Ja niedawno przestałem grać w kapeli, gdzie byłem jedynym wege(a także jedynym sxe), co owocowało wieloma nieprzyjemnościami- więc po co wciągać kogoś, kto będzie miał to samo, tylko w drugą stronę(a może i gorzej), zwłaszcza że ideą przyświecającą stworzeniu tej kapeli było granie na tematy proanimalistyczne i w zaangażowanym składzie.
Nikogo nie dyskryminuję, założeniem zespołu jest 100% vege. Poza tym kwestie moralne a piwo i balangi to zupełnie inny kaliber tematu, a chyba o to chodzi w HCP, żeby wyrażać siebie. Swoją drogą, moim zdaniem:
BadMotherfucker napisał/a:
A jeśli śpiewa się o piciu piwa i balangach to wszyscy członkowie kapeli muszą być balangowymi alkoholikami
Albo jeśli śpiewa się o tym że świat nie ma sensu, że nie ma przyszłości to trzeba być odrzutkiem społecznym bez perspektyw
1. Śpiewający przynajmniej musi być
2. Tak
Oczywiście lepiej żyć odpowiedzialnie i dumnie. Niemniej jak ktoś udaje kogoś innego na scenie, bo "to taki klimat", to jest to, według mnie, żałosne. No chyba, że to byłby z założenia żart i zgrywa, albo ma to jakieś inne uzasadnienie jako środek artystyczny.