temat wziął mi się stąd, że kiedyś na Dc++ byłem na hubie o nazwie antynazi.org i tam mam wrażenie było właśnie dużo tego typu punków na pokaz. Prawdopodobnie siedzieli oni na łączach 6 mbit wykupionych przez rodziców siedząc z ciuchach adidasa przed swoim nowym laptopem i klnąc na wszystkich? czy to jest jeszcze punk? czy już nie za bardzo? Czy czasem większość "punka" nie przeniosła się do internetu? może to wcale nie jest takie złe zjawisko tylko ewolucja
czy nie sądzicie, że istnieją osoby które są punkami tylko w internecie? większość czasu spędzają właśnie na czatach na oglądaniu wideo z koncertów i właściwie nie są już punkami takimi jacy istnieli kiedyś? ich rzeczywistość przeniosła się do internetu? Myslę o tym z kontekście tekstu zespołu castet
hardkorowy internauta nie zna realnego świata
koncerty z sieci ściąga marszczy freda i ogląda
nie kupił nigdy płyty słucha empetrójek i się tym szczyci
listy seryjne ma opanowane bluzga na wszystkich gdy jest przed ekranem
hardkorowy internauta nie zna realnego świata,
hardkorowy internauta nie zna realnego świata
hardcore! tu i teraz nie na ekranie komputera!
panKrok! tu i teraz nie na ekranie komputera!
pisze paszkwile i rozsiewa plotki
dziś w internecie wielu takich spotkasz
ukryty w czterech ścianach przed komputerem
pankowy internauta nie jest bohaterem!
hardkorowy internauta nie zna realnego świata,
hardkorowy internauta nie zna realnego świata!