Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Sob 06 Cze, 2009
Jestem skłonny forsować pogląd, że KAŻDY polityk i na KAŻDYM szczeblu chce ugrać coś dla siebie, tak jak KAŻDY normalny człowiek chce zarabiać i mieć pieniądze. Tylko co to przeszkadza prowadzeniu polityki?
To tak jakby mówić, że piekarz to złodziej, bo żąda pieniędzy za bułki, które wypieka. Jak dla mnie może nieźle zarabiać i co więcej szczerze życzę piekarzom dużych zysków, byleby tylko robili dobre pieczywo. To czy ktoś chce zarobić czy nie to nie powinno być kryterium. Kwestia tego za co dostaje się pieniądze i czy pracę wykonuje się we właściwy sposób.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Dołączył: 25 Mar 2009 Posty: 313 Skąd: Międzybusz P. Płeć:
Wysłany: Sob 06 Cze, 2009
Rychu politycy dostają swoje pensje odpowiednik zaplaty za bułki dla piekarza.Chodzi o to że jak miejscowy biznes zostaje radnym to zaczyna mieć w dupie społecznośc która go wybrała i zaczyna kombinować w ten sposób że próbuje forsować takie uchwały które pozwolą jemu i jego firmie jeszcze lepiej zarabiać. I to dotyczy wszystkich szczebli polityki. Im wyżej tym większe możliwości i pokusy.Ja jak myślę "ugrać coś dla siebie " to mam na myśli kombinatorstwo kumoterstwo podwójną moralność itp. itd.
_________________ KONTROWERSYJNY->NIELUBIANY->POTĘPIANY->CZUJĘ SIĘ ŚWIETNIE!!!
Michałowi ze wsi.
Zastanawiam się co o tym sądzicie:
Pasuje wam sytuacja w której polityk jest sprawny, skuteczny i wprowadza zmiany, które wam pasują, a oprócz tego będzie chciał coś ugrać dla siebie?
Jak na razie największym argumentem przeciwko wyborom w ogóle jest to, że 'wybiera się złodziei'. A może oprócz dobrej pensji wielu tym 'złodziejom' zależy także na przeprowadzaniu reform?
zwolennikiem takiego podjescia jest silnie MS, ktory argumentuje, ze politycy zawsze beda cos ugrywac dla siebie, i ze warto wybierac tych, ktorzy umieja powstrzymac sie i nie robic na maxa w chuja tylko troche dla siebie, a przy okazji, a raczej przede wszystkim sa skutecznymi politykami, tj. robia duzo dobrego dla ogolu (jako przyklad podawal Dutkiewicza, w zwiazku z ktorym jakies male afery byly, ale zasadniczo to wiele dobrego dla miasta robi).
i musze powiedziec, ze cos w tym jest.
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
najzabawniejsze w tym wszystkim jest to iż jakieś 95% Polaków NIE MA POJĘCIA i PARLAMENT EUROPEJSKI JEST NIC NIE ZNACZĄCĄ INSTYTUCJĄ bez prawa inicjatywy ustawodawczej
poza zatwierdzeniem budżetu "UE" i możliwości przedstawienia wotum nieufności KE te ciało NIC NIE ZNACZY
to organ powołany po to by krajowe elity polityczne mogły sobie dorobić a jednoczesnie nie stawały okrakiem wobec inicjatyw Brukseli
coś na kształt rosyjskiej dumy w 19w. w której też nie brakowało przedstawicieli Polski....
czy też parlamentu austro-węgier który słuzył wyłącznie "oswajaniu" poszczególnych narodowych elit politycznych tak by biorąc kasę z wiednia nie myślały o samodzielnosci
coś na kształt rosyjskiej dumy w 19w. w której też nie brakowało przedstawicieli Polski....
czy też parlamentu austro-węgier który słuzył wyłącznie "oswajaniu" poszczególnych narodowych elit politycznych tak by biorąc kasę z wiednia nie myślały o samodzielnosci
Uwielbiam te paranoiczne porównania UE do państw autorytarnych. Nie, to że PE niewiele może nie sprawia, że jest takim organem jak duma w carskiej Rosji, dziękuję za uwagę.
Ktoś wie, czy Partia Piratów w ogóle startuje?
_________________ |a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Sob 06 Cze, 2009
Oczywiście, na pierwszy rzut oka wygląda, że PE nie ma uprawnień i jest niepotrzebną strukturą, ale jakby się przyjrzeć to:
- zatwierdza coroczny budżet
- zatwierdza komisję i przewodniczącego komisji (a więc władzę wykonawczą)
- ustanawianie komisji śledczych
- uprawnienia kontrolne, nadzór etc (nad władzą wykonawczą)
- lobbing, wywieranie nacisku na rządy - popularne ostatnimi czasy działania i coraz bardziej doceniane
Przede wszystkim jednak PE pełni rolę forum na którym członkowie wspólnoty mogą przedstawić i przedyskutować stanowiska swoich krajów, a w konsekwencji wyprawcować wspólne stanowisko Unii Europejskiej. Jest to jedyny sposób uzyskania kompromisu pomiędzy tak wieloma państwami i jedyny pozwalający na stworzenie wspólnej linii politycznej Europy, więc uważam tę strukturę za dosyć ważną.
Jak inaczej miałyby być zorganizowane rozmowy między 27 krajami? Całkiem rozsądny układ. Przynajmniej nie przychodzi mi do głowy rozsądniejszy.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Uwielbiam te paranoiczne porównania UE do państw autorytarnych. Nie, to że PE niewiele może nie sprawia, że jest takim organem jak duma w carskiej Rosji, dziękuję za uwagę.
rosyjska duma niewiele mogła.....to jest FAKT...PE też niewiele mozę to też jest FAKT
czemu więc wyskakujesz z "paranoicznym porównaniem"?
proste pytanie:
czy PE jest w stanie zablokować wprowadzenie w życie "dyrektywy ściekowej" autorstwa komisji?
jest czy nie jest?
czy "jasio" ma pojęcie w jaki sposób ta niby nic nie znacząca dyrektywa BLOKUJE rozówj budownictwa indywidualnego w polskich miastach?
ta dyrektywa uderza w ludzi chcących indywidualnie wybudowac dom a wspiera wielkie firmy developesrkie
oczywiscie że w czasach romanowów NIKOMU NIE PRZYSZŁO DO GŁOWY BY TAK PERFIDNIE ZABRANIAĆ BUDOWY DOMÓW JEDNORODZINNYCH W OBSZARACH MIEJSKICH
czasy romanowów to oaza wolności w porównaniu do czasów rządów KUREW Z KE...oni wtedy nie byli totalniakamia jak te kurwy z KE
ps. a teraz "pozyteczny idioto" pogoogluj w necie i się dowiedz nieuku o co kaman z tą dyretywą
a to kropla w morzu SKURWIENIA UE
będizes zburku zakłądał firme i będziesz wypełniał 6 stronicowy formularz nad którym będizesz płakał to może pomyslisz że romanowy w porównaniu do totalniaków z UE to całkiem przyzwoici ludzie byli
Jak inaczej miałyby być zorganizowane rozmowy między 27 krajami? Całkiem rozsądny układ. Przynajmniej nie przychodzi mi do głowy rozsądniejszy.
PRZYGŁUPIE ..wystarczy by PE miał inicjatywe ustawodawczą..czyli PRZEGŁOSOWYWAŁ USTAWY...taki pizda człowiek jak ty ...100% demokrata nie ma pojęcia co to jest demokracja?
że po to sie wybiera przedstawicieli by ci PRZYJMOWALI USTAWY?
cos Ty taki agresywny, na zywo tez napierdalasz do ludzi w ten sposob, gdy sie z nimi nie zgadzasz? daj sobie na wstrzymanie, bo o ile wnosisz do dyskusji cos na poziomie, to sposobowi w jaki to robisz tego poziomu zupelnie brakuje.
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Sob 06 Cze, 2009
MOŻEMY PRZYJĄĆ TĘ KONWENCJĘ I PISAĆ WYŁĄCZNIE WIELKIMI LITERAMI, ale to chyba nie najlepszy pomysł...
Sęk w tym, kolego, że Unia Europejska ma nie narzucać państwom członkowskim rozwiązań ani prawa tylko wiązać kraje członkowskie korzystnymi dla każdej strony umowami. A wypracować kompromis można właśnie poprzez rozmowę na forum międzynarodowym, którym to forum jest właśnie instytucja PE. Zresztą, sam chyba jesteś przeciwny temu, żeby Unia przyjmowała ustawy i nam je narzucała, prawda? To cie pewnie zaskoczę, bo ja też. Sęk w tym, że podoba mi się pomysł, żeby Europa miała wspólną politykę zagraniczną (i nie tylko) i zamiast 30 małych państewek prowadzących działalność na arenie międzynarodowej z największymi mocarstwami był jeden liczący się głos reprezentujący interesy tej części świata.
Ustawy to my (i w ogóle wszystkie państwa europejskie) możemy wprowadzać we własnych krajach i przy użyciu własnych rządów. Tylko fajnie by było gdyby regulacje we wszystkich krajach były zbliżone, czemu właśnie ma służyć instytucja, która pozwala na dogadanie jak będzie wyglądało prawo w państwach członkowskich.
Co w tym głupiego to ja nie wiem.
A, żeby na wszelki wypadek utrzymać poziom wypowiedzi to zamiast wplatania w powyższe napiszę tutaj:
pizda, chuj, gówno, kurwa, jebaniec, gnój, kretyn, przygłupek, dupek, półdupek
Jak się za trudno będzie czytać to kopiuj/wklej w losowe miejsca, na pewno lepiej będziemy się mogli zrozumieć.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Ostatnio zmieniony przez Ryszard Sob 06 Cze, 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zresztą, sam chyba jesteś przeciwny temu, żeby Unia przyjmowała ustawy i nam je narzucała, prawda? To cie pewnie zaskoczę, bo ja też nie.
prima sort debil.....
pajacu UE "prztyjmuje ustawy" w ramach "dyrektyw UE" więc chłopaku nie rób z siebie większego przygłupa niż jesteś
Cytat:
wypracować kompromis można właśnie poprzez rozmowę na forum międzynarodowym, którym to forum jest właśnie instytucja PE.
przygłupie w jaki sposób ciało pozbawione inicjatywy ustawodawczej mozę wypracować kompromis? poprzez głosowanie?
Cytat:
Tylko fajnie by było gdyby regulacje we wszystkich krajach były zbliżone, czemu właśnie ma służyć instytucja, która pozwala na dogadanie jak będzie wyglądało prawo w państwach członkowskich.
przygłupie jak ciało pozbawione inicjatywy ustawodawczej może pozwolić na "dogadanie się'?
jaką formę prawną ma przyjąc owo "dogadywanie się'?
jaj se robisz czy serio jesteś tępy że szkoda gadać?
pizdo barania gdyby jakikolwiek ciało ustawodawcvze miało funkcjonowac na zasadzie "dogadania się" a nie np. przyjmowania ustaw zwykłą większością głosów t onasz poolski spór o konstytucyjne uprawnienia prezydenta to byłby pikuś przy sporach o sposób "dogadania się" w np sprawie dyrejtywy ściekowej
CIOLE Z WIOSKI zoruzm wreszcie że PE to bajera dla takich bałwanów jak ty co to łykają kity z massmediów jak kurwa spermę pod latarnią
Mysle, ze trener z siłowni, prawdopodobnie naziol jest idealnym kandydatem . W kazdym badz razie gadka o pankach i anarchistach grubymi nicmi szyta. Lublin, eh...
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Sob 06 Cze, 2009
1. Dyrektywa to zupełnie co innego niż ustawa, mistrzu .
Dyrektywa mówi ci że masz zrobić żeby było tak i tak (np. mają być bardziej zrównane szanse przy rekrutacji na wyższe uczelnie) a państwo ma wprowadzić takie ustawy, które do takiego stanu rzeczy doprowadzą. Innymi słowy: dyrektywy = wytyczne, a jakimi metodami do osiągnięcia wytycznych się dojdzie leży już w gestii danego kraju. Odbiję więc piłeczkę: "nie rób z siebie większego przygłupa niż jesteś".
2. PE nie ma tworzyć prawa. PE nie może uchwalać ustaw, bo PE nie ma tworzyć prawa. Przyczyna-skutek. Kurwa, jak drut.
3. PE ma być stolikiem przy którym siadają przedstawiciele 27 państw i starają się tworzyć kompromisy, a potem te kompromisy oferować krajom członkowskim jako dyrektywy unijne. To tak jakbyś chciał razem z 5 znajomymi iść do knajpy, ale każdy ma inne preferencje. Chodzi o to, żeby można było ustalić taką opcję która zadowoli wszystkich. A teraz wyobraź sobie, że jest was 785. Żeby móc stworzyć kompromis potrzebny jest duży stolik. Tak, ten stolik to PE.
4. Co to u licha jest pizda barania?
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
pizda barania to człowiek który serio wierzy że się siada przy stoliku i tworzy kompromisy
Cytat:
To tak jakbyś chciał razem z 5 znajomymi iść do knajpy, ale każdy ma inne preferencje. Chodzi o to, żeby można było ustalić taką opcję która zadowoli wszystkich
np w polskim sjemie "ustala się opcje" poprzez głosowanie zwykłą więszkością głosów...w PE nie mat akiej opcji ale przygłupy "wierzą" iż wystarczy się jakoś "dogadać"
np w Polsce do tej pory mozna sie było w takim wypadku udac do sądu co by ten sąd ustalił linię "dogadania się" czy też "zawarcia kompromisu"
ty zaś zupełnie serio piszesz iż w zasranej UE takiej możliwości nie ma bo się trzeba jakoś dogadać w parlamencie ale przy okazji przyznajesz iż ów parlament nie ma nic do gadania
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Sob 06 Cze, 2009
Polski sejm to świetny przykład jak powinien być urządzony świat, naprawdę
Na poziomie międzynarodowym głosowania zwykłą większością głosów nie zadziałają sensownie. Wtedy zwykłą większością głosów można by było decydować o, dajmy na to, rozbiorze jednego z państw członkowskich dla dobra wspólnoty. W organizacjach takich jak UE chodzi o to, żeby na współpracy wszyscy coś zyskali, a tylko uzyskiwanie konsensusu daje taką możliwość.
To trochę tak jak 3 z 5 znajomych decydowało do której się idzie knajpy, mimo że reszcie zupełnie speluna nie odpowiada. Zadowolonych jest tylko 3 z 5. A prawie zawsze da się zrobić tak, że wszyscy nieco ustąpią i wszyscy będą zadowoleni.
Może i to jest idealistyczna wizja, ale ostatecznie jesteśmy cywilizowanymi ludźmi i nie musimy się rządzić prawem dżungli.
---
Oczywiście, jak nie można dojść do porozumienia to są sądy. Tylko, że na poziomie międzynarodowym i przy tworzeniu prawa nie ma sądów, bo właśnie kombinujemy jakie 'reguły' damy sądom aby mogły satysfakcjonująco działać. Na pewno znalezienie wspólnego mianownika pośród 27 krajów nie jest łatwe i pewnie graniczy z cudem, co jest największym mankamentem UE i głównym powodem dla którego nie odnoszę się z pełnym zaufaniem dla tej struktury. Niemniej uważam że warto próbować.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Dołączył: 25 Mar 2009 Posty: 313 Skąd: Międzybusz P. Płeć:
Wysłany: Nie 07 Cze, 2009
Ile jest tematów tyle jest sporów. Ile sporów tyle może być kompromisów lub żadnego.Każdy jest indywidalny(jeden może być większym kompromisem drugi mniejszym trzeci ...itp.itd.)Czasami jest trzy stanowiska a tylko dwa jest w stanie się dogadać.Im dalej w las tym więcej drzew a drzewa są jak ludzie nie ma dwóch takich samych.Nie kłócić się czy można dojść do kompromisu! Bo można i nie można.
_________________ KONTROWERSYJNY->NIELUBIANY->POTĘPIANY->CZUJĘ SIĘ ŚWIETNIE!!!
Michałowi ze wsi.
najwiekszym manakmentem UE jest obecnei strefa schengen, tworzaca nwoa żelazna kurtyne dla sąsiadów ze Wschodu. kto ma przyjaciół np. na/z Białorusi wie o czym mówie. europejska forteca - żelazna kurtyna.
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
A prawie zawsze da się zrobić tak, że wszyscy nieco ustąpią i wszyscy będą zadowoleni
sorry za wczorajsze bluzgi ale poniosło mnei bo niby inteligentni ludzie a pierdolą farmazony że szkoda gadać
rysiek usiądź spokojnie i się przez parę minut zastanów nad bezmiarem bezsensu który produkujesz
otóz po to jest parlament w Polsce ze swoimi kompetencjami by owo "dogadanie" się polegało na GŁOSOWANIU I PRZYJĘCIU USTAWY.....
