Devo - to ejst INFORMACJA i budowanie grupy wsparcia, bo - wyobraz sobie - wielu punx zalezy na tym by rozbrat byl i funkcjonowal, bo spedzili tam wiele milych chwil i lubią ludzi tworzących to miejsce. molly zirytowala postawa "panków" przywiązanych do prawa własności.nei dziwię się że sie wkurwiła. znam ja osobiście i lubię. podobnie jak znam i lubię Rozbrat jako taki. Ty zas nei masz pojęcia o skłotach i myslisz tak jak 95% społeczeństwa - jebei Cię to.ale posta mozna nabić! pankrok jak skurwysyn!
_________________ Kill your fucking idols
Just smash them on the wall
Don't buy their senseless records
Don't be their fuckin' toy
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
Ostatnio zmieniony przez Dev Czw 10 Sty, 2008, w całości zmieniany 1 raz
usunęłam swoje posty, bo kogoś bardzo wkurwiły, kogoś kogo lubię, więc robię to na prośbę tej osoby.
Proszę moda o skasowanie moich postów w tym temacie.
_________________ Hey little sister what have you done?
Hey little sister who's the only one?
Hey little sister who's your superman?
Hey little sister who's the one you want?
Hey little sister shot gun!
Ostatnio zmieniony przez Dev Czw 10 Sty, 2008, w całości zmieniany 1 raz
Czym jest walka z właścicielem o jego własność, jeśli nie oderwaniem od rzeczywistości? Tu należy liczyć jedynie na cud lub dobrą wolę drugiej strony. Co prawdopodobnie sprowadza się do tego samego.
Jak przeczytałeś w powyżej podanym linku, sprawy związane z własnością terenu nie do końca są jasne, tak więc można próbować to rozgrywać, podobnie jak i inne kruczki prawne. Można też próbować uzyskać miejsce zastępcze, co nie musi być niemożliwe do dokonania zważając na kilkunastoletnią już historię Rozbratu. Tak więc nie nazwałbym "oderwaniem od rzeczywistości" próby "walki" o to miejsce.
A że potrzebny tu będzie dobry PR to ze wszystkimi się zgodzę.
dobra.ja oficjalnie rezygnuję z tego forum. to mój ostatni post. bawcie się sami, "panki"
Ojoj, mały krzysio strzelił focha. Pseudo punki znowu nie stanęły na wysokości zadania i teraz sam będzie musiał swą rachityczną piersią bronić skłotu.
I jeszcze ta megalomania na poziomie przedszkolaka i wchodzenie w buty guru decydującego co jest punkrockiem a co "punkrockiem". Póki co za cienki w uszach jesteś, żeby o tym decydować a twoim biadoleniem przejmują się tylko najtery i inne matoły z hc.pl
Jak przeczytałeś w powyżej podanym linku, sprawy związane z własnością terenu nie do końca są jasne, tak więc można próbować to rozgrywać, podobnie jak i inne kruczki prawne.
Ja tam żadnych niejasności się nie dopatrzyłem. Domyślam się, że może chodzić o działkę należącą do banku. Na mój rozum przejęcie przez wierzyciela własności zadłużonej przez dawnego właściciela to tylko formalność.
Sam prawnikiem nie jestem, więc mogę jedynie spekulować. Być może ty masz dokładniejsze informacje od takowego, zatem proszę o sprostowanie.
hardcore punx napisał/a:
Można też próbować uzyskać miejsce zastępcze, co nie musi być niemożliwe do dokonania zważając na kilkunastoletnią już historię Rozbratu.
To właśnie wydaje mi się najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji. Liczyłbym na przychylność władz miasta, które z pewnością dysponują jakimiś terenami należącymi do państwa. Wszystko zależy od poziomu dotychczasowych stosunków z nimi.
hardcore punx napisał/a:
Tak więc nie nazwałbym "oderwaniem od rzeczywistości" próby "walki" o to miejsce.
Nie dosłownie chodziło mi o same starania ugrania czegoś na tym gruncie. Raczej o formę, w jakiej to robicie. Te rewolucyjne hasełka o "walce", "wyzysku" itp. brzmią mi strasznie infantylnie i niepoważnie.
hardcore punx napisał/a:
A że potrzebny tu będzie dobry PR to ze wszystkimi się zgodzę.
Zatem proponuję w pierwszej kolejności wywalić z działu PR ludzi pokroju Molly.
I dziękuję za skierowanie dyskusji ponownie na kulturalne tory.
100% Hate: ja wiem, że nick zobowiązuje, ale podejrzewam (gdyż jeszcze nigdy tego nie praktykowałem), że kopanie leżącego nie należy do najprzyjemniejszych zajęć.
otóz właśnie ja zgadzam sie z kazdym postem''piszczyka''i nie wiem dlaczego na niego jest taki najazd?likwidacja squotu.
cos sie konczy ,a coś się zaczyna,takie są realia.w jaki sposob mozna było by im pomoc?dobrym słowem,słowem otuchy czy wspolną walką zastawiając sie barykadami,w tym swiecie wiele rzeczy jest bez pańskich,a wiele rzeczy ma swoich właścicieli,ja bym upominał sie o swoje,jeżeli nie było by to mi potrzebne oddał bym w pizdu
Dołączył: 12 Paź 2006 Posty: 311 Skąd: To tu To tam Płeć:
Wysłany: Czw 10 Sty, 2008
Piszczyk napisał/a:
Wydaje mi się rzeczą oczywistą, że zajmując bezprawnie czyjąś własność należy się liczyć z jej odebraniem.
Otóż w tym problem że Nic nie jest oczywiste
Stanzberg napisał/a:
jeśli właściciel chce odzyskać swoją własność, to pownien móc.
Druga działka na której położona jest większa część skłotu należy do firmy Darex i jest terenem "spornym" ponieważ pod zastaw tego terenu wzięty został kredyt w Banku. Dziś firma jest zadłużona w Banku na około 3 mln złotych
(właściciele Darexu są jednak gdzieś na Bahama albo w piachu, szuka ich Interpol i ch... wie kto jeszcze).
Piszczyk napisał/a:
Niestety, po tym, co tu się stało
otóż co się stało:
Piszczyk napisał/a:
Zrozum, dla mnie to wielkie gówno
Nic więcej
_________________ Powoli będę szedł po śniegu za głosem wiatru północnego, co w wiecznej burzy i zamieci swobodny wieje od stuleci
i grożąc ziemi, grożąc niebu, człowieka uczy swego gniewu
ponieważ pod zastaw tego terenu wzięty został kredyt w Banku. Dziś firma jest zadłużona w Banku na około 3 mln złotych
Cytat:
Druga działka na której położona jest większa część skłotu
nie jest terenem spornym, o co się tu spierać, to jest właśnie oczywistość, napisałem już gdzie indziej, zamiast biadolić i "walczyć" poszukalibysta nowego lokum
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
Dołączył: 12 Paź 2006 Posty: 311 Skąd: To tu To tam Płeć:
Wysłany: Czw 10 Sty, 2008
Piszczyk napisał/a:
to lepiej dla wszystkich będzie
a ja nie chce aby było ci lepiej a konfrontacja z Piszczyk mi wisi bo zrozum dla mnie to wielkie gówno
Nic więcej
_________________ Powoli będę szedł po śniegu za głosem wiatru północnego, co w wiecznej burzy i zamieci swobodny wieje od stuleci
i grożąc ziemi, grożąc niebu, człowieka uczy swego gniewu
W porządku. W takim razie jest mi strasznie przeokropnie źle. Nie wiem, czy kiedykolwiek z tego wyjdę. Teraz już możesz z czystym sumieniem przestać robić chlew w tym temacie.
Czy dla dobra dyskusji osoby nic nie wnoszące do tematu oraz pozbawione szlachetnej umiejętności czytania ze zrozumieniem mogłyby sobie na przyszłość odpuścić bucowskie pyskówki? Naprawdę nie mam ochoty czytać ani komentować podobnych internetowych wojowników.
Z piaskownicowych przepychanek dawno wyrosłem.
ja bardzo dobrze życzę "Rozbratowi", kiedyś tam bywałem, i źle nie było, ale... prawo jest prawem, i jeśli właściciel chce odzyskać swoją własność, to pownien móc.
Zresztą, przerabialiśmy to setki razy.
Dokladnie!
hardcore punx napisał/a:
można próbować to rozgrywać, podobnie jak i inne kruczki prawne. Można też próbować uzyskać miejsce zastępcze
Jesli tak rozumiecie "walka trwa", to trzymam za Was kciuki. Jednak czytajac poczatek tematu, takze mialem niedobre skojarzenia.
Devothka napisał/a:
Proszę moda o skasowanie moich postów w tym temacie.
Wybacz moje lenistwo, ale mam ciekawsze zajecia w piatkowy wieczor Posty sa "oproznione", to moga tak zostac.
_________________ Przecietny miesiac w pracy ma jedna zalete i 20 wad.
Dołączył: 12 Paź 2006 Posty: 311 Skąd: To tu To tam Płeć:
Wysłany: Sob 12 Sty, 2008
Piszczyk napisał/a:
osoby nic nie wnoszące do tematu
bardzo dobre stwierdzenie poszukaj tego w sobie
a to jak czytam moja sprawa wyciągam z liter co chce
Piszczyk napisał/a:
Z piaskownicowych przepychanek dawno wyrosłem.
jasne - zrozumiauem choc nie widziauem
Stanzberg napisał/a:
ty jeszcze nie chapnąłeś banana za całokształt
bo punk rock to tolerancyjny jest i to dlatego mi sie tak tutay spodobauo
"Razić w oczy siać zamęt"
_________________ Powoli będę szedł po śniegu za głosem wiatru północnego, co w wiecznej burzy i zamieci swobodny wieje od stuleci
i grożąc ziemi, grożąc niebu, człowieka uczy swego gniewu
Właśnie wygrzebałem kolejną iskrę mogącą odpalić naszą rytualną never-ending rozkminę.
Krzysiu, powiedz mi, w którym momencie pankrok kłóci się z prawem własności?
Chyba, że źle zrozumiałem to poniższe:
xkrzysiekx napisał/a:
molly zirytowala postawa "panków" przywiązanych do prawa własności.nei dziwię się że sie wkurwiła.
prawo własności? rozumiem, że część palantów z Zachodniej części kraju tez oda swój dom, jak Niemcy się zgłoszą? ew. wszystkie ziomki z Katowic tylko przebierają nuszkiami, żeby wreszcie 2/3 miasta przeszło w prywatne ręce (no. jeden koleś podobno wykupywał przedwojenne akty własności czy coś takiego i gdyby były ważne, to mniej więcej tyle by do niego trafiło. ale byłoby faaaaajnooo ).
czy może prawo własności działać ma tylko wtedy, gdy wam się podoba?
jestem w chuja przywiązany do prawa własności, zwłaszcza do prawa własności dzierżonego przez mnie. ale misie, błagam, stonujcie. zwłaszcza jeśli naprawdę chodzi wam o kulturę dyskusji. bo jest poważna różnica Piszczyk miedzy oberwaniem pałą, a przeczytaniem czegoś. Molly rzeczywiście mało wniosła, ale niczego nie uniemożliwiła.
_________________ |a and not-a. and fuck u 2.|Takie Nic - Cycki Na Wolności|"Every man should be his own government, his own law, his own church." Josiah Warren|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum