PUNK FORUM » FAQ
» Statystyki
» Grupy
» Użytkownicy
» Szukaj
» Zaloguj
» Rejestracja


Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Stanzberg
Pon 15 Mar, 2010
Twój stosunek do Boga i wiary
Autor Wiadomość
nc
Gość
Wysłany: Pią 30 Gru, 2005   

Xiao Mei napisał/a:
ale po co do cholery pisac o wierze w nauke, czy juz nic nie mozna na tym swiecie robic, myslec i czuc zeby zaraz tego ktos nie podciagnąl pod wiare? dzizas..


dlatego wlasnie napisalem "mozna powiedziec" :twisted:
sam uwazam to za kurewsko zle slowo w zdecydowanej wiekszosci przypadkow i unikam jak tylko moge...
 
massakra

Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 36
Skąd: żarówka w podkarpackiem
Wysłany: Pią 30 Gru, 2005   

bleedandroll napisał/a:
Co macie na mysli, mowiac: STÓŁ???


stoły są różne :wink:
_________________
1 świat jest taki jaki myślisz że jest
2 nie ma żadnych ograniczeń
3 energia podąża za uwagą
4 moment mocy jest teraz
5 miłośc jest po to by przynosiła szczęście
6 cała moc pochodzi z naszego wnętrza
7 skutecznośc jest miarą prawdy
 
sezon

Dołączył: 20 Kwi 2005
Posty: 18
Wysłany: Pią 30 Gru, 2005   

boga nie ma a wiara(w cokolwiek)to indywidualna sprawa
kazdy z nas w cos wierzy
ale badz gotow obronic swoja wiare
_________________
fuck the mickey mouse fuck the white house
 
bnr


Dołączył: 20 Mar 2005
Posty: 866
Płeć:
Wysłany: Pon 02 Sty, 2006   

Wiec obaliles zatem swoj przyklad z neutrinami, bo je jednak jestesmy w stanie zmierzyc, zbadac itd., udowodnic istnienie (luz zaprzeczyc), w przypadku boga mozemy sobie nawzajem odbijac pileczke. Dlatego wlasnie nie nazwalbym tego niewiara czy antywiara, a jedynie brakiem wiary w istnienie czegos.

Tez zycze zdrowka
_________________
shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
 
rozwal
Operator Beczki Śmierci


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 1545
Skąd: Kopenhaga
Płeć:
Wysłany: Pon 02 Sty, 2006   

1. dowodzi tego paradoks wolnosci, ktory do ciebie nie trafia.
2. im mniej zniewolony jestes, tym wiecej wolny. ale to kwestia nomenklatury, wiec tu dyskusji nie ma. poznales przed chwila moja.
3. ale remont bylby za nasze nie wasze pieniadze.
4. zgadza sie, nie musi istniec panstwo, zeby byly te instytucje, i w gruncie rzeczy ja jestem za tym aby podatki byly minimalne, a panstwo pelnilo role stroza, czyli zeby edukacja czy sluzba zdrowia byly prywatne i byly na podstawie konkretnych umow miedzy ludzmi a firmami swiadczacymi konkretne uslugi. aczkolwiek cos trzeba zrobic z najbiedniejszymi, ktorych nie stac, z tych malych podatkow dla nich moglaby byc sluzba zdrowia np, ale to calkiem inna dyskusja.
5. na oceanie spokojnym sa dziesiatki niezamieszkanych wysp. tak naleza do jakiegos panstwa, ale by przezyly tam min. 3 pokolenia jogurtow zanim ktos by cos zauwazyl i zaczal by protestowac ze nia placicie podatkow od swoich chatek z chrustu.
6. nie zrozumiales duzy glupi chlopcze. mowiac o zmianie ustroju przez spoleczenstwo mialem na mysli zmiane na anarchizm a nie na cokolwiek. to chyba logiczne prawda?
7. o boze :lol: ze bym chetnie cos, to nie znaczy ze bym rzeczywiscie chcial zrealizowac to. poczuj roznice, ze mozna czegos chciec, ale uwazac to za nierealne i nie zaprzatac sobie tym glowy za bardzo. czujesz czujesz?
8. leopolda staffa, naprawde? moge autograf?
9. widzisz, ja nie znam calej, ale z tego co czytalem potrafie wyciagnac proste wnioski, ktorych ty juz nie potrafisz. tak nietzsche jest anarchoegoista, czy anarchoindywidualista. a to czysta napierdalanka i totalitaryzm, czyli stan ktory musi nastapic przy probie wprowadzenia anarchizmu (o tym probojemy cie przekonac w temacie anarchizm totalitaryzmem). mysle, ze tobie chodzi wrecz przeciwnie nie o czysta napierdalanke i mozliwosc realizowania swojej woli mocy, ale o ladnie zorganizowane spoleczenstwo anarchistyczne. a z mysli nietzschego wlasnie mozna latwo wyciagnac takie wnioski jakie my, wbrew tobie, wyciagamy w temacie anarchizm totalitaryzmem. kazdy kto by realizowal swoja wole mocy bylby pochwalany przez nietzschego, czyli tez faszysci. posumowujac mozna, w moim przekonaniu, nazwac nietzschego anarchoindywidualista, a wg mnie anarchoindywiudalizm jest wlasnie ta koncepcja filozoficzna (bron boze spoleczna!) ktora pokazuje co stac by sie musialo z kazda anarchistyczna koncepcja wlasnie spoleczna przy stanie pelnej wolnosci (dlatego napisalem ze mysl nietzschego stoi w opozycji do anarchizmu), czyli pelna napierdalanka i zdobycie wladzy przez silniejszych, i partyzanki no_alibi wprowadzajace swoja wole szarzujac z karabinami po ulicach. no chyba ze partyzanka rozwala bylaby silniejsza niz partyzantka no_alibi i ponownie powstaloby by panstwo demokratyczne i liberalne ;) konczac choc w calosci przeczytalem tylko 2 ksiazki nietzschego, to moge trafniejsze wnioski wyciagnac, bo nie mam w glowie utopijnych idei, mowiacych mi, ze przy stanie pelnej wolnosci (czyli czegos co nietzsche by pochwalal) na pewno uda sie wprowadzic lad, ze spoleczenstwo bedzie cudnie funkcjonowac bez wiekszych problemow. stad nasza roznica w odczytywaniu znaczenia nietzschego. dla mnie bedzie on idealista, ktory postulujac stan pelnej autonomicznosci jednostek, bedzie tak naprawde w istocie postulowal totalitaryzm (w sposob ukryty - vide popper). stad bede jego mysl odczytywal jako anty-anarchistycznospoleczna, a proanarchoindywidualistyczna (czyli w istocie prototalitarystyczna i anty-pelnowolnosciowa, czyli tez anty-anarchistyczna koniec koncow). ty ktory uwazasz, ze stan pelnej wolnosci do zadnego totalitaryzmu nie prowadzi, bedziesz uwazal nietzschego za fajnego kolesia, ktory mysli podobnie do ciebie, i ktory tez dobrze postrzegal jednostke, chcac dac jej pelna wolnosc. stad nasza roznica zdan. zgadzasz sie? mam nadzieje, ze na tym koniec dyskusji, bo szczerze znudzila mi sie (tak pewnie nie mam argumentow i sie wycofuje), bowiem nie trafiaja do ciebie racjonalne argumenty, co i wszyscy na okolo potwierdzili (no ale czymze jest reszta, to przeciez zaden argument).
_________________
I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again “I know that that's a tree”, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: “This fellow isn't insane. We are only doing philosophy.”

