PUNK FORUM
Forum Punkowe

Kapele z Polski - KSU - BIES&CZAd&ROCK&ROLL

Nikodem15 is back! - Nie 14 Lut, 2010

Nowy numereczek KSU:

http://nasze.ksu.art.pl/audios/details/257/

http://nasze.ksu.art.pl/audios/details/256/

Hamel - Nie 14 Lut, 2010

"Sorry, sorry, sorry, tu gitary nie ma - to nie to..." :rotfl:
Nikodem15 is back! - Nie 14 Lut, 2010

Coś źle słyszysz. ;D "Bo gitarę miałem odpiętą" mówi.
Hamel - Nie 14 Lut, 2010

Kurwa, mam nadzieję, że to miód, a nie objawy głuchoty :zdziwienie:
Surmen - Pon 15 Lut, 2010

Nikodem, a gdzieś jest nagranie ,,echo Karpat" ? bo nie znalazłem na stronce zespołu, ani na peb-ie itp
Surmen - Pon 15 Lut, 2010

sory,nie szukałem :oops:
mqrcin - Pon 15 Lut, 2010

nazik napisał/a:
Podziękowałbyś :razz: :twisted:

woli przepraszac i kajac sie

Surmen - Pon 15 Lut, 2010

niniejszym: Dziękuje szanownemu Nazikowi. a co do piosenki myślałem że to kawałek, który urywa dupe, a to hebrajczyk z innym tekstem(ale nie jestem pewny)
Surmen - Wto 16 Lut, 2010

chciałem dobrze a mimo to się rzuca :mrgreen:
Nikodem15 is back! - Wto 16 Lut, 2010

Echo Karpat to kawałek stary jak świat, pochodzi z sesji albumu Na 15-lecie z 1994 roku a jest "normalną" wersją Hebrajczyka, który na płycie "Moje Bieszczady" posiada wokal improwizowany.

http://nasze.ksu.art.pl/audios/details/260/ a tu Życie przez RZ w sensownej jakości :)

salomone - Sob 20 Lut, 2010

Całkiem niezła kapela,późno się nią zainteresowałem.Na koncercie 14 lutego dali czadu,a niedawno kupiłem ich 1 płytkę na winylu.Jabol punk! :mrgreen:
Hamel - Sob 20 Lut, 2010

salomone napisał/a:
niedawno kupiłem ich 1 płytkę


Tak samo.

salomone napisał/a:
Na koncercie 14 lutego dali czadu


Oby tak było w następną niedzielę i oby Siczka nie był w takim w stanie jak tutaj :twisted:

Modlishka - Wto 06 Kwi, 2010

Dla mnie to najlepszy polski zespół punk rockowy...
Modlishka - Wto 06 Kwi, 2010

No i Dezerter:D
Don Pedro - Pon 19 Kwi, 2010

Cytat:
KSU prawdziwa historia

W maju tego roku na rynku księgarskim ukaże się książka o historii legendy polskiego punk rocka – grupie KSU z Ustrzyk Dolnych.

W 1978 r. w bieszczadzkim miasteczku pięciu nastolatków założyło punkową kapelę, która stała się jedną z najważniejszych formacji tego nurtu w Polsce. Autor książki ukazuje losy grupy od jej założenia, a nawet nieco wcześniej, aż do połowy lat 90., kiedy rozsypał się ostatni ustrzycki skład, a z muzyków, którzy zakładali band pozostał tylko gitarzysta. Mowa oczywiście o Siczce, człowieku-instytucji, wciąż wiernemu rock’n’rollowi i punkowemu stylowi bycia.

„KSU – Rejestracja buntu”, bo taki tytuł nosi książka, to nie tylko zapis muzycznej drogi chłopaków z Ustrzyk, ale też próba ukazania rzeczywistości, w której dorastali. Znajdziemy więc m.in. zarówno relacje z młodzieńczych wypraw bieszczadzkich punkowców w góry, ich ataków na harcerzy uczestniczących w operacji Bieszczady’40, jak też oryginalne notatki MO i SB z przesłuchań członków KSU oraz ich sympatyków.

Założyciele KSU wyjaśniają, kto i z jakich powodów powołał do życia Wolną Republikę Bieszczad, dlaczego kilku z nich oskarżono w 1979 r. o próbę przedostania się na Zachód, jak przebiegały rewizje w ich domach i jakie prowokacje stosowała bezpieka, by zdyskredytować punkową młodzież w oczach społeczeństwa.

Na kilkuset stronach przygotowywanej przez wydawnictwo Libra w Rzeszowie książki Krzysztof Potaczała (dziennikarz Gazety Codziennej Nowiny w Rzeszowie, mieszkaniec Ustrzyk Dolnych i uczestnik punkowego buntu przełomu lat 70. i 80. w Bieszczadach) pokazuje, w jaki sposób wśród nastolatków wchodzących w dorosłość u progu lat 80. rodziła się świadomość przynależności do małej ojczyzny – tej ustrzyckiej, bieszczadzkiej, pogranicznej, i jak niebagatelną rolę odegrał w tym punk rock. Sporo miejsca zajmują wypowiedzi i wspomnienia członków KSU, jak też ich przyjaciół, fanów, rodzin, nauczycieli, dziennikarzy muzycznych, a nawet ówczesnych lokalnych oficjeli.

Na łamach „Rejestracji buntu” czytelnik znajdzie wiele nieznanych dotąd faktów z życia kultowej kapeli. Autor zadał sobie trud odtworzenia historii grupy i punkowej kontrkultury w Bieszczadach. Jako pierwszy pokazuje nam prawdziwą historię KSU, bez zbędnego koloryzowania, tworzenia fikcji. To zapis dokumentalny, faktyczny, wzbogacony setkami archiwalnych fotografii i innych dokumentów.

Książka jest momentami do śmiechu, momentami emanuje z niej smutek i gorycz, ale w obydwu przypadkach skłania do refleksji. Pokazuje, że główne postacie opowieści nie są ani czarne, ani białe. Są po prostu ludzkie, ze wszystkimi przymiotami i wadami.

Surmen - Pon 19 Kwi, 2010

zobaczymy, co naprawdę będzie
Poza kontrolą - Czw 06 Maj, 2010

nazik napisał/a:
Don Pedro napisał/a:
Krzysztof Potaczała


Hehe, no i ubiegł Wieśka Stebnickiego, który książkę napisał już dobre dwa, trzy lata temu, ale jakoś nie śpieszyło mu się z wydaniem jej.
Jednak wolałbym książkę Wieśka bo w końcu to on był pierwszym managerem KSU i jest do tej pory kolegą Siczki.
Krzysiek niestety jest tylko dziennikarzem, kiedyś chwilę popunkował i na tym się skończyła jego przygoda z KSU.


Hehe jakby się Wiesiek postarał to nikt by go nie musial ubiegac, a jak mu sie nie spieszyło z wydaniem to teraz może sobie na strychu jako pamietnik trzymać. I skad ty wiesz kiedy się zaczęła i skończyła przygoda Krzyśka z KSU? Po za tym książkę można ocenic po przeczytaniu, a nie po tym kto ja napisał, bo trzeba miec jeszcze o czym napisac. Pewne jest jedno, że Wiesiek nie punkował nigdy:):):)

Poza kontrolą - Pią 07 Maj, 2010

nazik napisał/a:
Mówił, że wyda. Jego książka na pewno różni się od tej Krzyśka, pisana jest z innego punktu widzenia - jak sam napisałeś Wiesiek nie punkował.


hmmm zakladam, ze książkę Wieśka czytałeś natomiast skąd wiesz, że się różni skoro nie czytałeś książki Krzyśka? Ciekawi mnie to :grin:

Poza kontrolą - Pią 07 Maj, 2010

nazik napisał/a:
Nie wiem, podejrzewam.


jestes Cojak, Columbo, Hercules Poirot czy Bronisław Cieślak? :cancan:

Poza kontrolą - Pią 07 Maj, 2010

A wogole zeby to zakonczyc Wieska dobrze znam lubie i...koniec :rotfl:
Kumpel Joe - Nie 23 Maj, 2010

KSU to przede wszystkim sentyment. Nie da się chyba słuchać zbyt często, jeśli zna się twórczość, zauważa też, że chociażby teksty często są o jednym i tym samym, a szczególnie, że niektóre utwory wydawane były po 3-4 razy, no po prostu się przejada. No, ale może to zabrzmi wręcz egoistycznie, lecz KSU to chyba coś takiego swojskiego na Podkarpaciu, że człek doznałby odczuwalnego braku. Fajnie jest pojechać raz w roku do tych Ustrzyk, zabawa przednia :cool: .
slayr - Nie 23 Maj, 2010

No dla mnie nie przednia... Po tym, co zrobili w gliwicach to ja pierdole. Perkusista jakiś z dupy wzięty, podwójna stopa odpierdalał jakieś dzikie rytmy, na dodatek powrzucali (nie wiem po kiego grzyba) solówki do piosenek! :old:
Nikodem15 is back! - Pon 24 Maj, 2010

A cóż Ty gadasz, Panie... Perkusista nie ejst z dupy, tlyko grał w KSU już 11 lat temu, od 1999 do 2003 roku. To Leszek Dziarek znany m. in. z One Million Bulgarians i jazzowego Stan'd'Artu. Moim zdaniem właściwy człowiek na właściwym miejscu, jeden z lepszych bębniarzy w Polsce, i dodaje muzyce KSU tego, co jest w niej istotne na równi z melodyjnością, czyli nenergii. A solówka perkusyjna jest w połowie setu jako przerywnik, nie trzeba słuchać, można pójśc po piwo... :) I nie wiem o jakim powrzucaniu solówek do piosenek mówisz, solówki/zagrywki na efekcie do solówek są mniej więcej w tych miejscach, w których były zawsze w utworach KSU. ;D
Zwierz@k - Pon 24 Maj, 2010

Nikodem15 is back! napisał/a:
na efekcie do solówek

a coż to takiego?

hogata - Pon 24 Maj, 2010

mi się tam solówka zajebiście podobała choćby trwała jeszcze z godzinę :cancan: acz wkurza mnie "imidż sceniczny" Siczki,nie wiem czemu ale wkurza mnie jakoś ten koleś,zachowywał się jakby łaskę robił że gra.chociaż jakbym po raz setny usłyszała "jabol punk" to pewnie też bym strzelała fochy :zygi:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group