PUNK FORUM
Forum Punkowe

Na każdy temat, nic o punku... - Twój stosunek do Boga i wiary

heroina - Wto 05 Sie, 2008

Grzego Punk napisał/a:
nie zwracam uwagi na błędy !!


to nie dobrze
i śmiem sądzić, że wszyscy tu piszą szybko
chodziło o wartość, nazwijmy to, merytoryczną...

Ankaa - Wto 05 Sie, 2008

I to mi kazaliście spierdalać ... :|
Ryszard - Wto 05 Sie, 2008

O, że też nikt na to nie wpadł. Przecież możecie... spierdalać razem! :idea: Raźniej, weselej.
Pudełko gwoździ - Wto 05 Sie, 2008

no to spierdalamy
Ankaa - Śro 06 Sie, 2008

mów za siebie
xkrzysiekx - Śro 06 Sie, 2008

Ryszard napisał/a:
O, że też nikt na to nie wpadł. Przecież możecie... spierdalać razem! :idea: Raźniej, weselej.

:lol:

Painful_Hands - Śro 06 Sie, 2008

Grzego Punk napisał/a:
bo naprawde co ma punk do wiary ??


przeciez to jest prowokacja....

Mecenas - Śro 06 Sie, 2008

a ja się zgadzam z Grzegorzem, wiara i punkrok na siebie nie zachodzą
Stanzberg - Śro 06 Sie, 2008

Znowu się jakaś dyskusja odleżała.

MS napisał/a:
Przyznawanie pierwszenstwa subiektywnym i nieracjonalnym ocenom dyktowanym przez emocje, instynkty itp. to zaprzeczenie empiryzmu, racjonalizmu, naukowej metodologii itd. Sprzecznosc pomiedzy dwoma kolejnymi zdaniami to wlasnie absurd.
Primo: nikt nie przyznaje zawsze i wszędzie pierwszeństwa subiektywnym ocenom, secundo: owszem jest to zaprzeczenie naukowości, ale niezbędne w sferach, gdzie naukowość nie obowiązuje i nie dociera.

MS napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
To jest istota człowieczeństwa przecież; a 3/4 elementów tej istoty nie daje się opisać przy pomocy naukowych twierdzeń.
Przestrzen ludzkiego poznania stale sie poszerza. Wiele faktow naukowych uwazanych obecnie za oczywiste kilka setek/tysiecy lat temu nie bylo znane. Zapewne w przyszlosci ludzie beda zdolni wyjasnic jeszcze wiecej. Wrzucanie roznych zagadnien do worka pt. "niepoznawalne" traci pycha, ciemnota i zabobonem (-:
To jak trąci, to mnie nie interesuje. Świat dany nam przez zmysły jest jak najbardziej realny i niepodważalny. Przestajesz kochać swoją matkę wiedząc, że emocje to tylko reakcja chemiczna w mózgu? Oczywiście - nie, ponieważ w tym wypadku ważniejsze jest doświadczenie.

MS napisał/a:
Z punktu widzenia biologii ewolucyjnej zachowania altruistyczne wynikają z korzyści, jakie tego typu zachowania przynoszą populacji.[/i] - http://pl.wikipedia.org/wiki/Altruizm
Wybacz ale muszę to napisać - to są jakieś bzdury. Ta notka z wikipedii to najczystszy przykład propagandy radzieckiej, pomijający 3/4 problemu na rzecz uwypuklenia dobrej, "radzieckiej" wizji świata.
Ciekawe, co wikipedyści napisaliby o kuchni włoskiej: "Z punktu widzenia biologii ewolucyjnej kuchnia włoska jest połączeniem konieczności dokonywania czynności jaką jest jedzenie z korzyści jakie daje bogata flora roślinna w śródziemnomorskim klimacie". To jest jakiś orwellowski absurd!
Nigdy nie wycofam się poglądu, że altruizm jest jednym z najszlachetniejszych ludzkich odruchów, możesz mnie sobie nazywać ciemnogrodem do woli.

To samo się tyczy tego:
MS napisał/a:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Piramida_Maslowa


Sprowadzając człowieczeństwo do tego typu naukowych zagadnień po drodze gubi się tysiące odcieni, których nauka już nie tłumaczy, bo nie chce i nie umie.
Ciekawe, co tacy fajni, scjentocentryczni encyklopedyści napisaliby o fenomenie malarstwa np. Claude'a Moneta? "Specyficzny układ plam koloru wyzwalający interesujące i drażniące reakcje chemiczne w przodomózgowiu". Wyczuwasz groteskę?
Marksistowscy teoretycy odrzucali sztukę zachodnią jako "burżuazyjną" również dlatego, że będąc wysoce niepraktyczna nie poddawała się ich prostym ocenom ilościowo-jakościowym, i na dokładkę poruszała serca w kierunku nie dających się odgadnąć emocji.

MS napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
Naprawdę, nie widzę powodów żeby porównywać religię do otumaniającego opium, bo to samo można uczynić ze sztuką, poezją, muzyką, literaturą, filozofią i większością nauk humanistycznych. Funkcja tych dziedzin opiera się na podobnym mechanizmie, który w niektórych działa silniej, w innych słabiej, ale praw które nimi rządzą nie sposób ustalić metodami fizycznymi; nie ma zresztą takiej potrzeby.
Zgadzam sie, ze mechanizm dzialania jest tu podobny. Czemu mamy wiec unikac porownania? Czy dlatego, ze religia, sztuka itd. jest "cacy", a alkohol i narkotyki sa "be"? (Co ciekawe, seks zaliczany jest raz do jednej kategorii, raz do drugiej - zaleznie przez kogo, patrz np.
Nie - nie należy unikać porównywania, i nie należy unikać wartościowania. Tyle, że dla mnie oczywiste jest, że wytrwór bezpośrednich rąk ludzich (sztuka), umysłu (literatura), czy emocji (seks), ma znacznie większą wartość niż te same stany psychochemiczne uzykane farmakologicznie. Nie widzę sensu nawet tego tłumaczyć, bo to temat na książkę.
ojoj jakboli - Śro 06 Sie, 2008

Grzego Punk napisał/a:
naprawde co ma punk do wiary ??

Zawsze panki chasaja z wiarom
A mi sie Hitler przysnił!

Grzego Punk - Śro 06 Sie, 2008

Wiara nic niemówi o Punk'u np. Punk jast zły i działa tak żeby zniszczyć Kościół ,czy nie bądźcie Punk'ami bo was benzybub do piekła weźnie !! nie, tak niktnie mówi w Kościele
heroina - Śro 06 Sie, 2008

Grzego Punk napisał/a:
benzybub do piekła weźnie !!


:rotfl: :rotfl: :rotfl:
litości!

ko0niu - Śro 06 Sie, 2008

o hip hopowcach, discopolowcach, techniawkowcach tez nic nie mówi....prawdopodobnie kościół ma głęboko w dupie czy istnieją jakies subkultury i jakiej muzyki słuchają ludzie przychodzący do kościoła*:roll:

*nie dotyczy satanistycznych metalowców, nimi sie może nawet kościół troche martwi i przypomina sobie o nich przy nastepnym koncercie Dimu Borgir czy jakiegos tam death metalowego zespołu. (Wtedy może ktos nawet krzyknie z ambony żeby tam dzieci nie puszczać) :lol:

A po drugie, nie mieszajmy wspólczesnego kościoła w wiare w Boga bo ta instytucja ma coraz mniej wspólnego z wiarą itd.


NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ :

Grzego....CO TO DO KURWY JASNEJ JEST "benzybub" ??

xkrzysiekx - Śro 06 Sie, 2008

Grzego Punk napisał/a:
Wiara nic niemówi o Punk'u np. Punk jast zły i działa tak żeby zniszczyć Kościół ,czy nie bądźcie Punk'ami bo was benzybub do piekła weźnie !! nie, tak niktnie mówi w Kościele

o ile znajdziesz zespoły hmmm "wierzące" (np. Fate, Deuter), to raczje ciężko Ci będzie znaleźć takie które apropubują działalnośc tzw. kościoła katolickiego

Turio - Śro 06 Sie, 2008

ko0niu napisał/a:
o hip hopowcach, discopolowcach, techniawkowcach tez nic nie mówi....prawdopodobnie kościół ma głęboko w dupie czy istnieją jakies subkultury i jakiej muzyki słuchają ludzie przychodzący do kościoła*:roll:

*nie dotyczy satanistycznych metalowców, nimi sie może nawet kościół troche martwi i przypomina sobie o nich przy nastepnym koncercie Dimu Borgir czy jakiegos tam death metalowego zespołu. (Wtedy może ktos nawet krzyknie z ambony żeby tam dzieci nie puszczać) :lol:

A po drugie, nie mieszajmy wspólczesnego kościoła w wiare w Boga bo ta instytucja ma coraz mniej wspólnego z wiarą itd.


NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ :

Grzego....CO TO DO KURWY JASNEJ JEST "benzybub" ??


jeżeli zaliczyć księży/zakonnice/zakonników uczących w szkole to wnikają w słuchanie hip-hopu i mówią że to złe jest, przynajmniej w mojej (już niestety byłej) szkole tak było.

A co do kościoła zgadzam się że nie ma prawie nic wspólnego z wiarą, większość klechów zbiera sobie na fajne nowe auto i inne wygody, a to że "wierni" dają to już ich sprawa, nie wtrącam się do tego tak jak i do Rydzyka (szkoda że emerytura dla mocherów idzie między innymi z mojej składki ZUS) mają za dużo to dają. Ale kurwa mać wmawianie że kościół ma coś wspólnego z Bogiem to już jest niezła bajka na dzień dzisiejszy. Znam paru fajnych księży i cenię ich za to jakimi są ludźmi, ale ich też kościół stara się pozbyć, zmieniając im co rok parafię bo dają od siebie za dużo dla ludzi.

Co do tematu punk rock vs wiara w Boga.
Ja w Boga wierzę natomiast nie wierzę w kościół i Watykan, nie lubię papieża obecnego, nie interesują mnie jakieś listy grzechów, nie chodzę do spowiedzi (przecież Bóg jest wszędzie i wie czy żałuję za coś co zrobiłem złego, ksiądz mu jest do niczego nie potrzebny). Dla mnie grzechem jest uczynek wbrew własnemu sumieniu (może duże uproszczenie) ale tak uważam i nie potrzebuję interpretacji księży czy kogoś innego, sam potrafię stwierdzić czy źle zrobiłem. Kościół niestety zbyt dużo zakazów chce wprowadzać, często neguje różne kwestie typu np spirytyzm. Generalnie nie jest mi po drodze z jakimiś śmiesznymi zakazami i nakazami typu przestrzeganie prędkości bo to grzech :lol:

dis - Śro 06 Sie, 2008

nasz 'benzybub' wacha zdecydowanie za duzo przetworzonej ropy naftowej, co w zestawieniu z dogmatami rzymsko-katolickimi tworzy iscie tragiczne polaczenie...
xkrzysiekx - Śro 06 Sie, 2008

Turio napisał/a:
ko0niu napisał/a:
o hip hopowcach, discopolowcach, techniawkowcach tez nic nie mówi....prawdopodobnie kościół ma głęboko w dupie czy istnieją jakies subkultury i jakiej muzyki słuchają ludzie przychodzący do kościoła*:roll:

*nie dotyczy satanistycznych metalowców, nimi sie może nawet kościół troche martwi i przypomina sobie o nich przy nastepnym koncercie Dimu Borgir czy jakiegos tam death metalowego zespołu. (Wtedy może ktos nawet krzyknie z ambony żeby tam dzieci nie puszczać) :lol:

A po drugie, nie mieszajmy wspólczesnego kościoła w wiare w Boga bo ta instytucja ma coraz mniej wspólnego z wiarą itd.


NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ :

Grzego....CO TO DO KURWY JASNEJ JEST "benzybub" ??


jeżeli zaliczyć księży/zakonnice/zakonników uczących w szkole to wnikają w słuchanie hip-hopu i mówią że to złe jest, przynajmniej w mojej (już niestety byłej) szkole tak było.

A co do kościoła zgadzam się że nie ma prawie nic wspólnego z wiarą, większość klechów zbiera sobie na fajne nowe auto i inne wygody, a to że "wierni" dają to już ich sprawa, nie wtrącam się do tego tak jak i do Rydzyka (szkoda że emerytura dla mocherów idzie między innymi z mojej składki ZUS) mają za dużo to dają. Ale kurwa mać wmawianie że kościół ma coś wspólnego z Bogiem to już jest niezła bajka na dzień dzisiejszy. Znam paru fajnych księży i cenię ich za to jakimi są ludźmi, ale ich też kościół stara się pozbyć, zmieniając im co rok parafię bo dają od siebie za dużo dla ludzi.

Co do tematu punk rock vs wiara w Boga.
Ja w Boga wierzę natomiast nie wierzę w kościół i Watykan, nie lubię papieża obecnego, nie interesują mnie jakieś listy grzechów, nie chodzę do spowiedzi (przecież Bóg jest wszędzie i wie czy żałuję za coś co zrobiłem złego, ksiądz mu jest do niczego nie potrzebny). Dla mnie grzechem jest uczynek wbrew własnemu sumieniu (może duże uproszczenie) ale tak uważam i nie potrzebuję interpretacji księży czy kogoś innego, sam potrafię stwierdzić czy źle zrobiłem. Kościół niestety zbyt dużo zakazów chce wprowadzać, często neguje różne kwestie typu np spirytyzm. Generalnie nie jest mi po drodze z jakimiś śmiesznymi zakazami i nakazami typu przestrzeganie prędkości bo to grzech :lol:

i chyab wielu punkó ma tak jak Ty. po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół

Stanzberg - Śro 06 Sie, 2008

xkrzysiekx napisał/a:
[chyab wielu punkó ma tak jak Ty. po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół
Ja mam zupełnie odwrotnie - totalnie i całkowicie mam wyjebane na takie kwestie jak wiara, Kościół, religia, mistyka.
Nie dotyczy to mnie.

Dziękuję.

xkrzysiekx - Śro 06 Sie, 2008

ja tez mam wyjebane, ale nie zmienia to faktu że są wierzący punkowcy, co nei oznacza że są automatycznie fanami kościoła.
Ryszard - Czw 07 Sie, 2008

Stanzberg napisał/a:
xkrzysiekx napisał/a:
[chyab wielu punkó ma tak jak Ty. po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół
Ja mam zupełnie odwrotnie - totalnie i całkowicie mam wyjebane na takie kwestie jak wiara, Kościół, religia, mistyka.
Nie dotyczy to mnie.

Dziękuję.

+1 i 100% zgody (czyżby pierwszy raz?!)

dis - Czw 07 Sie, 2008

na czyjas wiare badz jej brak mam wyjebane, dopoki ta mnie w zaden sposob nie krepuje/naciska... o ile w przypadku osob indywidualnych jest to dosyc proste i latwo o porozumienie badz chociaz kompromis, tak w przypadku instytucji /zreszta prawnie uprzywilejowanych i posiadajacych status 'swietych krow'/ sprawa tak prosto nie wyglada... szczegolnie kiedy prawdziwa natura pewnych zjawisk kloci sie mocno ze sposobem w jaki sa na kazdym kroku przedstawiane - mysla, mowa i uczynkiem. i jesli chodzi o generalizacje, z pominieciem wlasnych przemyslen, odczuc i wrazenia estetycznego - tyle.
MS - Pią 08 Sie, 2008

xkrzysiekx napisał/a:
po prostu trudno będąc punkiem akceptowac instutucję jaką jest Kościół
A mnie sie wydaje, ze bedac punkiem w ogole trudno sie klaniac bogom. Zatem odpadaja wszystkie religie, w ktorych czlowiek jest niewolnikiem jakiegos boga czy bogow i ma sie z tego cieszyc. Wiec jesli nie ateizm, to tylko agnostycyzm albo deizm. A moze cos przeoczylem?
Vróbel - Pią 08 Sie, 2008

w dupie mam religie nie zaprzatam sobie nia glowy , nie warto
Painful_Hands - Pią 08 Sie, 2008

Swojego czasu duzo interesowalem sie religia, ale nie dla tego ze bylem wierzacym, tylko podważanie jej prawd sprawialo mi wiele przyjemnosci.

Po pewnym czasie stwierdzilem ze nie ma to najmniejszego sensu, bo fanatycznym zwolennikom w zyciu nic nie wytlumaczysz odwolujac sie do realnych argumentow. Dla nich wiara to swojego rodzaju mistycyzm, sila wyzsza, ktora nie ma jesnego wytlumaczenia, a proba zrozumienia, jest z samego zalozenia bledna.

Dawno temu to bylo, a w efekcie co roku najlepsza oceną na swiadectwie jest wlasnie religia.

Ale przyjemnie jest tez miec nadzieje ze po smierci po prostu nie zgnijemy w ziemi.

Aneta - Pią 08 Sie, 2008

Painful_Hands napisał/a:
Ale przyjemnie jest tez miec nadzieje ze po smierci po prostu nie zgnijemy w ziemi.



wierzysz czy nie wierzysz i tak zgnijesz w ziemi... :?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group