L. Wittgenstein
 
Sroka


Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 24
Skąd: Choszczno
Wysłany: Pon 02 Sty, 2006   

:roll:
_________________
http://www.bodymodifications.pl/forum/index.php
 
 
rozwal
Operator Beczki Śmierci


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 1545
Skąd: Kopenhaga
Płeć:
Wysłany: Pon 02 Sty, 2006   

ale on by pewnie wiedzial wczesniej co powiesz i przygotowalby cieta riposte ;)
_________________
I am sitting with a philosopher in the garden; he says again and again “I know that that's a tree”, pointing to a tree that is near us.
Someone else arrives and hears this, and I tell him: “This fellow isn't insane. We are only doing philosophy.”

L. Wittgenstein
 
Sroka


Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 24
Skąd: Choszczno
Wysłany: Wto 03 Sty, 2006   

a ja znow tylko przewroce oczami :roll:
_________________
http://www.bodymodifications.pl/forum/index.php
 
 
michass


Dołączył: 16 Gru 2004
Posty: 165
Skąd: Głogów / Zielona Góra
Płeć:
Wysłany: Wto 03 Sty, 2006   

Jakby coś to ja mam podobne skarpety na zbyciu.
 
 
nerka


Dołączył: 03 Kwi 2005
Posty: 536
Skąd: Nowa Aleksandrya
Wysłany: Wto 03 Sty, 2006   

michass napisał/a:
Jakby coś to ja mam podobne skarpety na zbyciu.


ja własnie odzyskałam takie skarpety.
bo na sylwestrze zostawiłam 8)
_________________
,,aktywizm musi isc w parze z aktywnoscia!, a przynajmniej z nia nie kolidowac."
 
 
Jules Winnfield


Dołączył: 07 Lis 2003
Posty: 370
Płeć:
Wysłany: Śro 04 Sty, 2006   

- Ładne buty prosze księdza. Zamszowe?
- Nie. Za swoje
 
 
Budyń


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 311
Skąd: Warszawa
Płeć:
Wysłany: Śro 04 Sty, 2006   

a na kaca najlepsza jest taca,
_________________
https://www.facebook.com/spiritof84pl
http://spiritof84.bandcamp.com/

RŻNĄĆ Z KARABINKÓW!!!
 
riot

Dołączył: 26 Gru 2004
Posty: 554
Płeć:
Wysłany: Śro 04 Sty, 2006   

Wchodzi ksiadz do burdelu.
- Niech bedzie pochwalony!
Na to alfąs:
- Lony dzisiaj nie ma...


(stare w chuj, ale jakos tak :) sorry za offtopika)
 
nc
Gość
Wysłany: Pią 06 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
Troszke zle sie rozumiemy. Przyklad z neutrinami podalem jako przyklad konkretnych slow najtera sprowadzajacych sie do sensu, ze nie wierzy w nic czego sam nie widzial, nie dotykal itd. Jak zalozylem najter nie jest raczej fizykiem bioracym udzial w badaniach nad nautrinami, a wiec cala swoja wiedze o nich mogl czerpac tylko z informacji przekazywanych przez naukoiwcow, bez mozliwosci jej zweryfikowania.


stary, juz ty sam obaliles ten przyklad stwierdzajac, ze teoretycznie jesli sie uwezme, moge to sprawdzic. istnienia boga nie sprawdze z kolei w zaden sposob, ale caly czas czekam na przyklady ateistycznej poprawnosci, bo moj ostatni post w tym temacie ominales.
 
bnr


Dołączył: 20 Mar 2005
Posty: 866
Płeć:
Wysłany: Pią 06 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
przy czym w przypadku rozwazan o Bogu "wyjscie z pokoju" jest rownoznaczne z kopnieciem w kalendarz i sprawdzeniem czy istnieje cokolwiek "po drugiej stronie".

No wlasnie, poniewaz w samej teorii, w swoim zalozeniu, Bog (np. chrzescijaski) jest niemozliwy do zbadania czy zobaczenia. Owszem, nie majac wiedzy czy sprzetu, nie moglibysmy ujrzec neutrinow, klocilbysmy sie teorytycznie o ich istnienie, lecz ich teoria (nazwijmy to tak) dpuszcza ich zbadanie, Bog pozostaje tajemnica i kwestia wiary z samego zalozenia. Koncem koncow pozostaje tylko wiara, ze, jak wspomniales, po smierci sie go ujrzy. W przypadku czegokolwiek innego (prawie) - cos mozna zawsze udowodnic, w przypadku Boga pozostaje tylko wiara lub jej brak. To chyba dlatego, ze Bog ma byc niematerialny :wink:
To samo mozna mowic np. o duszy, chyba generalnie o wszytskich rzeczach, ktore maja byc niemateriale.
_________________
shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
 
Maciek


Dołączył: 02 Kwi 2005
Posty: 157
Skąd: dół z wapnem
Wysłany: Nie 08 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
Co do drugiej czesci Twojego postu, to trafiles w 10. Na tym wlasnie polega caly fenomen (ktory dla jednych bedzie stanowil o slabosci, a dla drugich o potedze wiary). Wiara z samego swojego zalozenia jest NIEUDAWADNIALNA.
Jak widze najbardziej Ci na sercu zaleglo, ze nazwalem ateizm wiara w "nieistnienie" Boga. Jezeli tak, to prosze bardzo, wycofuje sie: mozemy obaj zakrzyknac, ze ateizm to brak wiary...

Dla ścisłości, to nie ateizm ale agnostycyzm religijny ;)

Wiki napisał/a:

Agnostycyzm to pogląd, według którego nigdy nikomu nie uda się dowieść istnienia Boga, ale nie ma też możliwości dowiedzenia, że Boga nie ma (gr. αγνοστος ágnōstos = nieznany, niepoznawalny). Agnostycyzm przybiera różne formy.

Agnostycyzm religijny to pogląd religijny, który w odróżnieniu od ateizmu nie twierdzi, że Boga nie ma. Twierdzi tylko, że nie wiadomo czy jest i w związku z tym jest to kwestia wiary, a nie poznania. Agnostycyzm religijny odrzuca wszystkie treści religijne, zawarte w tradycji i świętych księgach uważając, że ich wartość poznawcza jest zbliżona do baśni czy legend.
_________________

C(A)PITALISM-SMASH THE WELFARE STATE
 
 
bnr


Dołączył: 20 Mar 2005
Posty: 866
Płeć:
Wysłany: Nie 08 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
PS:...z ta wszelako roznica, ze jesli racja okaze sie byc po mojej stronie, to bede mial jeszcze okazje Ci to wypomniec, a jesli to Ty bedziesz mial slusznosc, to raczej nie bedziemy tego swiadomi obaj

No ale ja bede mial przynajmniej wolne niedziele :wink:
_________________
shame on a nigga who try to run game on a nigga
wu buck wild with the trigger!
shame on a nigga who try to run game on a nigga
 
Aneta
kąśliwa żmija

Dołączyła: 02 Gru 2005
Posty: 2702
Skąd: Ohra
Płeć:
Wysłany: Nie 08 Sty, 2006   

''Bóg-tak
kościół-nie'' :!:
 
nc
Gość
Wysłany: Pon 09 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
Pamietaj, ze tak jak ju zpisalem, ten przyklad dotyczyl wiary jako takiej (niekoniecznie wiary w Boga czy w jakiekolwiek zjawiska nadprzyrodzone).


zycie nie polega na wierze, a w edukacji poza faktem stwierdzonym dostajemy przynajmniej namiastke dowodu i argumentacje... poza tym jesli to kogos interesuje moze zadac sobie trud i samemu sprawdzic, czy rzeczywiscie tak jest... tak wiec przyrownujac udowodniona naukowa wiedze do wiary w cos kompletnie oderwanego od rzeczywistosci popelniasz blad - analogii nie ma.

Cytat:
O przepraszam. Tu dopuszczasz sie pewnego paradoksu. Teoria Boga jak najbardziej dopuszcza jego ponanie.


nie. to ty wierzysz, że po śmierci będziesz mógł "poznac" boga. a od przekonania do argumentu droga jest daleka...

Cytat:
Jezeli natmiast nie wierzysz w Boga, to wracajac do przykladu ze stolem i neutrinami, nie wierzysz takze w to, ze istnieja urzadzenia pozwalajace na udowodnienie ich istnienia.


patrz wyżej. rozum latwo jest przeskoczyc, mozemy sie tak wymijac w nieskonczonosc...

Cytat:
Co do drugiej czesci Twojego postu, to trafiles w 10. Na tym wlasnie polega caly fenomen (ktory dla

jednych bedzie stanowil o slabosci, a dla drugich o potedze wiary). Wiara z samego swojego zalozenia jest NIEUDAWADNIALNA.


"jestem glupi i jestem z tego dumny" ? a skoro juz przy slabosci jestesmy: wiara jest slaboscia, wiara wynika ze slabosci. "bo tylko strach tlumaczy wiare"...

Cytat:
obierajac taki punkt widzenia masz dokladnie taka sama szanse na pomylke jak ja... czyli 50% . A kto ma racje to okaze sie wtedy kiedy w kalendarz kopniemy...


w systemie tak-nie rzadko mamy 50% szans na kazda mozliwosc - oczywiscie, ze mozliwe sa tylko 2 opcje ale prawdopodobienstwo jednej z nich moze byc nieporownywalnie wyzsze/nizsze... a wiara w osobowego boga, jako cos nieudowadnialnego i kompletnie oderwanego od rzeczywistosci, za to posiadajacego w kazdym swoim punkcie slady dzialalnosci czlowieka, a wlasciwie bedaca prosta psychologia, 50% nie ma na pewno. nie wiem co jest po śmierci... myślę, że nic ale niczego na poparcie swojej tezy nie mam - żyję tu i teraz, jest źle ale nie na tyle abym musiał wbrew sobie przedłużać ten stan nadzieją w niewiadomoco, ktore czeka mnie na końcu... to co będzie później w tej chwili mnie nie interesuje, a nawet jesli rzeczywiscie cos bedzie to nie ma zadnych podstaw aby zakladac iz bedzie to zwiazane z jakimkolwiek osobowym absolutem, ktory to wszystko nakreca... to nie dziala.

Cytat:
w pewnym stopniu wladze sprawuja takze media, a jaka linie wytyczaja najbardziej opiniotoworcze gazety oraz stacje telewizyjne i radiowe w Polsce (oczywiscie za wyjatkiem mediow prowadzonych przez Ojca-Maryje-Dyrektora ;) ) to chyba wiesz?


to juz zalezy od mediow...

Cytat:
Wiesz jaka byla reakcja mediow na zakazanie marszow rownosci. Wiesz w jakim tonie pisze sie tam o mniejszosciach seksualnych, aborcji i zwiazkach partnerskich (i ze nie jest to ton zgodny z nauka kosciola). Wiesz, ze jakkolwiek elektorat wiejkski opowiada sie ciagle za konserwatywnymi wartosciami, to z drugiej strony miejska "oswiecona" inteligencja lansuje swiatopoglad "zachodnio-eurpopejski".


patrz wyzej. pisze sie w takim tonie, w jakim autor danego artykulu chce napisac... czesto zreszta zestawiane sa argumenty z obu stron barykady, badz przekazywane same fakty, informacje, a interpretacja czy ocena nalezy do czytelnika. poza tym media szukaja przede wszystkim rozglosu, z tego zyja... owszem, masz troche racji, ale poza mediami motywow poprawnosci ateistycznej raczej nie zobaczysz /zreszta zobaczysz w nich rowniez motywy jej przeczace/. spoleczenstwo gnije w swoich konserwatywnych schematach myslowych, broniac ich za wszelka cene... takie absurdalne parodie jak radio maryja ciesza sie sporym poparciem, kosciol ma cala mase przywilejow, teraz chca nawet finansowac budowe kolejnych nikomu nie potrzebnych swiatyn z publicznych pieniedzy... politycy-niezaleznie czy ci z lewej czy z prawej strony, robia wszystko zeby sie nie narazic czarnym, inaczej sa skresleni... aborcja jest przestepstwem /chociaz to niczego nie zmienia/, wystarczy zreszta zobaczyc plany reform socjalistow z pisu... to nie jest "ateistyczno-lacika" poprawnosc...

Cytat:
O tym, ze ta "laicko-ateistyczna" poprawnosc ma niebagatelny wplyw na nasze zycie mogle sie przekonac
niedawno, podczas swiat Bozego Narodzenia. Ulice, wystawy, programy telewizyjne i reklamy prasowe, pelne byly czerwonych przerosnietych gnomow wylansowanych w latach trzydziestych przez Coca-Cole, co i rusz slyszalo sie, ze Gwiazdka, ze rodzinne swieta, "happy X-Mas", ale ciezko sie bylo doszukac w tym wszystkim powodu, dla ktorego te swieta w ogole sa obchodzone.


komercjalizacji bym akurat z zadna poprawnoscia polityczna nie laczyl... poza tym polowa katolikow nie wie dlaczego obchodzi te swieta. po prostu tak trzeba...

Cytat:
(Tu mala anegdotka: podobno w tym roku kancelaria Busha zamowila nowe kartki "swiateczne" na ktorych skrupulatnie pominieto slowo "christmass", zyczac zamiast tgo radosnych "holidays" - wszystko po to, zeby bron Boze nie urazic "innowiercow". Sam chyba przyznasz, ze to juz zakrawa na absurd).


to jest absurd, ale do tego typu absurdow prowadzi kazda poprawnosc... np. ze mozna pojsc siedziec za obraze uczuc religijnych - obie sprawy sa rownie zenujace.
 
Agnes


Dołączyła: 16 Maj 2004
Posty: 64
Skąd: wawa
Płeć:
Wysłany: Wto 10 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
Ale jak juz powiedzialem nie mam zamiaru tu dowodzic istnienia Boga, tylko chodzi m o to, ze tak jak ja nie mam (i moz enigdy miec nie bede) pewnosci, ze Bog faktycznie istnieje, to tak samo "niewierzacy" nie powinni byc w 100% pewni swojej racji, bo "a noz..." ;)




...i tylko Pascal wiedział, jak żyć :wink:

jeśli już mnie ktoś ubiegł z tym stwierdzeniem (co jest szalenie prawdopodobne), to umilnie przepraszam; skapitulowałam przed 36 stronami tematu...

ps. anegdota o ukrzyżowanym mikołaju jest.....intrygująca :o
_________________
say goodbay, kiss my ass, i hope u die. wish me well, u can go to hell !
 
nc
Gość
Wysłany: Śro 11 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
Mialem na mysli to, ze w zyciu zawsze stykasz sie z koniecznoscia WIARY.


pudlo. to ty wierzysz, ze tak jest... tak chcesz sobie wszystko wytlumaczyc, podciagajac do rangi wiary... ale taki wspolny mianownik nie istnieje. zycie to nie wiara - to poznanie, analiza, weryfikacja, zaufanie i cala masa innych rzeczy, do ktorych wiare mozna conajwyzej przykleic na sile... gdybys chcial we wszystko jedynie wierzyc musialbys wylaczyc rozum, potrzeby i instynkty.

Cytat:
I o ile kazdy z tych powyzszych punktow teoretycznie jest mozliwy do udowodnienia, to w praktyce jest tak, ze czesto udowodnic sie tego nie da (np. w sytuacj, gdy trzech lekarzy wystawia CI trzy rozne diagnozy - MUSISZ w takiej sytuacj ZAUFAC czyli UWIERZYC jednemu z nich, wbrew temu co mowia pozostali).


nie uwierzyc, zaufac. a raczej wybrac opcje, ktora uwazam za najbardziej prawdopodobna... poza tym ty przyrownales wiare w boga do "wiary" w neutriny - chodzi mi jedynie o to, ze analogia nie zachodzi, to wszystko.

Cytat:
Mowilismy o "teoriach".


tak. a wiara jest teoria.

Cytat:
Jesli przyjmiemy (teoretycznie), ze Bog istnieje, to mozemy tez przyjac (teoretycznie), ze po smierci bedzie nam dane sie z Nim spotkac. JEzeli potraktujemy smierc fizyczna jako "eksperyment" majacy dowiesc istnienia Boga, to zanim go nie przeprowadzimy na swoich osobach, to bedziemy stali dokladnie na takich samych pozycjach w dyskusji. Ty bedziesz na "nie", a ja na "tak". :)


i widzisz, w ten sposob sie wymijamy... bo ani ty ani ja zycia nie zaryzykujemy - ty sobie nawet pewnie dorobisz tu ideologie np. oparta na stosunku twojej religii do samobojstwa... :] poza tym ten experyment nie przyniesie rezultatu, bo zaden nie wroci z wynikami. mozesz sobie zalozyc nawet zycie po smierci, jakis inny swiat... ale tu pojawiaja sie kolejne watpliwosci: czy on jest rzeczywiscie lepszy od aktualnego? itd...

Cytat:
O glupocie, to moze swiadczyc co najwyzej takie stwierdzenie jak to powyzej, bo jak na razie NIE MASZ ZADNEGO DOWODU na to, ze nie mam racji


jak na razie zarowno przed jak i po chrzescijanstwie powstala i upadla cala masa kultow, bogow i religii - prawie wszystkie na tej samej podstawie: niewiedza, strach, potrzeba wytlumaczen... a nawet chrzescijanstwo nie istnieje od poczatku czlowieka, na poczatku czlowiek nie potrafil nawet myslec! wraz z nauka tej umiejetnosci pojawiala sie reszta, tworzona na bierzaco adekwantnie do potrzeb... a o wyminieciu faktow i ograniczonego rozumu metafizyczna abstracja juz ci pisalem.

Cytat:
a kto wie czy stwierdzenie: "Boga nie ma, bo go nie widzialem" nie jest jeszcze glupsze ;) .


boga nie da sie w zaden sposob poczuc ani doswiadczyc... wystarczy tylko przestac wierzyc i juz go nie ma. juz sam ten, sprawdzony na sobie fakt mi wystarczy...

Cytat:
Przepraszm bardzo, ale co to znaczy "osobowy Bog"?


a co? nauka ze stworzeniem na wzor i podebienstwo rowniez nie jest juz aktualna w katolicyzmie? :look: poza tym ciezko przypisac okreslone cechy /co bezpodstawnie robicie/ czemus, co jest kompletnie nieznane i w zaden sposob niesprecyzowane...

Cytat:
Wczesniej ironizowalem piszac, ze ktos spodziewa sie ujrzec Boga jako jowialnego staryszka z dluga siwa broda i w bialej szacie... czyzbys Ty takim sie go spodziewal?


niestety moj etap infantylnosci dziecinnego tlumaczenia obrazkami z kolorowej biblii zakonczyl sie w podstawowce... chociaz pamietam, ze wtedy tego typu obrazy byly nam wpajane z wielkim przekonaniem przez katechetow, ktorych podstawowym argumentem byl psychiczny szantaz...

Cytat:
Przeciez rownie dobrze mozemy mowic o nieuformowanej swiadomosci, sile sprawczej "ruszajacej z posad bryle swiata", ewentualnie, jak juz wspominalem wczesniej, bycie duchowym, albo... cholera wie... moze o strumieniu energii.


to mi zalatuje wszystkim ale nie katolicyzmem, ktory bierzemy pod uwage... i na jekiej podstawie zakladasz, ze ta wszechkochajaca i wszechsprawiedliwa sila stworzyla czlowieka majac w tym cel i plany wobec niego? a co z "pierwszymi ludzmi"? oni byli experymentami, czy to tylko naukowe klamstwa?

Cytat:
Na tym wlasnie polega problem. NIKT NIE WIE jak "wyglada", czy chocby "czym" jest Bog.


chyba tak troche glupio nie wiedziec w co sie wierzy...

[quote]Przyjmuje sie tylko,z e jest to "sila wyzsza". I oczywiscie istnieje prawdopodobienstwo, ze nawet po smierci, jesli nawet nasza swiadomosc ciagle by funkcjonowala, dalej nie znalezlibysmy odpowiedzi czy Bog istnieje czy nie. Ale jak juz powiedzialem nie mam zamiaru tu dowodzic istnienia Boga, tylko chodzi m o to, ze tak jak ja nie mam (i moz enigdy miec nie bede) pewnosci, ze Bog faktycznie istnieje, to tak samo "niewierzacy" nie powinni byc w 100% pewni swojej racji, bo "a noz..." ;) [quote]

nie sa. ale nie istnieje zaden punkt zaczepienia, ktory kazal by mi na powaznie rozpatrywac tego typu kwestie... no chyba, ze nuda ;)

Cytat:
Oczywiscie, ale chyba zgodzisz sie ze mna, ze najbardziej opiniotworcze stacje telewizyjne (Polsat, TVN) czy gazety (Wyborcza, Wprost czy Newsweek) raczej trudno posadzac o lansowanie "katolickiej poprawnosci politycznej". O ile mam rozenanie, to postawilbym te media raczej jako tuby propagandowe "ateistycznej", a przynajmniej "laickiej" frakcji.


media chyba powinny byc z zalozenia jaknajbardziej obiektywne, prawda? a katolicyzm ani zadna inna opcja obiektywna nie jest... owszem, media lansuja pewien poziom przekazywania informacji, czy rozrywki ale dopatrywania sie w tym jakiejkolwiek poprawnosci politycznej bym nie ryzykowal /chyba ze mowimy o telewizji trwam czy jakims jego przykladowym lewackim odpowiedniku ktorego pewnie nawet w polsce nie ma ;) /. tak samo zreszta w telewizji publicznej stalym programem jest emitowanie roznych mszy...

Cytat:
Troche przewrotnie (i w sumie trochew wbrew sobie) zapytam: Jezeli to spoleczenstwo dobrze sie czuje w "swoich konserwtywnych schematach myslowych", to kim jestes, zeby im tego odmawiac? ;)


nikim. a teraz moje pytanie: kim oni sa zeby mi to narzucac?

Cytat:
Co do RM, to zauwaz, ze ostatnio nawet juz Watykan, ta "nierzadnica Babilonska" ;) stara sie srubowac zapedy Rydza, widzac, ze jego dzialalnosc katolicyzmem ma juz niewiele wspolnego.


szkoda tylko, ze nasi politycy malo sie nie pozabijaja zeby miec z rydzykiem jaknajlepsze stosunki...

Cytat:
Nie chodzi mi tylko o komercjalizacje, ale o "wykreslanie" z nazwy tych swiat slow "Boze Narodzenie", tak aby moglo to byc swieto "dla wszytskich" nie wylaczajac ateistow (ktorym z pewnosciom bylo by przykro gdyby nie mogli poswietowac ;) ).


ale to jest wlasnie w duzym stopniu zwiazane z komercjalizacja... ;) inaczej nie byloby takiej potrzeby, bo nikt nie mialby z tego zysku. doskonaly przyklad z japonia sam podales ;)

Cytat:
A to, ze propagowaniejest hasel nazistowskich jest karalne, tez Cie mierzi, czy nie?


nazizm z zalozenia zaklada jeden sposob myslenia i zero wolnosci slowa, poza tym jest systemem zbrodniczym, a kontakt z jego zwolennikami zapewne przynajmniej raz w zyciu miales... z kolei uczucia religijne to juz z zalozenia abstrakcja, pod ktora mozna bardzo wiele podciagnac... a sytuacje kiedy artystka za kontrowersyjna rzezbe idzie siedziec, bo jakims oszolomom z bodajze lpru sie to nie spodobalo sa absurdalne i nie powinny miec miejsca.
 
gooy


Dołączył: 12 Sty 2004
Posty: 1389
Skąd: Freistaat Sachsen
Płeć:
Wysłany: Czw 12 Sty, 2006   

jesli wierzy sie w jakiegos boga na podstawie niesprawdzalnych informacji od innych osob, to naiwnosc i glupota
a jesli sie wierzy w boga, bo sie go samemu doswiadczylo to juz schizofrenia
_________________
Brains :!:
 
 
nc
Gość
Wysłany: Czw 12 Sty, 2006   

Wrzosek napisał/a:
:shock:
A czymze innym jest zaufanie jesli nie WIARA? PRzeciez caly czas probuje Ci to wlasnie uswiadomic. Wiara=zaufanie i na odwrot.


Cytat:
Stary. Wez mi wyjasnij roznice pomiedzy zaufaniem komus, a uwierzeniem komus, bo ja do dzis sadzilem, ze to sa synonimy, ale jak widze, Ty masz na ten temat jakas inna koncepcje.


wiara: przeświadczenie, przekonanie, pewność, że coś jest prawdą, że coś jest słuszne; ufność, że coś się spełni, wierzenie w coś

zaufanie: przeświadczenie, że komuś można ufać; ufność

zrodlo: slownik jezyka polskiego

moja interpretacja wyglada nastepujaco: nie wiara-wiedza, zaufanie ale nie wiara. wierzyc sobie mozesz w cos abstrakcyjnego, czego nie mozesz w zaden sposob zweryfikowac, a zaufanie jest weryfikowane przez rzeczywistosc. czasowinika "wierzyc" unikam jak ognia. albo cos wiem, czyli wiary juz nie potrzebuje, albo komus ufam... ale nie czyims przekonaniom badz wierze.

Cytat:
Tak to wyglada z Twojego punktu widzenia, z mojego punktu widzenia Ty po prostu ciagle nie wiesz jak doswiadczac Boga i tyle :D


wiec jak go doswiadczasz? bo ja jak na razie odkrylem, ze wystarczy nie wierzyc, zeby go nie bylo ;)

Cytat:
Nikt nie wie co mialy znaczyc dokladnie slowa Biblii (bo rozumiem,z e do niej sie odwolujesz): "na Swoj obraz i podobienstwo". Moze chodzilo tylko o uformowana swiadomosc, a nie o "powloke fizyczna".


widze, ze z czasem poza modyfikacja doktryn macie chociaz coraz lepsze interpretacje... ;)

Cytat:
Ciagle nie rozumiesz, ze probuje z Toba rozmawiac nie konkretnie o Bogu w ujeciu religii chrzescijanskiej, ale ogolnie o wierze w istoty wyzsze. Jak chcesz moze to byc Marduk, Odyn, Swiatowit czy Kali. A jesli chcesz mozemy uogolnic temat do wiary w zjawiska nadprzyrodzone i duchy. Bo chodzi chodzi mi o wiare jako taka, czego Ty ciagle nie chwytasz i trzymasz sie jak pijany plota ciagle religii katolickiej.


od tego wyszlismy, wiec tego sie trzymam bo rozmawiam wlasnie z katolikiem o jego wierze, a nie o wszelkich mozliwosciach wiary.

Cytat:
Poza tym nie rozumiem o co Ci chodzi z pierwszymi ludzmi. O pitekantropie i czlowieku neandertalskim mowisz? Niby dlaczego mial by to byc "eksperyment"?


pojecia jednego boga, grzechu, zbawienia, zycia wiecznego itd zaistnialy w ludzkiej swiadomosci znacznie pozniej - co wiec z tymi, ktorzy mieli nieszczescie istniec przed powstaniem religii?

Cytat:
A kto twierdzi, ze niewie w co wierzy? A to, ze nie wiesz jaka postac ma Twoj Bog to juz inna sprawa. NJa tam nie widze w tym nic glupiego.


wiec wrocmy do pytania: na jakies podstawie przypisujesz mu okreslone cechy? /ktore swoja droga sa tylko pustymi slowami, bo moga znaczyc wszystko a nie moga byc podwazone i oceniane przez czlowieka, jak np: sprawiedliwy, kochajacy, doskonaly/ bo wierzyc w "cos" jest rownoznaczne z wiara w "niewiadomoco".

Cytat:
No i znowu dochodzimy do punktu wyjscia, bo nie istniej takze zaden punkt zaczepienia dowodzacy, ze Bog nie istnieje, wiec szkoda mi marnowac czas na rozwazania co by to bylo gdyby Go nie bylo :D .


a czemu zaklada sie ze jest? bo sie NIE WIE, bo INNI TAK ZALOZYLI/ZAKLADAJA, bo zostalo sie tak WYCHOWANYM, bo ma sie szeroko rozumiana POTRZEBY do takiego stanu rzeczy... reszta to sprawa "sumienia intelektualnego", bo rozum ma niewielki zakres, ktory latwo jest przeskoczyc abastrakcja. ...czy cos pominalem?

Cytat:
A co konkretnie i w jaki sposob oni Ci "narzucaja"? Aha... i sprecyzuj kogo (jakie instytucje, osrodki, osoby) masz dokladnie na mysli piszac "oni".


chocby: prawo, edukacja, znaczna czesc sfery publicznej, czyli rzeczy ktore z zalozenia powinny byc "agnostyczne" i politycznie oraz swiatopogladowo neutralne. i nie neutralne w sposob lewicowy czy prawicowy ale po prostu neutralne.

Cytat:
Owszem pierwotnym powodem mogla byc komercja, ale zauwaz ze doszlo do pewnego sprzezenia zwrotnego i teraz mozesz juz zaobserwowac ateistow obchodzacych swieta (to jest dopiero absurd :D )


owszem, ale to juz nie jest ani moja ani twoja sprawa ;) zreszta swieta bozego narodzenia maja /jak wszystkie inne wieksze chrzescijanskie swieta/ tradycje poganska, co rowniez o czyms swiadczy...

Cytat:
a z drugiej strony osrodki opiniotworcze w obawie o "obraze uczuc" tych ateistow i laikow nie posluguja sie nazwa Boze Narodzenie, zamiast tego pierdza cos "gwiazdce", "choince" i "swietach rodzinnych" odzierajac to wszystko z pierwotnej symboliki.


tak jak chrzescijanstwo odbarlo to wszystko z pierwotnej symboliki POGANSKIEJ lub ja sobie przywlaszczylo...

Cytat:
Powiem tak: wsadzania artystow do ciupy (swoja droga to byl choc jeden przypadek faktycznego UKARANIA kogokolwiek wiezieniem za obraze uczuc?)


nie tak dawno katarzyna kozyra, za rzezbe przedstawiajaca ukrzyzowane genitalia. czemu? bo ktos to sobie wlasnie tak zinterpretowal...

Cytat:
za to, ze trzasneli kontrowersyjna rzezbe obrazajaca czyjes uczucia (i zwroc uwage, ze chodzi tu o obraze najbardziej intymnych i glebokich uczuc, bo nawet jako niewierzacy powinienes rozumiec, ze dla osob wierzacych i wiara to "powazna sprawa") nie jest wedlug mnie sensownym rozwiazaniem. Ale usuniecie takich dziel z galerii w pelni rozumiem, chocby ze wzgledow "komercyjnych" o ktorych sam wczesniej pisales. Tak samo jak rozumiem to, ze ktos naprawde dotkiliwe obrazny powinien miec prawo wytoczenia sprawy takiem artyscie... a to czy sad przyzna racje obrazonemu czy obrazajacemu to juz inna sprawa.


po pierwsze jest cos takiego jak DYSTANS, charakteryzujacy ludzi trzezwo myslacych. po drugie twoj punkt widzenia jest cholernie jednostronny-a czy ktos toleruje "niewierzacych"? jakim prawem w miejscach publicznych stawiacie symbole swojej wiary, ktorej juz sama historia wola o pomste do nieba? dlaczego z publicznych pieniedzy prowadzone sa lekcje religii w szkolach, ktore kosciol powinien prowadzic z wlasnego budzetu i we wlasnym zakresie? itd... dlaczego "my" to mamy tolerowac? o obrazeniu mozemy mowic, kiedy ktos publicznie zniewazy konkretna osobe fizyczna, a "obraza uczuc religijnych" to pojecie bardzo szerokie, ktore bardzo latwo jest nagiac i doprowadzic do paranoicznych sytuacji jak podany powyzej przeze mnie przyklad... a wolnosc lowa /poza przypadkami totalitarnymi, ktore ja same wykluczaja wiec niech spierdalaja/ to chyba podstawa panstwa demokratycznego.
 
Budyń


Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 311
Skąd: Warszawa
Płeć:
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006   

i nie rzeźba a instalacja
_________________
https://www.facebook.com/spiritof84pl
http://spiritof84.bandcamp.com/

RŻNĄĆ Z KARABINKÓW!!!
 
nc
Gość
Wysłany: Nie 15 Sty, 2006   

zgadza sie. kozyra otwarcie sie temu sprzeciwila i rowniez byla mocno kontrowersyjna... pojebalo mi sie nieco, chociaz ona jakies sprawy tego typu chyba tez miala /ale tego jako pelnoprawnego argumentu prosze nie traktowac/.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  





© 2002-2013 PunkSerwis | All human rights reserved
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13