Zespół NANCY REGAN pierwszą próbę zagrał 1 grudnia 2009 r. na warszawskim Mokotowie. Od tamtej pory gra i tworzy w niezmienionym składzie. Poł roku później zespół wszedł do studia, by nagrać debiutancki materiał. Płyta - uzupełniona o nowe kompozycje - zostanie wydana w tym roku.
NANCY REGAN łączy w swojej muzyce to, co jeszcze dobrego zostało w "brudnym" brzmieniu, alternatywie i post punku, nie identyfikując się przy tym do końca z żadną subkulturą.
Skład zespołu:
Martyna "Nancy" Załoga - wokal, gitara, kompozycje, teksty
Kuba Szymański - gitara basowa
Rafał "Szkielu" Strzemięczny - perkusja
Grzegorz Rytka - saksofon (gościnnie)
TEQUILA PARTY
zespół BURNIN' HEARTS + after party DJ LOCO
TEQUILA PARTY
Start g. 20:00
Wjazd 5zł
Następne wydanie całkiem nowej imprezki ze zderzeniem epok w tle!
Muzyka z lat 50 i 60 z domieszką młodego zapału i świeżutkiej krwi
Zespół BURNIN' HEARTS na żywo i after party podkręcane kawałkami mixowanymi przez DJa Loco!
Dawno,dawno temu, w krainie Facebook,spotkało się dwóch leciwych buntowników: Pleban i Czarek. Zauważyli oni,że nudzą się okrutnie,więc może wspólnie coś temu zaradzą,tworząc zespół. Pozyskali więc do składu równie leciwych Arcziego i Yodę, zaczęli tworzyć materiał. Teraz testują Świat pod względem wytrzymałości na dynamiczne,żywiołowe i pełne energii ROCKABILLY!!!
Powiązani są lub byli z takimi ansamblami jak ROBOTIX, THE SURFSTONES, THE KOLT , THE CUFFS ...... c.d.n.
Zstąpił na ziemię, aby SKAokratyczne dobro i prawda zatryumfowały nad złem pleniącym się w tej krainie. Można nazwać go Zbawicielem, ale to zdecydowanie zbyt pacyfistycznie obciążone określenie.
Celem Jego Ekscelencji jest permanentna SKArewolucja
– uświadomienie odszczepieńcom, ich grzeszności oraz nieuniknioności kary.
Pan i Władca nie zrezygnuje z naprawiania świata dopóki po Ziemi będzie chodziła choć jedna żywa istota nie świadoma, że "ska było przed reggae", a new-skulowe hip hopy, techno i inne zbędne eksperymenty ewolucji zawdzięczają wszystko SKA czyli jamajskiemu mixowi mento, calypso, rhytm`n`bluesa, soulu i swingującego jazzu.
Bazą SKA-Dyktatora jest podziemny kompleks na Wyspach Bouveta.
Zalążek zespołu zrodził się pod koniec października 2009 roku wraz z powstaniem dwóch kawałków. Początkowo miał zaistnieć jedynie jako projekt studyjny, służący wyłącznie nagraniu tych utworów celem ich uwiecznienia aby „coś” zostało
Jednak nawet, gdy w grę wchodzi tylko jednorazowy zryw muzyczny, trzeba było skompletować pełen skład. A to nie było łatwe. Na początku było nas tylko tylu, ile było piosenek: Przemas – wokal,gitara i Cimek – perkusja. Ponieważ estetyka „łajt strajps” nie bardzo nam wystarczała, bądź zwyczajnie nie umieliśmy się w niej poruszać, więc zaczęliśmy rozglądać się za basistą. Po kilku kiepskich typowaniach i niewypałach w marcu 2010 na bas do projektu dołączył Barthez. I wreeszciee ruszyło do przodu.
Barthez nie jest jednak człowiekiem znikąd, który nagle się objawił odpowiadając na ogłoszenie, cudownie wgryzłszy się w klimat jak pittbull w aortę udową.
Z Bartkiem rozpoczynałem podróż muzyczną, razem graliśmy swoje pierwsze akordy.
Razem nagrywaliśmy wiele lat później pierwsze wersje „Moondrimera”, kawałka który obecnie trafił do naszego repertuaru koncertowego.
Po prostu nasze drogi zarówno życiowe jak i muzyczne są jak oś iksa i sinusoida. Kropka.
Pierwsze muzyczne pomysły na przyszłość zrodziły się w głowie Jack'a na początku 2008 roku. Kolejne miesiące obrodziły nowymi aranżacjami, a z dziecięcego kuferka wygrzebany został tajemniczy instrument, który zapisał się w najnowszej historii zespołu. Przyszedł czas na pierwsze nagrania i koncerty. Wiosną nasz mały bohater zachęcony niezłymi wynikami popełnia skromną EP o tytule „Marshmallows in the sky", która pomieściła 4 piosenki. Trafiła w wersji kompaktowej do rąk nielicznych, z poszanowaniem słusznej idei DIY. Na początku 2010 trzy utwory złożyły się na niepozorną EP „Shellter". Świętując swoje 2 urodziny Jack zapragnął pewnej odmiany. Efektem jest nowy głos i jeszcze piękniejszy uśmiech, który zafundowała mu nowa wokalistka. W takim składzie można go było posłuchać m.in. na festiwalu SLOT ART (mała scena). W sumie Jack zagrał ponad 30 koncertów. Jego podróże po świecie sprawiają, że ten miły chłopiec ciągle się uczy, więc jest jeszcze nadzieja, że wyrośnie z niego dobry chłopak. Najlepiej sprawdzić to osobiście!