Znalezionych wyników: 1470

spróbuję opisać własnymi słowami, nie wiem, czy mi wyjdzie :mrgreen:

film opowiada jakby historię trzech pokoleń pewnej węgierskiej rodziny, dziadka, ojca i syna. każdy z nich jest ofiarą psychicznego terroru, co w rezultacie doprowadza do tragedii.

to z filmwebu:
"Drugi po słynnej "Czkawce" film Györgyego Pilskiego. Utrzymana w groteskowej stylistyce opowieść o trzech pokoleniach mężczyzn. Niezwykle barwny krąg postaci tworzą austro-węgierski żołnierz i seksoholik Vendel Morosgoványi, jego syn Kálmán Balatony - właściciel olbrzymich kotów, a zarazem mistrz świata w… jedzeniu na czas oraz wnuk, Lajoska Balatony marzący o nieśmiertelności preparator zwierząt. "

opis nie oddaje niczego. kto ma mocne nerwy niechaj siada i ogląda. popkornu w czasie seansu nie polecam <:

obejrzałam, obejrzalam do końca... ja pierdole, ten film to największy rozkurw, jaki kiedykolwiek widziałam. a widziałam już troszkę. pierwszy raz w życiu musiałam walczyć ze sobą, żeby nie puścić bełta. (to tak nawiasem mówiąc, nie jest to determinujący powód, dla którego warto obczaić to węgierskie kino).

reasumując - polecam gorąco!..

obejrzałam "Gummo", zajekurwabiste. Korine mistrzem niepodważalnym jest.. ♥

a oprócz tego "Wristcutters", też dobre, o samobójcach.

ale Gummo miszcz, króliczek był mega podniecający.

http://www.youtube.com/wa...feature=related

tę piosenkę będę śpiewać swoim dzieciakom <:

obejrzalam "Kynodontas", co tu dużo gadać, ryje beret zawodowo.
trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=7kYN5Y8sok4

siedze u znajomych, bezmyślnie przełączam kanały, a tu w tymże właśnie momencie jakaś miła łupanka na edusat. i frontman o jakiejś znajomej fizjonomii.

szacun!!!

kłamczuszko!
tyłek twój nagi zaatakował mnie z samego rana. i bynajmniej nie ja się do tego przyczyniłam!

wakacje ssą. ja chcę październik :<

no właśnie obczajkę juz zrobiłam. zdaje sie, ze grają też w październiku w stolnicy i we wro?
na pewno na któryś koncert zechcę się wybrać [:

w końcu obejrzałam te osławione "Kids". oj podobało mi się, bardzoo! Tak samo jak podobał mi się "Ken Park", który widziałam już chwilę temu.

obejrzałam sobie też Berlin Calling, w oryginale, więc nie wszystko kumałam, ale muza gitna!
ulubiona ścieżka:
http://www.youtube.com/watch?v=7WCsooxm7jU

napierdalam od jakiegoś czasu ATR!!! lowe lowe po stokroć!

a propo westernow, to oglądałam parę miechów temu "Bez przebaczenia", aż wstyd się przyznać, że dopiero teraz. Rozpierdolił mnie na kawałki, jebane mistrzostwo. Jest u mnie zaraz za "Pewnego razu.." w top rankingu westernów, nawet "Dobrego, złego i brzydkiego" wyparł. kogoś też tak rozjebał ten film?

a Yuma dobra, ale widziałam parę lat temu i uja pamiętam już.

mnie naszło na casualties i nie mogę się oderwać. że też kiedyś nie podobał mi się wokal jorge'go. gust się kurewnie zmienia, kiedyś np. wymiotowałam na sam zapach pizzy, a teraz nie mogę bez niej żyć.