nie było łatwo, ale podołałem. przyjąłem wyzwanie do pojedynku na wódkę od pornoskinsów i gdy skończył się alkohol o własnych siłach poszedłem na koncert bulbulatorsów po to żeby zgubić oba tunele i pieszczochę
ogólnie impreza wyjebista, jakbym chciał za wszelką cenę znaleźć jakiś minus, to chyba tylko to, że nie było się gdzie umyć(na upartego w jeziorze : ). Pozdro dla organizatorów, bo odjebali kawał dobrej roboty, no i dla wszystkich, których poznałem i z którymi piłem, bądź nie piłem
no i zapomniałbym;] :
Żul-punx-brigade w postaci Strażaka i ludzi z Wrocławia (ta ekipa z blondie, która miała swastyczkę elegancko wydrapaną na przedramieniu) przerobiła to na "Hej, lubimy stare kurwy".
Btw. dowiedziałem się, że PRAWDOPODOBNIE kolega, który wszedł na scenę podczas koncertu Eden Farewell i zaczął wyzywać na Rozbrat (koszulka suicidal tendencies) jest którymś z ex-perkusistów Konkwisty. Skąd wiem? Zabrałem "na stopa" pewnego gościa, który bujał się z breslau-crew i słyszał, iż szanowny pan chwalił się wielką swastyką na plecach. Być może źle mi go z daleka pokazał, nie wiem, ale wiem, że to któryś z nich.
Przydałoby się potwierdzenie kogoś 'obytego' - wszak alkoholu (a sądząc po niektórych mebp'owiczach - nie tylko alko...) nie brakowało, więc mogła być to tylko pijacka bajka. W każdym razie był to w 100% nie-pankrok.
A co do minusów... Jeden, kurwa, W I E L K I.
O nim trochę niżej...
Nie będę się jakoś sążniście rozpisywał, wystarczy, że impreza była epicka.
Nie bójmy się tego słowa: to był epos.
Dzięki za świetną zabawę, towarzystwo, muzykę, żarcie (wreszcie wege, nie same kiełby), klimat, jezioro + góry, tysiąc zabawnych akcji i zero przypału !!!
Oczywiście pozdrawiam ciepło wszystkich forumowiczów, uniknęliśmy stawiania wioski punkserwisu, ale i tak była mała integracja, którą łatwo było przegrać alkowerem.
Ekipa z ADHD wielki PLUS za zajebistą robotę, Pepsi oczywiście dzięki dodatkowe (przepraszam za rozjebanie ładowarki), i pozdrów mojego odnalezionego brata jak możesz!
Muzycznie najlepsze kapele to oczywiście In Vitro, Bulbulators, ADHD i Dumbsi – choć CF98 też zagrali zajebiście i nie rozumiem, dlaczego tyle osób uważa, że nie grają hc/panka... na płytach trochę słodzą, ale na koncercie to jest 100% brutal rebel energy. Więcej o muzyce napisze się w relacji w 4#DP.
Było też sporo młodszych załóg które zajebiście daly radę, a mówię przede wszystkim o TBN i SNAFU; Warhead pewnie też, ale niestety przespałem – przepraszam i pozdrawiam.
Ogólnie najlepsza impra tych wakacji, mimo, że musiałem tłuc się te cztery stówy sam, nie żałuję ani sekundy. Za rok obecność obowiązkowa.
I na koniec: Lubimy, hej! pierdolić stare grube kurwy!
Impreza genialna, organizatorom DZIĘ-KU-JE-MY! ;D woda ciepła, piwo zimne, atmosfera gorąca. Czego chcieć więcej?
Z tego miejsca pozdrawiam frajera, który podpierdolił mi kapelusz na koncercie Bulbów i nie zareagował na apele Kondiego... Kapelusz, a i owszem, znalazł się (dzięki Karol!) dnia następnego na głowie jakiejś panny.
Cześć panki!
Dzisiaj wreszcie mamy możliwość żeby opić imprezę na spokojnie, bez stresu, że coś się nam spierdoli na scenie, bramce itd. Dlatego też wykorzystamy dzisiejszy wieczór jak trzeba
Plusem tego festu, czego nie można było powiedzieć o Ustce, było totalne odosobnienie, zero zjebanych turystów, zero zajebanych pociągów i PKSów, zero zapchanej plaży – można było sobie postać w wodzie i pogawędzić (jak w Rejsie), co też uskutecznialiśmy , zero cateringu w stylu knajpy Alga, gdzie pani pomyliła dorsza z flądrą, he, he, he. W razie zmęczenia festiwalowym żarciem w Maniowach jest spoko pizzeria.
Na miejscu browar za 5, na polu można było sobie nawet spirytus chlać.
W przyszłym roku w takim razie pojadę, zachęcony pochlebnymi opiniami. Pepsi, dębić musisz dziengi od miasta, sprowadzić gwiazdkę z zagramanicy i sukces murowany
Po pierwsze to jest pieprzona wieś, a po drugie mamy już zatargi z gminą więc kasa od nich odpada zupełnie. No ale spróbuje tak czy siak.
Co do kapel; jak będzie tylko coś dobrego grać trasę po europie to się ich spróbuje wciągnąć do nas . Póki co czasu mamy dużo . Zawsze to może ktoś propozycje jakąś zapodać i będziemy myśleć .
jest to fonetyczny zapis, jak najbardziej poprawny w języku potocznym
1: **dziengi**, ‘pieniądze’, z ruskiego //diengi// ; przybrało w XVII w. polskie formy, //dzięgi//, 2. przyp. //dziąg; dziążki.// Ruskie słowo wschodniego pochodzenia, u Tatarów kazańskich, Kirgizów, //tenge//, ‘pieniądze’ (jeśli to nie ruskie?), aż do nowoperskiego //tanga//, ale jest i nowoperskie //dong//, ‘moneta’; nic wspólnego z //tamgą//, ‘stęplem’, ‘cłem’ (skąd //tamożnia//, ‘urząd cłowy’), co z turskotatarskiego //tamga// poszło. //Dziengi(dienga//, ‘miedziak’) pojawiają się na Rusi w drugiej połowie XIV w.; r. 1420.Nowogrodzianie poczęli targować srebrnymi //diengami, // a artugi (nazwa niemiecka, nasze //orty// dawne) posprzedawali Niemcom« (Kronika). \\\\ [[image:http://etymologia.org/porownaj.jpg>>http://etymologia.org/Redirector?klucz=se&strona=109||target="__blank"]] \\\\
Slayr pamiętaj że wypicie jednego albo 2 piw wieczorem do filmy i paczki chipsów to nie jest jeszcze łamanie abstynencji. Picie jest wtedy kiedy się nakurwisz!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum