Zauważyłeś pewnie,że są miejsca w sieci gdzie próbuje się deprawować...Znalazłem na przykład taki trend,w którym rzekomi przypadkowi internauci robią zdjęcia butelek po alkoholu,które niby wypili przed ekranem komputera.Zachęcają przy okazji do spożywania i kozaczą. Nie radzę tego robić,małe dzieci już są przestrzegane przed niebezpieczeństwem związanym z różnymi podejrzanymi typami w sieci.Nie ma żadnych postaw,by wierzyć takowym osobom,możliwe całkiem,że butelki te wcześniej zbierają z koszy,po kimś kto wypił,znoszą do domu i fotografują.Niektórzy,by dodać wiarygodności nalewają do nich, do połowy wody,że niby coś jest.Kiedy Cię czasami wciągną,do rzekomego "towarzystwa",nabijają się zwykle z Twojej głupoty.Uważaj więc..!
Ps.Depresja mnie dopadła i trochę męczyła.Przeszło mi po tym jak spalił się ostatnio komputer,zasilacz od anteny net i telewizor.Wszystko to przypomniało mi,że jestem na właściwej drodze.Trochę pomógł w tym Bolek,bo nie dokręcił dobrze zerowego przewodu w skrzynce w bezpiecznikach.Dwa były podłączone pod jeden korek i zaczęły się smażyć.Antenę wymienił serwis za darmo,telewizor Oko mi naprawił,w sumie też za frajer.Zawiozłem mu węgorza chociaż,kręcę teraz trochę węgorzy...Bębny też są na swoim miejscu ale o tym kiedy indziej. Telewizor naprawił i wytłumaczył co się stało,a mianowicie kiedy poluzowały się te przewody z dwóch różnych obwodów,przez urządzenie np.szlifierkę kątową,w piwnicy ,przepływał tylko prąd i szedł na gniazda w domu sumując się i dając jakieś 400 V.Musiało coś spalić,inaczej być nie mogło.Komputer sam zrobiłem,znaczy wymieniłem zasilacz,który dostałem od Tomka.Jedynie będę musiał naciąć później kable i dolutować wtyczki do DVD bo w nowym są za krótkie.
Rybak też stał na węgorze,ile złapał nie wiem ale wiem,że przy okazji bobra utopił w przestawie na tamie...Wypadek,musiał wleźć do worka gdyby tamten co pięć minut sprawdzał wszystko, do tego by nie doszło ale tak nie jest.No nic przepraszam...
Jak dla mnie ekipa Defektu to - patrz�c zupe�nie subiektywnie- zbieranina mniejszych i wi�kszych meneli swoj� postaw� o�mieszaj�cych si� i swoich fan�w. Ju� nic z tego nie b�dzie.
To, �e Darek kumpluje si� z Siwym to ju� inna kwestia. Bardzo bym chcia�, �eby to nie przeszkadza�o w jego prywatnym, jak i zawodowym �yciu. Jak to m�wi�, kto z kim przestaje, ten sam si� nim staje, ale patrz�c na Par� Wino i ekip� Defektu Muzg�, to 2 �wiaty i oby tak zosta�o.
Alkoholizm to bardzo ci�ka choroba i nieuleczalna. Polecam obu Panom "Wieczorne rozmowy" w Antyradiu. Sam czasem s�ucham, cho� nigdy nie mia�em �adnego problemu alkoholowego.
http://www.antyradio.pl/P...eczorne-rozmowy
je�li osi�gni�cia liczy� przez to ile os�b zna twoje nazwisko to ewidentnie jest lepsza od kaczy�skiego
szmata zawsze zostanie szmat� bez wzgl�du na to ile b�dzie mie� pomnik�w
Zależy czy byś chciał handlować?Doradziłbym np.pamiętniki,tylko nie wiem jakby to szło?Ludzie niektórzy lubią sobie coś przypominać,gdyby interesowało kogoś moje życie,to dowiedzieli by się,że jakieś dwa tygodnie temu już miałem kije bambusowe z brico.Ryby niech się cieszą,że tylko trzy,bo czekam aż dostarczą dłuższe.Dnia 30.03.2020 przypomniałbyś sobie kiedyś,że Teresa prosiła o mandarynki,a u mnie zostały zbite i przygotowane do malowania 30 parę korpusów.
No ale za Ciebie nie będę myślał.Spróbuj...
Do czego potrzebujesz?Została mi chłodnica,koła i poduszki z pandy...Opierdoliłem Śmieciowi,bo nie miałem co do gara włożyć,a zaraz ubezpieczenie,a widoków na zrobienie żadnych.Zostawiłem,a właściwie przekręciłem już do seiciaka przednie hamulce,tył nie pasował.Trochę się napaliłem ale z bliska,to już takie cudo nie jest.Siedzeń z tyłu nie złożysz tak jak u mnie,musiałbyś odkręcać za każdym razem.Często coś wożę i zaletą to na pewno nie jest...
Może nie tyle sądzę,co myślę bardziej...Moje osądy sensu nie mają bo nie żądam kary ani nagrody."Wyłazi szydło z worka" ale to dobrze...
https://www.youtube.com/watch?v=TPZ4wRTlSc4
"Wyszukiwarka Twittera
Zobacz nowe Tweety
Rozmowa
Piotr Wielgucki
@Matka_Kurka
Amen. Nie trawię tej paranoi i nienawiści do pieszych. Kierowca musi mieć 18 lat, skończyć kurs, zdać egzamin i siada za kierownicą pojazdu, z którym pieszy nie ma szans. A pieszy, to 8-letnie dziecko, 75-letania babcia i cała grupa bezmyślnych nastolatków. Trzeba myśleć za nich!
Cytuj Tweeta
Jan KaniaFlaga PolskiSymbol sto punktów
@janeksk
· 12 g.
W odpowiedzi do @Piotr_McGee @akris58 i@Matka_Kurka
Jeśli hamowanie jest desperackie to oznacza, że kierowca mandarynek i nie zna przepisów obowiązujących od wielu wielu lat. "Zbliżając się do przejścia zachowaj ostrożność i dostosuj prędkość(a w razie potrz. zatrz. się) tak aby umożliwić przejście pieszemu znajdującym się na pdp"
11:54 PM · 8 mar 2020·Twitter Web Client"
Przepraszam za temat,niemniej proszę przynajmniej przeczytać,bo wcześniej czy później wielu dotknie to samo...
Wczoraj na twiterze pewnego przyjeba znalazłem dyskusję,którą ów wyartykułował jeszcze,a ja wkleiłem u góry.Wczoraj też byłem zawieźć mandarynki starszej pani i o mało nie doprowadziłem do tragedii na pasach.To nie jedyny przypadek gdzie z pozoru obcy ludzie,bo nawet nie mam pojęcia kim oni są,bądź "coś" ich ustami wypomina mi bądź zarzuca rzeczy które zrobiłem w przeszłości,wczoraj czy dziś.Odbieram to jako zarzut ale mogę się mylić,bo może to przestroga lub jeszcze coś innego.Nie mówię,że akurat ci robią to w jakimś celu,możliwe,że owo "coś" ich wykorzystuje i są zupełnie tego nawet nieświadomi,niemniej jeśli coś takiego istnieje,to można stwierdzić,że jest jednak grupa,która potrafi nad tym panować,a znając naturę człowieka,można przyjąć,że część będzie wykorzystywać to dla dobra,a część dla zła.
W moim przypadku wina leży bezsprzecznie po mojej stronie.Jechałem pewnie nie za szybko,jednak słońce ustawiło się pod takim kątem,że oślepiło mnie i nie widziałem wchodzących na pasy ludzi.Dodatkowo po mojej prawej stronie,zasłonił ich zwalniający obok by ich przepuścić i ostatecznie zatrzymujący się pojazd.Właściwie tylko dzięki temu,w pierwszej chwili zorientowałem się,co może się święcić i na wszelki wypadek zacząłem desperacko hamować.Faktycznie wleźli już na pasy,dzięki mojemu refleksowi,możliwe,że przestraszył ich pisk opon i zwolnili kroku,a nawet gdyby to nie pomogło,to pojazd wytracił na tyle impet,że może by zaraz nikt nie zginął.Dupa seicento po zatrzymaniu znalazła się tuż za pasami.Mandat jak najbardziej mi się należał,jednak nie było na szczęście żadnej pałki w pobliżu.To jednak nie jedyna rzecz i przestępstwo,które wczoraj popełniłem,te jednak zostały pominięte,nie mówiąc już o dobrych uczynkach...
Mianowicie owe "media" nie postawiły mi zarzutu,że samochód którym jechałem właściwie nie powinien wcale tak daleko jeździć ze względu na stan techniczny.Tyle,że ja w swojej sprawie nie jechałem,a instytucje i osoby,które bardziej obowiązkowo i ustawowo powinny się tym zająć,a nadto mające dobre samochody,wypięły się dupą.Podobnie nie usłyszałem zarzutu,że poruszałem się w szpitalu,objętym zakazem wstępu,szykowanym na koronawirusa,w dodatku po oddziale obserwacji i diagnostyki gruźlicy i chorób płuc,mając dzieci w aucie.Oczywiście owe instytucje zawiodły z tego samego powodu,mając to w dupie.Mogłem oczywiście mieć też,wtedy też nie byłoby zagrożenia na pasach i w ogóle świat byłby inny.Nie ważne...
Lompy i mandarynki dostarczyłem.Pani w bardzo ciężkim stanie,chyba się ucieszyła bo stwierdziła tylko,że najważniejsze,że mandarynki są.Panie też prosiły mnie,ponieważ leżały na sali dwie,bym zasłonił rolety przed słońcem,w czym też im usłużyłem.
To wszystko jest nie ważne,to są pierdoły,to co tu piszę ale co Suchy myślisz o tym zjawisku,o którym napisałem?Jest to dość intrygujące i ciekawe,ale i kuszące...
Możliwe,że ktoś będzie miał swoje zdanie na ten temat?Można się czasem pomylić i komuś przykrość zrobić ale zapytać,to chyba jeszcze nie to samo...Czytałem sobie gdzieś,że jakiegoś Śpiewaka niby chce uniewinnić prezydent.Wcześniej ów,niby zajmował się sprawami lokatorów czy coś?Nic oczywiście nie załatwił,jeśli prawdą jest,że zostanie uniewinniony z wyroku,za rzekomo swoją społeczną działalność,to i niewiele stracił.Lokatorom oczywiście prucz otuchy,nie zostaje nic.Dlaczego mnie to nurtuje?Otóż też działałem społecznie kiedyś w pewnej sprawie,poświęcałem swój czas i również znalazł się pocieszyciel bardzo podobny do tego z sytuacji,którą opisałem.Mogę się mylić oczywiście,dlatego stawiam tylko tezę,popartą jednym argumentem.Może to nie ważne w sakli mikro ale w większej taka wiedza,może się przydać...
Co bym mógł Ci doradzić?Hmm...Musiałbyś po pierwsze zdobyć harmonogram wywozu gabarytów,najlepiej z całego miasta...Wieczorem późnym potem się poszwędać i coś wybrać i tyle...