bo przecież nie zostawie teściom takiej niespodzianki w zlewie, a za gęsta była, aby ją spławić przez otwór, więc rękami przeniosłem ją do kibla, powycierałem, wodę spóściłem i jakoś to wyglądało
o tak! sprzątanie gęstego porzygu z umywalki/zlewu/wanny to nie jest konkurencja dla mięczaków! Jak dziś pamiętam pół-perski dywan kumpla na który kurewnie nacedziłem ale tak to jest jak się spawa do umywalki stojąc na w drzwiach w sumie to nawet troche trafiłem.
_________________ PAMIĘTAJ CHUJU ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ!
kiedys ostro popiliśmy i kumpel narzygał na taki włochaty biały dywan co lezał przed telwizorem, ja sobie słodko spałem a ten pół nocy czyścił, o tyle miał fart że to on tam mieszkał, o tyle niefart że mieszkanie było jego laski, już z nia nie mieskza
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
sprzątanie gęstego porzygu z umywalki/zlewu/wanny to nie jest konkurencja dla mięczaków!
Jakoś własne rzygi nigdy mnie nie odrzucały. Po prostu trzeba było zakasać rękawy, zanurzyć dłonie w ciepłą papkę z kawałków warzyw z sałatki i do kibla. A rzygaliście kiedyś przez sen Najebawszy się kiedyś konkretnie Agropolem (nalewka), polazłem w kimę, po czym w nocy obudziło mnie coś ciepłego na policzku. Pierwsze co pomyślałem przez półsen: O nie, to mi się śni. A jednak nie. Obrzygałem się na czerwono na ryju, podkoszulce i poduszce. Najebany jeszcze poszedłem do łazienki umyć ryja, podkoszulka do prania i w kime. Rano wstaje, rozglądam się po pokoju w poszukiwaniu strat, ale luz jest. Poduszka czysta, se myśle śniło mi się czy jak, ale podkoszulki nie mam. Odwracam poduszkę a tam ładna czerwona plama po bełcie. Do dziś pamiętam zaschnięty barwnik z nalewki na poduszce. Przypominał porwaną czerwoną torebkę foliową na drobne kawałki.
Dołączyła: 15 Kwi 2007 Posty: 2336 Skąd: miasto scyzoryków Płeć:
Wysłany: Czw 08 Kwi, 2010
QkiZ napisał/a:
Jakoś własne rzygi nigdy mnie nie odrzucały.
mnie też nie. inna sprawa, że zawsze bardzo się staram trafiać w jakieś bezproblemowe miejsca typu kibel/zlew/wiadro/trawnik. cudze rzygi w zasadzie też mnie nie odrzucają, pod warunkiem, ze osoba, która je poczyniła jest mi osobą bardzo dobrze znaną i takie czasem wyręczam w sprzątaniu.
rzygi osób mi całkowicie nieznanych wzruszają mnie jedynie jeśli np. właśnie lądują pod moimi nogami.
bardzo nieelegancko jest wymiotować na kogoś. jeszcze nigdy w mojej karierze mi się to nie zdarzyło(aż mi się przypomniał guja hepening w krakowie )
Cytat:
A rzygaliście kiedyś przez sen
raczej przed snem mi się zdarzyło, tzn miałam już zasypiać, a tu mnie zaczyna szarpać. 2 razy mnie wtedy uratowano wiaderkiem, bo do kibla bym w żaden sposób nie dała rady się zwlec
Cytat:
Przypominał porwaną czerwoną torebkę foliową na drobne kawałki.
rumianą jak rzeźnia o poranku
_________________ Czytając moje posty, ćwicz mięśnie Kegla.
Kiedyś mi za to podziękujesz...
Lidka [Usunięty]
Wysłany: Czw 08 Kwi, 2010
Ja jak wypiłam ciut za duzo z kumplem to spałam prawie na kiblu. Kumpel stał w drzwiach i patrzył. Wiec ja mu taka pijana mowie "musisz być moim prawdziwym przyjacielem że patrzysz jak zygam ". On sie zaczal smiac a ja dalej spawałam do tego kibla. W końcu nie wytrzymałam i nawalona jak scierka mowie mu "wypierdalaj stąd. Nasza przyjaćń własnie sie skonczyła."
A rzygaliście kiedyś przez sen Najebawszy się kiedyś konkretnie Agropolem (nalewka), polazłem w kimę, po czym w nocy obudziło mnie coś ciepłego na policzku. Pierwsze co pomyślałem przez półsen: O nie, to mi się śni. A jednak nie. Obrzygałem się na czerwono na ryju, podkoszulce i poduszce. Najebany jeszcze poszedłem do łazienki umyć ryja, podkoszulka do prania i w kime. Rano wstaje, rozglądam się po pokoju w poszukiwaniu strat, ale luz jest. Poduszka czysta, se myśle śniło mi się czy jak, ale podkoszulki nie mam. Odwracam poduszkę a tam ładna czerwona plama po bełcie. Do dziś pamiętam zaschnięty barwnik z nalewki na poduszce. Przypominał porwaną czerwoną torebkę foliową na drobne kawałki.
Kurwa Raz mi się zdarzyło. Nalutowałem ciaskami i kebabem. W nocy się przebudziłem i jakoś tak dziwnie ale dobra odwracam ryj w drugą stronę i śpię dalej. Rano zaspałem do roboty więc biegie biegiem bo byłem z gościem umówiony,kac jak skurwysyn. Szybkie ogarnięcie w łazience, ciuchy z szafy i do tyry. Kiedy już wróciłem przypomniałem sobię o spustoszeniu jakie zasiałem w okolicy łóżka. Ale nic nie znalazłem. Miałem w tedy dwie myśli: 1- śniło mi się 2- ktoś dobry pewnie mama posprzątał. No i spoko,ale do wieczora. Wieczorem kładę się spać, chce się przykryć kocem ale coś jebie. przekładam koc na drugą stronę a on cały wyhaftowany
A co do panien wkładających twarz do kibla to zawsze mi się przykro robi jak jakaś typiara rzyga i musze się odlewać do umywalki a ktoś mi charcze, ale ostatnio ulitowałem się nad jedną co zasnęła i klape opuściłem taki ze mnie gentleman,a co!
_________________ PAMIĘTAJ CHUJU ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ!
Raz, jeszcze za czasów licealnych - wybraliśmy się z orkiestrą na przegląd, a że było kawałek drogi od naszej wioski to zostaliśmy się na noc w akademiku...
Nie zapomnę porannej pobudki - łóżko stało 10 cm od ściany a że miałem w zwyczaju spać twarzą do ściany to jebnęłem za wyro przez sen. Oczywiście koszulka też dostała rykoszetem. Nawet podobna akcja pobudka była - najebany poszedłem umyć ryja, zrzuciłem koszulkę do wora na śmieci i dalej w poduchę
Nawet nie posprzątałem tego syfu zza wyra Ktoś miał niezłą zabawę jak sprzątał po naszym pobycie
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
ostatnio ulitowałem się nad jedną co zasnęła i klape opuściłem. taki ze mnie gentleman,a co!
Klasa
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
kiedys się zdarzyło w akademie że panna po pijaku zasneła na kiblu ze spusczonymi gaciami i dzrwiami otwartymi na oścież, łaziły tam całe wycieczki najebanychc studentów
a mysmy byli tacy rycerscy że wezwaliśmy jej kolezanki, chyba, bo nei pamiętam dobrze
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
Ja dla odmiany od 2 tygodni nie robię nic - dopiero od poniedziałku się wezmę za coś bo z tego lenistwa już głowa boli od oglądania filmów, i flaki od żarcia
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Czw 08 Kwi, 2010
Pamiętam pewną imprezę na wsi u kumpla; znaczy, pamiętam, jak pamiętam, cośtam świta. W każdym razie piłem wino z dzbanka, tzn piłem szklankami, ale nalewałem sobie z dzbanka. Po jekimś czasie siedząc już mocno zamroczony na fotelu poczułem w swoich trzewiach okrutne zamieszanie. tak, to było coś z rodzaju walki wewnętrznej No więc siedze tam z tym dzbankiem, wypijam ostatnią szklankę i zanim w ogole zdążyłem się zastanowić co się dzieje napełniłem dzbanek z powrotem. Ale żeby tego było mało to dzbanek się napełnił ja zaś wcale nie przestałem do niego 'wylewać', chuj się przepełnij i ozdobiłem sobie spodnie. Istny róg obfitości!
Potem jakoś się doturlałem do kibla przy którym też zaległem. I jakoś tak się zdarzyło, że usnąłem jak dziecię, po czym przyszła do tegoż kibla jakaś urocza koleżanka i przyniosła mi poduszkę.
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Tak mnie jeszcze naszła wieczorna refleksja, gdy z jednej strony zbiera ci się na rzygi a z drugiej strony atakuje sraczka a koło kibla nie ma zlewu ani miednicy, co robić w tej pieprzonej sytuacji? Mnie raz spotkała taka nieprzyjemna sytuacja kiedy miałem tak zwaną "grypę żołądkową". Wybrałem zrzygać się na podłogę, zesranie się na posadzkę jest chyba mniej eleganckie
Ja nie zrobiłem ale domyślam się - na podstawie tego co się dzieje podczas kichania
_________________ "Z każdym dniem mojego życia zwiększa się nieuchronnie liczba tych, którzy mogą mnie pocałować w dupę"
"Ktoś zapytał mnie: czym jest punk? Kopnąłem w śmietnik i powiedziałem: to jest punk. Wtedy on kopnął i spytał: to jest punk? Odpowiedziałem: nie, to jest trendy"
ja sobie niedawno po powrocie z imprezy elegancko otworzyłam szufladę,narzygałam,po czym zamknęłam szufladę i walnęłam się spać. sprzątanie w tej szufladzie na następny dzień do najbardziej eleganckich już nie należało
_________________ ODDAJCIE MI PIEC PODOBNY DO BRAMY TRIUMFALNEJ ! ! !
Mnie raz spotkała taka nieprzyjemna sytuacja kiedy miałem tak zwaną "grypę żołądkową"
No ja tak właśnie miałem. Kiedy się wysilałem do rzygania (skurcz brzucha) to mi kiszki ściskało i prysznic w porcelankę.
ko0niu napisał/a:
zesranie się na posadzkę jest chyba mniej eleganckie
wole sprzątać rzygi niż gówno.
Zigi napisał/a:
nigdy nie próbujcie jednocześnie bekać i pierdzieć. Kto tak zrobił wie o czym mówie
Przeciąg się robi
_________________
Ryszard
Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 1598 Skąd: Wrocław Płeć:
Wysłany: Pią 09 Kwi, 2010
Hmm, przypomniało mi się, że znam 1 (słownie: jednego) człowieka, który dawał radę jednocześnie siedzieć na kiblu i rzygać do niego. Nie wiem czy sobie ohaftował jajka wówczas, ale opowiadał mi kiedyś o takiej sytuacji...
_________________ nie umiemy się bawić w dyskotece
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum