Pilsi spoko,mniejszy ogień niż na madnessfescie ale i tak kozak,Kastet ogień przechuj,nie byłem przekonany do kapeli ale koncertowo miotą,monologi Fakira to już legenda,afterparty moim zdaniem bardzo trafione,z wośpem nie mniej ale dużo racji.TRM (KANADYJCZYCY! ) miazga, lepiej niż się spodziewałem,grali długo,zajebiście i na totalnej bombie wiec 100% zadowolenia z mojej strony;) .
słyszałem, że po wojnie były plotki o grasujących po wsiach mutantach, dziełach nazistowskich naukowców
Nie jest to do końca wyssane z palca.Nieopodal Wałbrzycha i Świnicy jest miejscowość o nazwie Mokrzeszów. Stoi tam pałac/szpital w którym w latach 38'-45' realizowano tzw. ,,Projekt Lebensborn" podpierany zresztą nazistowską konstytucją,w ramach tego projektu otwierano ,,Domy Matek Niemieckich" do, których zwożono starannie wyselekcjonowane kobiety z całych Niemiec.Były to 100% aryjki, rzekomo sprawdzano ,,rodowód" do 5 pokoleń wstecz.Celem tego projektu było podtrzymywanie tego co najlepsze w ,,Rasie Panów". Do tych miejsc przywożono zasłużonych oficerów,działaczy NSDAP czy zauszników Adolfa by łącząc sie z kobietami tam przebywajacymi tworzyli przyszłość aryjczyków.Słowem była to ludzka hodowla. Ale nie przewidziano istotnej roli genetyki i pokrewieństwa między rodzicami i wskutek czego owocem projektu były często małe potworki-,,mutanty" jak to określiłeś.Tyle faktów, miescowa legenda jest natomiast taka iż w momencie gdy nadchodzili Rosjanie, niemcy chcieli zniszczyć wszelkie ślady po projekcie w związku z czym spalono dokumentacje i probowano spalić lewe skrzyło pałaco-szpitala gdzie znajowały się sale porodowe itd itp.Rosjanie mieli rzekomo odnaleźć w pałacowej studni dziesiatki na wpół spalonych zwłok dzieci w różnym wieku, z których znaczna cześć była w jakimś stopniu zdeformowana, sporo zwłok odnaleziono pochowanych normalnie w przyszpitalnym parku co jest o tyle dziwne,że nie jest to duża miejscowość i miejscowy cmentarz jest po drugiej stronie ulicy jakieś 10 metrów od bramy wjazdowej na teren szpitala/pałacu,zreszta tam również odkryto zwłoki ale już samych kobiet nie dzieci.Studnia natomiast została zalana betonem.Taka ło ciekawostka.
Takich chyba nawet boneheadami nie można nazwać, pewnie o czymś takim jak bonehead nie słyszeli nawet, kurestwo bagienne.Goście ze skinheadami nie maja nic wspólnego absolutnie,narodowi idioci i postendenckie popłuczyny.
szemranarana :
Cytat:
bez względu czy jest się facetem czy babeczką, więc spodziewałam się wszystkiego. ; ))
We Wrocku raczej się to nie zdarza, choć swego czasu poszła plota że ,,lewicowi'' ,,skini '' tzw srash miały na sumieniu jedną załogantkę ale jak było rzeczywiście? W Madnessie za sam fakt posiadania naszywki z Anarchia szansa wpierdolu jest minimalna nawet jesli średnia długości włosów ludzi w klubie to 0,1 .
Cytat:
niegrzeczni bardzo, oi
Z oi! takie ścierwa nic wspólnego nie mają.
Marchin:
Cytat:
to źli ludzie są
To skurwysyny są.Nie to co nasze miejscowe niegroźne chłopaczki w bluzach Skrewdrivera
Jeśli człowiek jest w porządku to nie ma znaczenia czy jest skinheadem, punkiem czy oi'owcem.
W górę seeeercaaa!
Cytat:
ale większość tych, których znam bardzo nie lubi anarchistów, a ja mam poglądy anarchistyczne
Masz tą anarchię wypisaną na twarzy? Nie każdy skinhead ma anarchoradar dzięki, któremu wyłapuje podejrzane elementy . Chyba,że uprawiasz tzw. ,,wojujący anarchizm" wtedy rzeczywiście może to być przyczną spięć
Cytat:
po prostu pomyslałam, ze mogę oberwaaać
Nie wiem co to za skinheadzi , którzy tłuką kobiety, tego facetem nie można nazwać a co dopiero skinem. Chyba, że wyglądasz jak facet wtedy to już tylko moje najszczersze kondolencje.
W Madnessie łatwiej jest dostać w ryj za krzywość tegoż ryja niż za poglądy, co jednak nie dotyczyło hajlującego gówna , jednak z postów w temacie wynika, że uległo to zmianie.Niefajno.Choć myślę,że w dalszym ciagu nie jest to knajpa gdzie bije się lewaków/anarchistów itp. za sam fakt bycia takowym,wiec możesz czuć się bezpieczna ze swoimi jakże niebezpiecznymi poglądami
Szmaj napisał/a:
Z tego com słyszał to prawdą jest,że przesiadują tam osobniki związane raczej z narodowymi idiotami tudzież tam takie B&H
Twój kumpel?
Bardziej mojego brata lub Brambora,powiedzmy znajomy, ale fakt od niego zasłyszane i zapewne o niego chodzi. Bardzo był zniesmaczony jak mu się na tą swastę odlałem.
To co? Idziemy jutro?
Pomimo tego, że jak na początku weszłam to pierwsza moją myślą było: "dostanę wpier*ol", bo zobaczyłam, że - tak jak się z resztą spodziewałam- przeważali tam skinheadzi
Jeeeezuuu! Czy łysy znaczy zły?
Punkracy
Cytat:
Ale....nie miał żadnej blizny, która byłaby świadectwem przynależności do ich elity. Zero blizn i tatuaży. Biała koszlka.
Poczułem się elitarnie .Co do tego ma biała koszulka?
Cytat:
A pożniej już churalne hajlowanie.
I nikt nie zareagował? Muszę to sprawdzić ale to chujowa informacja w takim razie.
Cytat:
Za hailowanie w leb z dubeltowki
To czemuś nie reagował?
Cytat:
Znowu punkowe koncerty rozpierdalają łysi
Łysi idioci bo koło skina to pewnie nawet nie stało,jeśli to z tym hajlowaniem to prawda.
Co do zdjęć nie zauważyłem jakoś białej supremacji, ilość łysych w normie jeśli chodzi o punkowy koncert moim zdaniem. Rzeczywiście publika jest gorsza niż dajmy na to 4 lata temu ale bez przesadyzmu.
electropunk
Cytat:
Ja chyba sobie daruje TRM.
A ja tym bardziej na niego pójdę choćby po to żeby pokazać,że ludzie ,,normalni" też tam przebywają.
Nie nie mam,żartowałem nawiązując do nazwy.Z tego com słyszał to prawdą jest,że przesiadują tam osobniki związane raczej z narodowymi idiotami tudzież tam takie B&H(Brud i Humor oczywiście;).I płyta przecież wyjebana jest w kosmos
I znowuż się nie zgodzę.W Łykendzie w ciagu ostatnich 2 miesięcy grały takie kapele jak min. : The Bill,Włochaty(uchhh!),Peacocks,Proletaryat i o ile sie nie myle 1125 więc jakiś tam alternatywny klimat jest chyba?.W Alive faktycznie jest tego mniej ale punkowe wigilie są .w Madnessie sam przyznam, że ostanimi czasy publika siadła, pojawiło się niewiedzieć skąd dużo małorolnych ojowców i innego typu napinatorów.Kultową osobiście polecam bo jednak sporo miejsca,niezły klimat a muzyka no róznie raz kawałki Analogsów/Cock Sparrera/Agnostic Front a innym razem ,,dzień dobry znów zesrałem się" .Echhh , Exodus niestety stał się knajpą dla ,,kochających inaczej" o wdzięcznej nazwie ,,Rainbow" .
Ogień! Jak dla mnie nie taki metal straszny jak go malują, jeden z moich ulubionych zespołów to Metallica, która punkowym zespołem raczej nie jest. Generalnie metal jest do zniesienia o ile nie jest to jakies death/black/dark/szatan sam jeden wie co, w którym nie rozumiesz ani słowa a jak już dorwiesz tekst to wychodzi, że równie dobrze mógłby być to zapis audio z czarnej mszy .A co do granicy między jednym a drugim to wydaje mi się, że punk jest bardziej ,,uliczny" zarówno jeśli chodzi o muzykę jak i o ludzi.I mniej nadęty,metale z którymi miałem okazję rozmawiać mają raczej niezbyt pochlebne zdanie o punku, poza tym są Mhrrrroczni!
Jak to nie ma?Są w mieście,lokale o powiedzmy sobie alternatywnym charakterze jak choćby Wagon,Alive,Łykend czy Kultowa ale Madness bije je na głowę zarówno oferta koncertowa jaki i klimatem.Nie mówię,że to idealne miejsce bo to ciągle barak po pkp ale jednak barak o najbardziej punkowej atmosferze w tym mieście i okolicach.Do tego barak z kawałem historii bo nie sądzę, żeby jakiś inny klub w klimacie w tym mieście istniał dłużej.Proste.
Też nie bardzo rozumiem co to znaczy ,,dużo obcych syfów",zresztą publika to raczej nie wina klubu czyż nie?Poza tym co to jest za duży dystans,musisz dotykać członków zespołu czy jak? .Madness ma to do siebie,że koncert lepiej słychać na dworze niż w środku i fakt posadzka jest przelipna zwłaszcza zimą ale moim zdaniem to nie świadczy o tym, że klub jest mocno przeciętny.Możesz wskazać lepszy w okolicy? Bartek jest legendą ,co beczka to inny smak.