PUNK FORUM
Forum Punkowe

Na każdy temat, nic o punku... - Twój stosunek do Boga i wiary

Ślepy Kojot - Śro 12 Maj, 2004
Temat postu: Twój stosunek do Boga i wiary
temat mowi sam za siebie...
Zwierz@k - Śro 12 Maj, 2004

Hym. Zacytuje ci wypowiedż pewnej pani " Bóg jest w nas, a nie w domach z drewna i kamienia" Tyle powiem. mam własny stosunek do boga i do wiary. A tak wgoule to wierze tylko w DŻONEGO!
geerwazy - Śro 12 Maj, 2004

A ja wierze w siebie. Nie lubie kleru, pierdolenia zdrowasiek... Chociaż z księdzem mogę pogadać, ale tak na luzie bez żadnego pierdzielenia o Bogu, ale cóż ich sprawa.
Tp - Śro 12 Maj, 2004

"Ktora wiara zapewni mi rozgrezszenie, ktory bog najtaniej sprzeda mi zbawienie"
mysle ze tyle starczy :)

bigi - Czw 13 Maj, 2004

a ja jestem wierzacy, wierze w Boga i co z tego ? :P to zle ? heheheh
co do Kosciola to mam swoje podejsscie :D (napisalem z duzej zeby zaznaczyc instytucje nie budynek)

MS - Czw 13 Maj, 2004

Mysle prawie dokladnie to, co goOi. W zyciu staram sie postepowac etycznie, ale nie dla zdobycia nagrody czy unikniecia kary, tylko po prostu uwazam, ze tak nalezy. A jesli chodzi o mechanizmy wiary, to polecam swietna powiastke Grega Egana "Oceanic". Juz o nim wspominalem.
BTW. Kojot, jak zapodajesz taki temat, to napisz tez, co sam sadzisz! (Na moje oko wierzacy, bo pisze "Boga" z wielkiej litery. Ale moze to zmylka byla :-? )

Jebak Leśny - Czw 13 Maj, 2004

MS napisał/a:

BTW. Kojot, jak zapodajesz taki temat, to napisz tez, co sam sadzisz! (Na moje oko wierzacy, bo pisze "Boga" z wielkiej litery. Ale moze to zmylka byla :-? )

Jesli mial na mysli Boga chrzescijanskiego, to nie wazne czy jest wierzacy, czy nie, powinno sie pisac ten wyraz z wielkiej litery, gdyz Bog to imię, tak jak Zeus, itp:)

Ja sam zas jestem wierzacy jak najbardziej i nawet do kosciolka sie czasem wybiorę, są tam dobre warunki do rozmyślań i medytacji, zazwyczaj mysle o swoich prywatnych sprawach, a nie o tym co slysze po raz n- ty z ambony.

Ślepy Kojot - Czw 13 Maj, 2004

Juz, juz, juz... Nie wypowiedzialem sie na ten temat od razu po zalozeniu, poniewaz gdy to zrobilem bylo juz stosunkowo pozno wiec poszedlem spac... No ale teraz juz mowie jaki jest moj stosunek itd. Tak wiec Bog (celowo z duzej litery, bo nie wypowiadam sie o jakiejs rzeczy typu stól czy lawka, a raczej o czyms wiecej...) moze byc dla ludzi kolejnym zbiorem praw i propozycja na przedsatwienie tego co dobre, a co zle. Kazdy moze wybrac prawa jakie proponuje/ narzuca panstwo lub wlasnie prawa podyktowane przez Boga... Jednak aby przestrzegac jakiekolwiek prawa, nalezy widziec w nich sens! Tak wiec jezeli ktos wierzy w to, ze te prawa jakis sens maja, to bardzo dobrze, bo sam zdaje sobie sprawe, ze sa one takie jak powinny byc. Jezeli natomiast ktos wierzy w Boga tylko dlatego, ze za mlodu rodzice nauczyli go zapierdalac co niedziela do kosciola (celowo z malej litery, poniewaz ble, ble, ble...) to zdecydowanie powinien taki ktos znalesc cos, w co bedzie naprawde wierzyl. Ja sam nie moge jednoznacznie powiedziec czy wierze w Boga. Popieram jego prawa, ale nie wierze w takiego Boga, ktory ma "łatać dziury w tym co jest nam nieznane" Mam na mysli to, ze wiele osob, jezeli nie wie skad sie cos wzielo, to po prostu miesza w to Boga :? W takiego Boga nie wierze! Ale Bog moze byc tez dla kogos sensem zycia. Bo jesli ktos straci wszystko, co dotychczas bylo dla niego takowym sensem, to wtedy moze sie ON do czegos przydac (Powialo materializmem, ale to dlatego, ze nie potrafie znalesc synonimu do slowa "przydac sie" w tym kontekscie) A na koniec dodam tylko haslo/ cytat: "Bog TAK, Kosciol NIE" Dlaczego Kosciol NIE? Bo mam na jego temat takie zdanie, jakie przedstawil goOi w swojej wypowiedzi...

P.S. Dla ciekawskich: www.faktyimity.pl

geerwazy - Czw 13 Maj, 2004

Wszyscy wy będziecie się smażyć w piekle!
Ślepy Kojot - Czw 13 Maj, 2004

geerwazy napisał/a:
Wszyscy wy będziecie się smażyć w piekle!


Geerwazy: chciales chyba powiedziec: "Wszyscy my będziemy się smażyć w piekle! :wink: Chyba, ze czujesz sie czyms wiecej niz tylko czlowiekiem :P :wink:

MS - Czw 13 Maj, 2004

Jebak Leśny napisał/a:
Jesli mial na mysli Boga chrzescijanskiego, to nie wazne czy jest wierzacy, czy nie, powinno sie pisac ten wyraz z wielkiej litery, gdyz Bog to imię, tak jak Zeus, itp:)
Gdyby. Ale czy bedac ateista mial by jakikolwiek powod, by miec na mysli akurat tego boga, a nie jednego z wielu innych? Ja jestem ateista, wiec slowo bog pisze prawie zawsze z malej litery, jako ogolne okreslenie pewnej idei. Natomiast konkretne imiona boze, jak np. Jahwe, Allah, Kriszna, staram sie pisac z wielkich liter, jako imiona postaci literackich.
geerwazy - Czw 13 Maj, 2004

Ślepy Kojot napisał/a:


Geerwazy: chciales chyba powiedziec: "Wszyscy my będziemy się smażyć w piekle! :wink: Chyba, ze czujesz sie czyms wiecej niz tylko czlowiekiem :P :wink:

A ja sie zastanawiałem dlaczego na mnie Jezus mówili...

Jebak Leśny - Czw 13 Maj, 2004

MS napisał/a:
Jebak Leśny napisał/a:
Jesli mial na mysli Boga chrzescijanskiego, to nie wazne czy jest wierzacy, czy nie, powinno sie pisac ten wyraz z wielkiej litery, gdyz Bog to imię, tak jak Zeus, itp:)
Gdyby. Ale czy bedac ateista mial by jakikolwiek powod, by miec na mysli akurat tego boga, a nie jednego z wielu innych? Ja jestem ateista, wiec slowo bog pisze prawie zawsze z malej litery, jako ogolne okreslenie pewnej idei. Natomiast konkretne imiona boze, jak np. Jahwe, Allah, Kriszna, staram sie pisac z wielkich liter, jako imiona postaci literackich.

Mi tam wszystko jedno jak kto pisze, bo to tylko literki, itd. Z tym, ze jesli z kontekstu wynika, iz ma sie na mysli Boga chrzescijanskiego, a nie boga- Zeusa, to pisanie tego wyrazu z malej litery jest bledem ortograficznym(bla bla bla:) ). Badz co badz, Allah to po arabsku bóg. Ale to tylko takie gadanie... óczmy siem wienc :)

Ślepy Kojot - Czw 13 Maj, 2004

Mnie to przypomina rozmowe o ortografii, a nie wymiane zdan na temat Boga/ boga :? No ale po czesci to jest ze soba zwiazane... :wink:
ZBAWICIEL - Czw 13 Maj, 2004

Nie wierzę w nic.
Ślepy Kojot - Czw 13 Maj, 2004

ZBAWICIEL napisał/a:
Nie wierzę w nic.


Mam wrazenie, ze nie jestes jedynym ateista na tym forum... Nie przeszkadza mi to of kors :!: Ale stwierdzenie, ze nie wierzysz w nic... :? Moze i tak, ale wglebiajac sie w te slowa, nie chce mi sie w nie wierzyc... W cos napewno wierzysz... Kazdy ma jakies cele w ktore wierzy... A mozna wierzyc tez chocby nawet w samego siebie...

Zwierz@k - Czw 13 Maj, 2004

a ja pwoiem więcej kojot 8)
" ja nie wierze w nic- a przede wszystkim nie wierze ci!"

Ślepy Kojot - Czw 13 Maj, 2004

Zwierz@k napisał/a:
a ja pwoiem więcej kojot 8)
" ja nie wierze w nic- a przede wszystkim nie wierze ci!"


Vice Versa...

ZBAWICIEL - Pią 14 Maj, 2004

Ślepy Kojot napisał/a:
Kazdy ma jakies cele w ktore wierzy... A mozna wierzyc tez chocby nawet w samego siebie

Być może jestem wyjątkiem od reguły.
`Okruchy szczescia plywajace po gównie`
Ok niewazne, ende

mootyl - Sob 15 Maj, 2004

ej, bylma w czestochowie (jak wszyscy wiecie) no i tam jest skarbiec
a w skarbcu pelno zlota, perel, brylantow i tym podpobnych gowien, ktore ludzie rzekomo ofiaerowali maryji...
po co jej takie gowna? jka juz nie maja co z ty mzrobic, to mogli to sprzedac i oddac pieniadze dla biednych luudzi, a nie osobie, ktora i tak tego nie dostanie (przeciez nie bedzie nosila tej bizuterii)
ja wiem...nie rozumiecie mnie, ewentyualnie pospiech, ktora pewnie tak samo mysli, bo o tym gadalysmy...ale to jest biedne....oddawac jakies drogie rzeczy dla jakiegos obrazu... :roll: nie czaje....


a moj stosunek do boga- mysle, ze jest, ale nie chce go wyznawac (jakies tanm religijne kulty w stylu chodzenie do kosciola itepe), bo sadze, ze dla niego wazniejszy jest fakt, ze bede w nieg oserio wierzyla, a nie, jak wiekszosc katolikow, tylko tak mowila, pouczala innych a sama nie swiecila przykladem...
to np moja babcia...ona chodzi do kosciola normalnie cjuba codziennie albo co pare dni....odmawia rozaniec, chodzi regularnie do spowiedzi, ale np jest rasistka w stusunku do zydow (nie wiem o co chodzi)...no i na co jej te spowiedzi, kiedy nie moze zniesc widoku jakieghos tam zyda? to chyba grzech, ze tak dyskryminuje tych ludzi...no coz...bywa i tak...

geerwazy - Sob 15 Maj, 2004

mootyl napisał/a:
ale to jest biedne....oddawac jakies drogie rzeczy dla jakiegos obrazu... :roll:

No bo oni wierza w obrazy i krzyze.

mootyl napisał/a:

to np moja babcia...ona chodzi do kosciola normalnie cjuba codziennie albo co pare dni....odmawia rozaniec, chodzi regularnie do spowiedzi, ale np jest rasistka w stusunku do zydow (nie wiem o co chodzi)...no i na co jej te spowiedzi, kiedy nie moze zniesc widoku jakieghos tam zyda? to chyba grzech, ze tak dyskryminuje tych ludzi...no coz...bywa i tak...

Bo Żydzi wydali Jezusa?

bigi - Sob 15 Maj, 2004

jezus tez byl zydem :D chociaz niemcy probowali z niego zrobic aryjczyka :)
Zwierz@k - Sob 15 Maj, 2004

lol :D
Ślepy Kojot - Sob 15 Maj, 2004

mootyl napisał/a:
ej, bylma w czestochowie (jak wszyscy wiecie) no i tam jest skarbiec
a w skarbcu pelno zlota, perel, brylantow i tym podpobnych gowien, ktore ludzie rzekomo ofiaerowali maryji...
po co jej takie gowna? jka juz nie maja co z ty mzrobic, to mogli to sprzedac i oddac pieniadze dla biednych luudzi, a nie osobie, ktora i tak tego nie dostanie (przeciez nie bedzie nosila tej bizuterii)
ja wiem...nie rozumiecie mnie, ewentyualnie pospiech, ktora pewnie tak samo mysli, bo o tym gadalysmy...ale to jest biedne....oddawac jakies drogie rzeczy dla jakiegos obrazu... :roll: nie czaje....

Dokladnie... masz racje. Ja tez tego nie rozumiem... :(

po$piech - Sob 15 Maj, 2004

dobra. miałam zamiar napisac, ale motyl była pierwsza...
mnie dodatkowo irytuje to, ze ci ludzie budują jakies wielkie koscioły, pozłacane ołtarze i inne takie a ten ich cały bóg chyba ma to zupełnie w dupie czy modlą sie do niego przy małym krzyzyku czy w wielkiim betonowym klocku.
ja sama jakos nie umiem uwierzyc... bardzo bym chciała, ale jakos tak niekoniecznie mi to wychodzi. moze kiedys... mimo wszystko mam takie swoje "cos" w co wierze od czasu do czasu.
a z bogiem to było tak... moja prababcia chorowała (mialam jakies 5-6 lat) i ciągle si emodliłam, zeby tylko nie umarła, prosiłam, płakałam - zreszta jak wszyscy. i chuj. po kilku dniach umarła. po gówno mi to bylo.
tak samo było z wujkiem (chyba to byl dla mnie wujek). dokladnie to samo. jeszcze doszedł argument ze on niegdy mnie nie słucha, ze raz kiedys powinien... i tez zmarł. no i takie dziecko zaczeło miec wątpliwosci.
ale nie wazne. mam takie tam swoje przekonania co do obecnosci boga.
wiec niech zostanie na tym moim "czyms" co jest, ale napewno nie przypomina boga chrzescijan. i chyba nawet nie jest bogiem... ale to juz długa historia...

mimo wszystko podpisuje sie pod postem motyla. nawet przykład babci sie zgadza... :?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group