Też mi się wydaje, że jednym z czynników przez które te forum nie jest już tak popularne, jest to, że po prostu subkultura Punk powoli upada. Nie wiem jak było w tych latach 80. ale z wypowiedzi ludzi żyjących w tamtych czasach wynika, że Punk był czymś sporym, nie to co dziś. W mieście nieopodal mnie tak naprawdę znam tylko 3 punkowców na 30000 mieszkańców.
Ogólnie, w punku chodzi o bunt, kiedyś ten bunt był potrzebny i był uargumentowany, chodzi mi o te czasy PRL-u które znam tylko z opowiadań.
Pierwszy raz słyszę taką opinię, ale jeśli tak mówisz to pewnie tak jest.
Najgorsze jest przejmowanie się opinią innych. Niech se mówią kinderpunk, chyba ważne, że będę kim chce, czyż nie? Ale jeszcze to przemyślę.
16 lat. Mam kolegę i koleżankę, którzy są z tego samego wieku i już się prezentują jako takie anarcho-punki. Ale nie rozumiem co wiek ma do rzeczy. Przecież, jak czytałem, Kinderpunkiem można być nawet w wieku 30 lat!
Cześć.
Od dawna bardzo się interesuję subkulturą punk. Uwielbiam chodzić na koncerty punkowe. Raz mi nawet przyszło na myśl, ubieranie się jak ów punk, lecz nie wiem czy mógłbym, ponieważ, punki przez swój wygląd pokazują bunt przeciw społeczeństwu ( to mi się bardzo podoba i popieram ), ale jest też sprawa ideologii punka, nie popieram jej całkowicie, chodzi mi o anarchie, o te całe bezprawie, dla mnie jest to głupie i nie popieram.
I tutaj pada pytanie, czy mógłbym być punkiem, ale po swojemu, żadnym anarchistą, nosić glany, ćwieki, irokeza, hasła "punks not dead"? I czy w samym byciu punkiem nie jest trochę pozerstwa przez sam wygląd? Czy bliżej mi do zwykłego metalowca. Szanuję tą subkulturę i nie chcę, być takim kinderpunkiem/pozerem.