parlament europejski TAKIEGO PRAWA NIE POSIADA więc wszystkie próby "dogadywania" się w nim nie mają sensu gdyż owo "dogadanie się" NIE MA ŻADNEJ MOCY PRAWNEJ
ROZUMIESZ TERAZ
oni się tam mogą ugadywać na każdy temat..przybijać sobie piatki i klepać po ramionach ALE NIC POZA TYM
ich "dogadanie się" nic nie znaczy gdyż to ciało NIE MA UPRAWNIEŃ USTAWODAWCZYCH
takie uprawnienia MA WYŁĄCZNIE KOMISJA EUROPEJSKA!
w Polsce parlament zoobowiązuje rząd do wypełniania ustaw
zaś parlament europejski NIE MA TAKIEGO PRAWA
a nazjabawniejsze jest to iż 99% biorących dziś w głosowaniu NIE MA O TYM ZIELONEGO POJĘCIA
niemniej, przestan zaczynac zdania od zwrotow typu 'przyglupie' i przestan robic tyle personalnych wyjazdow, ok?
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
"Pöttering also insisted that parliament is an important player in the EU and has genuine influence in shaping decisions. “We often hear that it’s a shame that the parliament doesn’t have the right of legislative initiative, but in actual practice the parliament does have that right."
http://www.theparliament....-at-eu-summits/
"In the Community however, Council and Parliament are able to request legislation; in most cases the Commission initiates the basis of these proposals"
http://en.wikipedia.org/w...tive_initiative
mianowicie, chodzi o to, ze PE moze kazac komisji robic bills (nie ma slowa po polsku, taki szkic ustawy), ktory potem trafia do PE i moze stac sie prawem. w ten sposob PE ma inicjatywe ustawodawcza.
co wiecej, mimo ze inicjatywa ustawodawcza nie jest tak wyrazna i skuteczna jak chociazby w narodowych parlamentach, to PE ciagle ma najwieksza sile legislacyjna w UE. chodzi mianowicie o to, ze PE moze odrzucac i zmieniac istniejace prawa. dzieli ta sile razem z rada europy. a co najwazniejsze, to PE i rada przeglosowuje (przyjmuje) ustawy proponowane przez komisje.
trzeba tez pamietac, ze PE wybiera komisje. takze to, jak ludzie glosuja w wyborach do PE ma bezposredni wplyw na ksztalt komisji (jej przewazajaca opcje polityczna).
tak wiec, nie jest tak, ze PE gowno moze, i gowno jest wart. jak na moje, jest wazniejszy od komisji, po pierwsze jego sklad decyduje o wladzy wykonawczej, i o glownej sile majacej inicjatywe ustawodawcza. po drugie to w PE jest glowna sila legislacyjna, to on musi zatwierdzac prawo proponowane przez komisje. po trzecie, tez ma pewna inicjatywe ustawodawcza, gdyz moze formalnie zmuszac komisje to proponowania bills.
takze nie ma co sciemniac, wybory do PE maja duzy wplyw na polityke UE. inny parlament= inne zatwiedzone ustawy; inny parlament = inna komisja = inne proponowane ustawy.
How does the legislative process work in practical terms?
A Member of the European Parliament, working in one of the parliamentary committees, draws up a report on a proposal for a ‘legislative text’ presented by the European Commission, the only institution empowered to initiate legislation. The parliamentary committee votes on this report and, possibly, amends it. When the text has been revised and adopted in plenary, Parliament has adopted its position. This process is repeated one or more times, depending on the type of procedure and whether or not agreement is reached with the Council.
In the adoption of legislative acts, a distinction is made between the ordinary legislative procedure (codecision), which puts Parliament on an equal footing with the Council, and the special legislative procedures, which apply only in specific cases where Parliament has only a consultative role.
On ‘sensitive’ questions (e.g. taxation, industrial policy, agricultural policy) the European Parliament gives only an advisory opinion (the ‘consultation procedure’). In some cases the Treaty provides that consultation is obligatory, being required by the legal base, and the proposal cannot acquire the force of law unless Parliament has delivered an opinion. In this case the Council is not empowered to take a decision alone.
Parliament has a power of political initiative.
It can ask the Commission to present legislative proposals for laws to the Council.
It plays a genuine role in creating new laws, since it examines the Commission’s annual programme of work and says which laws it would like to see introduced.
http://www.europarl.europ...k=2&language=EN
_________________ I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again âI know that that's a treeâ, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: âThis fellow isn't insane. We are only doing philosophy.â
L. Wittgenstein
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum