Skad mozesz to wiedziec ??? Obecne zapewnienia, czy uczucia nie zawsze trwają w wiecznym postanowieniu i odczuciu Zeby wiedziec mniej wiecej to musiałby byc jakas "przyneta" i maly tescik
wiesz, z tym gościem znamy się z 8 lat i wiele razem przeszliśmy.Znamy się na wylot i nic sobie nie musimy deklarować. Pewne rzeczy są jasne i słowa nie są potrzebne.
Tomasso napisał/a:
skoro wiesz, ze facet cie nie zdradzi to po co ta zazdrość ??? Najwidoczniej nie ufasz mu na 100 procent.
Zazdrosna byłam w tym "normalnym" związku.Teraz nie mam prawa się czepiać,bo układ tego nie obejmuje.
Tomasso napisał/a:
Mozna wiedziec jaki był powód zdrady partnera ??? Ciekawosc, kłótnia, chwila ???
Ten,z którym zdradziłam to kumpel ze studiów.Fajnie sie rozumiemy i bawimy.No i był pewien czas,że iskrzyło między Nami,a w moim związku coś już się zaczęło wypalać.W sumie nie wiem dlaczego tak wyszło-nie ma usprawiedliwienia.
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
A ja nie potwierdzam tego slowa. Znaczy no sie zdarzalo, ale chodzi mi o to, ze jedna laske zdradzilem raz i po przemysleniu tego, dostaniu troche kopa, choc przty mnie zostala, zaprzestalem tego haniebnego procederu i to sie utrzymuje caly czas. Czyli mozna powiedziec, ze ja zdardzilem raz i w glowie mi sie przestawilo i juz tego nie robilem. Koniec koncow, to nie jest prawdziwe powiedzenie
ja też nie potwierdzam. Ja zdradziłam jeden raz i uważam, że mam prawo do popełnienia błędu - nawet takiego. Dowiedziałam się co to znaczy kogoś zdradzić , co trzeba przeżywać po zdradzie.....i dziękuje bardzo.
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
P.S. Jest powiedzenie, ze jak zdradzi raz to zdradzi kolejny
duzo w tym prawdy... pewien psycholog powiedzial kiedys, ze jesli raz sie posmakuje zdrady i ujdzie to na sucho, to na pewno czlowiek zrobi to jeszcze raz. (byc moze juz komus innemu)
oczywiscie sa wyjatki, a jak wszyscy wiedza wyjatki potwierdzaja regułe.
nawet moglabym pojsc dalej w analize tego zjawiska, ze jesli dzisiaj ktos mowi: "nie wiem czy zdradze, byc moze sie to zdarzy kiedys" to na pewno kiedys zdradzi.
To nie o to chodzi,ze ujdzie na sucho, tylko o to, ze przykladowo ja sie koszmarnie czulem z tym patrzac partnerce w oczy...
Sumienie dreczy i zle sie czlowiek czuje, zaluje itd, choc druga strona moze o tym nie wiedziec. A to ze ujdzie na sucho, to o kant chuja otluc zaden argument.
To nie o to chodzi,ze ujdzie na sucho, tylko o to, ze przykladowo ja sie koszmarnie czulem z tym patrzac partnerce w oczy...
Sumienie dreczy i zle sie czlowiek czuje, zaluje itd, choc druga strona moze o tym nie wiedziec. A to ze ujdzie na sucho, to o kant chuja otluc zaden argument.
dokładnie - i dlatego wiele osób nie zrobi tego po raz drugi. Więc nie generalizować mi tu, że jak raz się zdradzi to będzie się zawsze zdradzało.
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
ogólnie chyba chodzi o przekraczanie jakichś granic- raz pójdzie, to dlaczego nie kolejny?
dokladnie o to chodzi
vanillia77 napisał/a:
to norma
nie jest to norma na pewno!
Łajek napisał/a:
ja sie koszmarnie czulem z tym patrzac partnerce w oczy...
a ja tak nie mialam kiedy bylam z kims na kim mi nie zalezalo... zadnych wyrzutow sumienia, zalu itp.
natomiast kiedys bylam przez 2 lata w zwiazku i nawet przez mysl mi nie przyszlo cos takiego... inni faceci to byla dla mnie 3 plec.
teraz tez baj de łej tak mam
zawsze mnie zastanawialo z czego zdrada wynika? jakie jest jej zrodlo?
No Rob, masz racje tu i tu inaczej sprawa wyglada. Wydaje mi sie, ze kobieta jesli ma romans, to jest to cos glebszego, a facet czesto zeby chuja po prostu wlozyc.
o kurwa stuknalbym 600 razy' '3 dni bym z lozka nie wychodzil' itp itd i tym nie ma sie co przejmowac takie pierdolenie facetow zwykle
nie no... nie o to chodzi! dziewczyny tez tak maja, ze widza kolesia i mowia ze takiego to by z lozka nie wyrzucily
przyklad moze:
laska jest z kolesiem (albo koles z laska) niby go kocha, ale mysli o innym, np. o jakiejs tam niespelnionej milosci albo o bylym partnerze.. nie zdradza go przez seks, ale np. przez namietne listy, smsy, potajemne spotkania (na ktorych do zadnej bliskosci fizycznej nie dochodzi) zaczyna marzyc o tej innej osobie, wyobrazac sobie z nia seks itd itd.
Wiec zdrada nie fizyczna ale myslowa - mozna to nazywac zdrada w pełni słowa tego znaczeniu ?
Mysle, ze kazdy ma ciagatki do zdrady jesli w zwiazku nie ukada sie tak jak powinno, kwestia własnej psychiki i podejscia do partnera decyduje o tym, czy zdradzimy czy tez nie.
_________________ Tomasso
wsa.org.pl | alterkino.org | cia.bzzz.net | tomasso.pl
++ You can take our lives, but you will never take our Freedom ++
uważacie, że wyobrażanie sobie jakiegoś gościa w moim łóżku (na mnie, pode mną, za mną... ) to jest zdrada ? No dajcie spokój. Podejrzewam, że w takim razie wszyscy się ciągle zdradzają. Przecież każdemu czasem chodzą takie myśli po głowie, ale to nie oznacza, że ja mam ochotę to urzeczywistniać.
_________________ z gówna kryształu nie zrobisz...
moim zdaniem zdrada to swinstwo!ja nikogo nie zdradzilam i nie zamierzam!mnie juz zdradzali a jak sie o tym dowiedzialam przez przypadek to kolesiowi swojemu oko podbilam nalerzalo mu sie
_________________ wali mnie to co o mnie myslicie,wali mnie to czy mnie lubicie.ale jedno jest pewne ja sie nigdy nie zmienie:/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum