Znalezionych wyników: 596

http://allegro.pl/show_item.php?item=2952104991

Polecam!

cena podlega negocjacji

No niektóre wyglądają świetnie, ale spierdolony podpis pod spodem "Bo z dyni mozna zrobic wiecej niz tylko glupie usmieszki" zaskoczył mnie jednak najbardziej :smile:

natknęłam sie właśnie na stronę, na której ktoś całkiem zgrabnie obala jedną z miejskich legend...jest nawet tabelka! :smile:

Swoją drogą to ciekawa sprawa, dlaczego ludzie sami sobie stwarzają takie straszydła :smile:

http://atrapa.net/legendy/nerka.htm

Kompletnie mi nie pasuje ten "wzruszający" wstęp do całej reszty kawałka. Nie żeby tematyka się nie zgadzała...ale jakoś mi to nie gra.
Nagrali kiedyś kilka całkiem fajnych numerów a wydawanie nowych płyt przynajmniej dla mnie sprawia, że na ich koncert się prędko nie wybiorę chociażby dlatego, że nie chcę usłyszeć takich właśnie utworów w niemałej cenie.

Amol! Amol jest zajebisty na przeziębienie we wszelakiej formie. Cukier nasączony amolem, amol podpalony na łyżeczce i takie tam cuda się z tym robi. Mi zawsze pomaga

Po serii imprez na nowym mieszkaniu, nieco znudzeni sprzątaniem idziemy się po staremu skundlić w knajpie która sama upija i płacić nie trzeba

Ha! Na maila tak wysyłac mendy! :twisted:

miałam wyłaczone głośniki całe szczęście

Ja się jeszcze trzymam. Omijam nawet galerię grunwaldzką która skraca mi drogę na polibudę...wolę uniknąć tak wielkiego zagrożenia

hostessa

Całe szczęście z ładowarką nie mamy nic wspólnego!

oj tam oj tam

zdjęcia by się przyyydały!

Po powrocie z Krakowa okazało się, że u nas w domu jest jeszcze jedna "noc z wódką" w której udało mi sie nie uczestniczyć, ale niestety wyspać też mi sie nie udało :jacko:

Konik, ironia :smile:

u nas ostatnio była impreza na jakieś 50 w porywach do 55 osób ale sąsiedzi chyba tego dnia akurat wyjechali bo mogłoby sie im nie podobać. Od bocznego mieszkania jesteśmy oddzieleni wejściem na strych więc to też wyszło na plus.

Kiedyś owszem często się to zdarzało, ale ja ostatnio oddawałam różne rzeczy do reklamacji typu lekko zajechane(wiadomo co się wtedy dzieje) trampki co też mógłby ktoś uznać za zwykłe znoszenie i dostałam kasę czyli reklamacja się udała. Zazwyczaj sprzedawcy wciskają jakieś głupoty licząc na totalną nieznajomość przepisów ze strony kupującego no i często wychodzi na to, że sie nie przeliczyli. Jak sie rozpieprza to do sklepu ciśnij ostro