to już angliści byli bliżej prawdy, niż socjologowie
w liceum mieliśmy dobrą książkę do elglisza. Pisali o Pistolsach, The Clash, The Who, Madness, modsach, pankach itp. i w miarę trafnie.
Ja miałem kiedyś mocno kumatą książkę do angielskiego, byli tam na zdjęciach modsi, rockersi, punki, skini, rude boys i trzeba było dopasować opisy subkultur i nazwy do tychże fotek. Za chuj nikt nie rozwiązał zadanka oprócz Pana Konia, skąd biedny przeciętny licealista z Ostrowca chadzający na dyskoteki ma wiedzieć kim byli Modsi albo Rude boys? Pół lekcji tłumaczyłem co to jest ska i tak nikt nie za bardzo potrafił sobie coś takiego wyobrazić nie mówiąc o murzynach kumających się ze skinami . Pamiętam, że przy modsach wymiękłem, można nie czaić jak się ubierali, klimatu odpicowanych skuterów, powiedziałem dość kiedy nikt łącznie z panią nauczycielką nie kojarzył takich zespołów jak The Kinks albo The Who.
W liceum też miałem przyjemność poprowadzić zajęcia na temat subkultur w polsce i poza granicami.
Przedstawiłem wtedy całą genealogię ruchów młodzieżowych zaczynając od jamajki podróżując przez wyspy dotarłem do serca polski gdzie rozwodziłem się na temat domniemanej przyszłości pankowców
Cholernie zdziwił mnie wtedy fakt jak wiele moja pani psor wiedziała na temat subkultur i ich korzeni. Sama również była zaskoczona moją wiedzą i poleciłem Jej wtedy parę interesujących lektur gdyby zechciała zainteresować się nieco tematem i poszerzyć swoją wiedzę w zakresie "zbuntowanych"
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Olga
Dołączyła: 01 Wrz 2010 Posty: 6 Skąd: z pizdy Mamusi Płeć:
Wysłany: Czw 02 Wrz, 2010
Nie ma wątpliwości, że w szkole poruszany jest temat subkultur. Szkoda tylko, że często podaje się informację nieprawdziwe, szufladkujące. Tworzą się durne stereotypy, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, teraźniejszą bądź minioną. Później łażą ludzie i krzyczą za tobą, że wieszasz koty... ;s
Nie ma wątpliwości, że w szkole poruszany jest temat subkultur. Szkoda tylko, że często podaje się informację nieprawdziwe, szufladkujące. Tworzą się durne stereotypy, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, teraźniejszą bądź minioną. Później łażą ludzie i krzyczą za tobą, że wieszasz koty... ;s
W mojej szkole a było to dawno dawno temu przyszedł gość we wrześniu (młody nauczyciel). Ze szkoły w zasadzie pamiętam i wspominam dobrze głównie tych młodych nauczycieli. Nieśli w sobie jakieś zarzewie wolności (prl się chylił ku końcowi - rozkładał się na ulicach, milicja dostawała po dupie coraz częściej). Wiadomo nowy nauczyciel zaczęło sie "obwąchiwanie" jakieś rozmowy itd. Gdy rozmowa zeszła na muzykę facet przyznał, że jego muzyka, którą darzy dużym szacunkiem to grechuta i dezerter. Nie wiem czy był członkiem jakiejś subkultury ale to że nie dał sie przyporządkować żadnemu schematowi zjednało mu naprawdę sporo ludzi.
Przeciętny skin to młody człowiek, na ogół dobrze zbudowany, co ma szczególne znaczenie podczas walki, do której zawsze jest gotowy. Ponieważ wierzą w siłę swoich pięści i nóg uprawiają te sporty, które przyczyniają się do podniesienia kondycji i sprawności fizycznej. Na ogół nie palą, nie piją alkoholu i nie biorą narkotyków. W walce są jednak bezwzględni i bardzo brutalni. Potrafią bić i kopać ofiarę do utraty przytomności, a ich specyficzne prawe i lewe ciosy tzw. hakenkreuze, mogą poważnie okaleczyć. Jako narzędzi używają noży, brzytew i żyletek. Tną wtedy skórę, odzież... Atakują zawsze grupowo, najczęściej wieczorem lub w nocy, łapiąc ofiarę od tyłu. Grasują w pobliżu dyskotek, restauracji, pubów, kościołów, a także na boiskach sportowych. Zaczepiają przechodniów, zadając prowokujące pytania. Jeśli odpowiedź nie zadowala ich, brutalnie biją napotkana osobę. Wyjątkowo perfidnym podstępem, do jakiego się niekiedy uciekają, jest udawanie, że gonią dla pobicia dziewczynę należącą do ich subkultury. Biada wtedy osobie, która stanie w jej obronie. Innym podstępem jest wabienie ofiary również przy pomocy ich dziewcząt. Ta jest zazwyczaj bardzo elegancko ubrana i swoim zachowaniem kokietuje mężczyzn. Po czym zaprowadza potencjalną ofiarę na miejsce, gdzie czekają koledzy z grupy. Tu mężczyzna zostaje nie tylko ograbiony, ale również dotkliwie pobity.
Specjalnością skinheadów są tzw. zadymy, czyli rozróby wywoływane w miejscach publicznych.
Są to próby wyładowania agresji, polegające na wszczynaniu burd, awantur, demolowaniu czy atakowaniu określonych grup społecznych.
Wyobrażam sobie taką zadymę (rozróbę wywołaną w miejscu publicznym, przyp red) gdzie łysy używa swych śmiercionośnych ciosów hakenkreuze, akcja niczym z kreskówki Dragonball:
"Do ataku!!! HAAAAA KEEEEEEN KREEEEEEUZEEEEEE!!!" po czym przemienia się w swastyke i atakuje wszystkich dookoła
Kurwa to brzmi jak opis zwierzęcia z National Geografic
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Dołączyła: 15 Kwi 2007 Posty: 2336 Skąd: miasto scyzoryków Płeć:
Wysłany: Pią 03 Wrz, 2010
Spoko Kumpel napisał/a:
Wyobrażam sobie taką zadymę (rozróbę wywołaną w miejscu publicznym, przyp red) gdzie łysy używa swych śmiercionośnych ciosów hakenkreuze, akcja niczym z kreskówki Dragonball:
"Do ataku!!! HAAAAA KEEEEEEN KREEEEEEUZEEEEEE!!!" po czym przemienia się w swastyke i atakuje wszystkich dookoła
a dfla mnie to wszystkie tego typu rzerczy robione sa na spontanie, tj ze kiedys sie po prostu wydarzyly. ktos jebnal mlotkiem w tv i stwierdzil z eto spoko i pokazal kumplom etc etc etc
_________________ Want to fuck up, drop out, never trust a fucking hippie.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' up your music to punk.
If I could do it so could anyone
a dfla mnie to wszystkie tego typu rzerczy robione sa na spontanie, tj ze kiedys sie po prostu wydarzyly. ktos jebnal mlotkiem w tv i stwierdzil z eto spoko i pokazal kumplom etc etc etc
Dokładnie, moi znajomi kiedyś się dobrze napili, potem przysmażyli blancika i urządzili sobie zawody w rzutach jabłkami, lewą ręką (jak ktoś leworęczny to lewą) do celu. Mimo tego, że celem był blaszany garaż, a raczej jego dach to punktowane rzuty nie zdarzały się zbyt często.
Islandia ma zawody w krzyczeniu, kto głośniej.
Finlandia rzut nokią 3310.
Hiszpanie uciekanie przed bykami.
Włosi mają pomidorową bitwę.
W Polsce kiedyś (nie wiem czy jeszcze) się odbywały zawody w jeździe na byle czym.
Pojebów nie brakuje
spaf_antynazi
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 709 Skąd: DDZ Płeć:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum