nie zawsze się da: czyt. prawie nigdy się nie da. Najlepiej, jeśli praca jest to wypadkową zainteresowań, pasji i oczekiwań rynku pracy. Tylko wtedy masz szansę wykonywać zawód, który da Ci jakąś satysfakcję i jakieś pieniądze; nikt nie mówi, że po równo.

punka napisał/a:
Myślę, ze jak sie jest zaangażowanym w taka przykładową działalność scenowa to można sie z niej utrzymać.
A ja myślę, że nie masz o tym bladego pojęcia. W ogóle nie masz nic do powiedzenia na ten temat, a swoje opinie opierasz na mętnych przypuszczeniach. W tej sytuacji: EOT.

punka napisał/a:
Chodzi mi o zamienienie rol-nie praca na pierwszym miejscu, tylko romantyczna walka o młodzieńcze ideały, jakaś pasja, która przynosi pieniądze
Rozumiesz, to o czym piszesz w ogóle? :lol:
W momencie, kiedy istnieje "pasja, która przynosi pieniądze", przestaje być ona "walką o młodzieńcze ideały". :lol: To tak trudno zrozumieć?
Chyba, że jesteś orędowniczką "zamiany rebelii na pieniądze" i w taki oto sposób znowu wracamy do Włochatego, a raczej do The Clash.

Walka o ideały nie może się odbywać dla pieniędzy, musi być bezinteresowna, poświęcona tylko idei - dlaczego ja muszę tłumaczyć rzeczy oczywiste. :wall:


Biały napisał/a:
dlaczego zawsze schodzi się na takie tematy rozmawiając o włochatych? można by się zastanawiać dlaczego członkowie każdej innej kapeli pracują tak a nie inaczej.
Dlatego, że członkowie każdej innej kapeli nie przekonują z ogniem w głosie, że toczy się jakaś walka, wojna, trzeba być koniecznie przeciwko itd. itp.
I nie utożsamiają tak uparcie "systemu" z systemem ekonomicznym (co zresztą czynią ochoczo wszystkie anarcho-punki pod dyktando lewackich rojeń).
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
punka


Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 200
Skąd: Lublin
Płeć:
Wysłany: Nie 20 Kwi, 2008   

Stanzberg napisał/a:
Bardzo odkrywcze stwiedzenie: "lepiej zajmować się czymś, co przynosi satysfakcję". Rolling Eyes
Jasne, że lepiej, ale nie zawsze się da: czyt. prawie nigdy się nie da.

prawie nigdy sie nie da...czemu?bo sie nie chciało uczyć, rozwijać, angażować w swój rozwój-i taka mamy większość społeczeństwa-wszystko sie nie uda, wiec po co podejmować jakikolwiek wysiłek, żeby sie udało?Rozumiem, ze nie zawsze sie da, ale nie przesadzaj z tym,,prawie nigdy"-to zależy przede wszystkim od człowieka, czy chce i stara sie w tym kierunku
Stanzberg napisał/a:
W momencie, kiedy istnieje "pasja, która przynosi pieniądze", przestaje być ona "walką o młodzieńcze ideały".

nieprawda!dlaczego przestaje?możesz być bardzo zaangażowany w coś,robić fajne rzeczy, które lubisz,a swoja droga za twój wkład i trud,efekty pracy pozyskujesz pieniądze potrzebne do życia-dlaczego wg ciebie czerpanie korzyści finansowej z pasji jest końcem walki o młodzieńcze ideały?
Stanzberg napisał/a:
Walka o ideały nie może się odbywać dla pieniędzy, musi być bezinteresowna, poświęcona tylko idei

zgadzam sie,ze nie dla pieniędzy!tylko, ze jeśli zajmuje sie czymś co mnie pasjonuje, realizuje cele walki o ideały,są satysfakcjonujące efekty i przynosi to ludziom pożytek to nie mam nic przeciwko temu, żeby mi przynosiło przy okazji pieniądze, abym nie musiała sie martwic co włożyć do garnka jutro i mogla dalej sie w tej pracy rozwijać i dalej walczyć o ideały.

Podsumowując-chce realizować swoja pasje i nie martwic sie o sprawy bytowe-dzięki temu będę mogla bez reszty oddać sie tej swojej walce,bo nie będę musiała tracić energii życiowej na odmóżdżającą prace,której nie lubię.

Ja ci nie sugeruje, ze jesteś jakiś głupi, tylko dlatego, ze mogłam cię nie zrozumieć lub nie zgadzać sie z twoim zdaniem-proszę o to samo.
 
NP

Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 2
Wysłany: Nie 20 Kwi, 2008   

PiteR napisał/a:


Niekoniecznie fotomontaż. Paulus śpiewa w chórze, więc pewnie jest to zdjęcie z ich koncertu. Skąd wiem? Bo od 5 lat mieszka w mojej miejscowości. A te fotki z jakiś targów itd, to jego praca, zajmuje się w gminie promocją, kulturą i innymi tego typu pierdołami.
 
 
Turio

Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 220
Skąd: Warszawa
Płeć:
Wysłany: Nie 20 Kwi, 2008   

punka napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
Bardzo odkrywcze stwiedzenie: "lepiej zajmować się czymś, co przynosi satysfakcję". Rolling Eyes
Jasne, że lepiej, ale nie zawsze się da: czyt. prawie nigdy się nie da.

prawie nigdy sie nie da...czemu?bo sie nie chciało uczyć, rozwijać, angażować w swój rozwój-i taka mamy większość społeczeństwa-wszystko sie nie uda, wiec po co podejmować jakikolwiek wysiłek, żeby sie udało?Rozumiem, ze nie zawsze sie da, ale nie przesadzaj z tym,,prawie nigdy"-to zależy przede wszystkim od człowieka, czy chce i stara sie w tym kierunku
Stanzberg napisał/a:
W momencie, kiedy istnieje "pasja, która przynosi pieniądze", przestaje być ona "walką o młodzieńcze ideały".

nieprawda!dlaczego przestaje?możesz być bardzo zaangażowany w coś,robić fajne rzeczy, które lubisz,a swoja droga za twój wkład i trud,efekty pracy pozyskujesz pieniądze potrzebne do życia-dlaczego wg ciebie czerpanie korzyści finansowej z pasji jest końcem walki o młodzieńcze ideały?
Stanzberg napisał/a:
Walka o ideały nie może się odbywać dla pieniędzy, musi być bezinteresowna, poświęcona tylko idei

zgadzam sie,ze nie dla pieniędzy!tylko, ze jeśli zajmuje sie czymś co mnie pasjonuje, realizuje cele walki o ideały,są satysfakcjonujące efekty i przynosi to ludziom pożytek to nie mam nic przeciwko temu, żeby mi przynosiło przy okazji pieniądze, abym nie musiała sie martwic co włożyć do garnka jutro i mogla dalej sie w tej pracy rozwijać i dalej walczyć o ideały.

Podsumowując-chce realizować swoja pasje i nie martwic sie o sprawy bytowe-dzięki temu będę mogla bez reszty oddać sie tej swojej walce,bo nie będę musiała tracić energii życiowej na odmóżdżającą prace,której nie lubię.

Ja ci nie sugeruje, ze jesteś jakiś głupi, tylko dlatego, ze mogłam cię nie zrozumieć lub nie zgadzać sie z twoim zdaniem-proszę o to samo.


Mam takie skromne pytanie do ciebie, czy kiedykolwiek gdzieś pracowałaś?

Co to są młodzieńcze ideały wg. ciebie?

To że skończysz studia, nie daje ci pewności że będziesz robić to co w życiu chcesz. Myślisz, że skoro kończysz studia to masz wszędzie otwartą drogę, od razu masz pracę jaką chcesz i za ile chcesz? Zanim zdobędziesz jakąkolwiek praktykę zawodową, podejmiesz pierwszą lepszą pracę bo nie będziesz się w stanie w inny sposób utrzymać. W ten sposób przepracujesz ileś tam lat, jeżeli osiągniesz jakiś poziom, rozwiniesz się, będziesz najlepsza w tym co aktualnie będziesz robiła masz szanse bardzo nikłą że zaczniesz zajmować się tym co cię pasjonuje. Najczęściej pasja zostaje zepchnięta na bok i daje odpoczynek po ciężkim dniu pracy, jeżeli ma się na coś jeszcze czas i siłę.
 
punka


Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 200
Skąd: Lublin
Płeć:
Wysłany: Nie 20 Kwi, 2008   

Turio napisał/a:
czy kiedykolwiek gdzieś pracowałaś?

oczywiście,tyle, ze dorywczo
Turio napisał/a:
Co to są młodzieńcze ideały wg. ciebie?

filary na których opierać sie powinny dalsze działania w skrocie
Turio napisał/a:
To że skończysz studia, nie daje ci pewności że będziesz robić to co w życiu chcesz.

oczywiście-te pewność daje mi mój zapal i moja pasja, jak i działania podejmowane w kwestii samorozwoju-nie widzę siebie w innej pracy i uważam ze sie nadaje do tej,którą sobie wymarzyłam-myślę, ze jak sie dobrze zakręcić to zawsze sie gdzieś wciśniesz, tylko trzeba być aktywnym na tym polu
Turio napisał/a:
Zanim zdobędziesz jakąkolwiek praktykę zawodową, podejmiesz pierwszą lepszą pracę bo nie będziesz się w stanie w inny sposób utrzymać.

jestem w trakcie zdobywania takiej praktyki i juz mam cos na swoim koncie,wciąż sie uczę nowych praktycznych rzeczy przydatnych w tej pracy, wiec nie patrze na to aż tak pesymistycznie.Zazwyczaj pierwsza praca nie jest niczym szczególnym,ale i tak wolałabym żeby przynajmniej w mojej dziedzinie była-nie będę szukać gdzie indziej-np. w spożywczaku
Turio napisał/a:
W ten sposób przepracujesz ileś tam lat, jeżeli osiągniesz jakiś poziom, rozwiniesz się, będziesz najlepsza w tym co aktualnie będziesz robiła masz szanse bardzo nikłą że zaczniesz zajmować się tym co cię pasjonuje.

pytanie;skąd ten pesymizm?dlaczego bardzo nikłą?
 
Stanzberg
Dead Press


Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 5542
Płeć:
Wysłany: Pon 21 Kwi, 2008   

Punka, napisałem Ci już, że w większości przypadków nie masz pojęcia o czym piszesz.
Twoje wypowiedzi są czysto wrażeniowe, niepodparte jakąkolwiek wiedzą, więc nie mamy o czym rozmawiać.
Nie chce mi się punktować błędów, bo jak wynika z Twoich odpowiedzi, nie potrafisz nawet przeanalizować porządnie moich postów, więc sorry.

Lubisz klepać idiotyzmy bez sensu? Jak dla mnie nie ma problemu, ale nie licz, że będę je czytał.
EOT i powodzenia.
_________________
Projektowanie graficzne www.stanski.pl
 
Nieja


Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 569
Skąd: Nowe Miasto Lubawskie
Wysłany: Pon 21 Kwi, 2008   

Cytat:
Myślę, ze jak sie jest zaangażowanym w taka przykładową działalność scenowa to można sie z niej utrzymać.

Chyba za dużo o tej działalności scenowej nie wiesz(przynajmniej w Polsce). Tak jeszcze zapytam - co studiujesz?
_________________
www.patrzzniego.blogspot.com - moja muzyka w waszych słowach
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 8