PUNK FORUM
Forum Punkowe

Miłość & Seks - Koledzy vs. Dziewczyna

ko0niu - Nie 18 Paź, 2009

Qkiz napisał/a:
jestem ze swoją połówką prawie 24h na dobe i 7 dni w tygodniu a gdy chce się spotkać z kumplami to ona, że za mało czasu z nią spędzam. no ja mówie: kobieto jestem z tobą cały czas. a ona mi na to: jesteś ze mną, ale nie spędzamy razem czasu, tyle co przy obiedzie i w łóżku, prawie cały dzień cie nie ma bo w pracy.
eh... Razz
trzeba się z tym pogodzić jak się ze swoją połówką mieszka :lol:

Ja dzięki Bogu mam ze swoją dziewczyną podobny gust muzyczny więc na punkowe gigi śmigamy dość często razem. Co do imprez to też faktycznie czasem wolę iść sam bo wtedy nie mam hamulca. Musze się martwić tylko o siebie i swój ewentualny powrót do domu, a nie o bezpieczne dotarcie na mieszkanie swoje i swojej lubej. Raz mi się zdarzyło że to ona mnie holowała, nigdy więcej, tyle obciachu :lol: :lol:

wawrzon - Nie 18 Paź, 2009

A tam a tam...
od razu że obciach... :oops: :oops: :oops:

QkiZ - Wto 20 Paź, 2009

dokładnie. zaraz obciach. mnie kiedyś kumpele holowały do domu, że im się chciało tyle mnie prowadzić i z powrotem wracać. szkoda, że nie pamiętam miny ojca jak drzwi otworzył i zobaczył dwie niewiasty ciągnące jakieś zwłoki :lol:
ko0niu - Wto 20 Paź, 2009

To jest bardzo chujowe uczucie jak się jest tym który odholował zgona. Jak ja kumpli tak odprowadzałem to zawsze pół drogi było myślenie co powiedzieć matce/ojcu takich zwłok kiedy drzwi otworzy. Takie mamy zawsze były złe i robiły wyrzuty typu "to ty go tak opiłeś!". :lol:
wawrzon - Wto 20 Paź, 2009

Ja nie miałem takich dylematów... jak kogoś zanieśliśmy to jeszcze byli wdzięczni że znalazł się w domu a nie pod jakimś mostem...

Koniu - po prostu nie lubisz się dobrze zajebać :wink:

ko0niu - Śro 21 Paź, 2009

Wdzięczność wdzięcznością, ale w pierwszym momencie każda matka jest wkurwiona.

Zajebać to się lubię ale zgonować to już nie za bardzo. Żeby lubić łapać zgony to trzeba być według mnie masochistą. Ale EOT bo nie o tym miało być.

Na temat: Po krótkim rozważaniu doszedłem do wniosku, że ten temat jest z dupy lekko. W moich oczach to się rysuje tak: moja dziewczyna może być za razem moim kumplem. Za to kumple dziewczyny nie zastąpią. :wink: Jeśli dziewczyna dała by mi ultimatum typu "Albo kumple albo ja" to bym jej podziękował za współprace w trybie natychmiastowym. Natomiast kumple obrażający się o to, że odmówiłem wspólnego piwka (które wiadomo że skończy się po piwku 10tym) bo np wcześniej obiecałem ten wieczór spędzić z dziewczyną, to też porażka. Gówniarskie podejście.

Foxy 68 - Śro 21 Paź, 2009

ko0niu napisał/a:
To jest bardzo chujowe uczucie jak się jest tym który odholował zgona. Jak ja kumpli tak odprowadzałem to zawsze pół drogi było myślenie co powiedzieć matce/ojcu takich zwłok kiedy drzwi otworzy. Takie mamy zawsze były złe i robiły wyrzuty typu "to ty go tak opiłeś!".

Miałem chyba tylko kilka razy motywy,że musiałem kogoś cholować na chatę. Zwykle odstawienie pod drzwi/furtke wystarczało. Ale miałem dwa przypadki gdzie musiałem delikfenta przeszukać aby otworzyć mu drzwi i wpierdolić do domu. Raz była akcja,że typa zcholowaliśmi i nie miał kluczy więc w domofon, matka wychodzi patrzy na syna,patrzy na nas widać,że wkurwiona ale z uśmiechem pyta "herbaty? (jakieś tam) ciasto upiekłam" oczywiście za herbe podziękowałem,ale ciasto na wynos poprosiłem :lol:

Ryszard - Śro 21 Paź, 2009

ko0niu napisał/a:
W moich oczach to się rysuje tak: moja dziewczyna może być za razem moim kumplem. Za to kumple dziewczyny nie zastąpią. :wink:

Kumpli nie poruchasz :oops: Trzeba znaleźć proporcje, nie ma takiej opcji, że albo kumple albo dziewczyna.

Aczkolwiek należy pamiętać kto jest najważniejszy ;-)

Mecenas - Śro 21 Paź, 2009

dziewczyne mozna zmienic kolegów nie :wink:
QkiZ - Śro 21 Paź, 2009

ko0niu napisał/a:
To jest bardzo chujowe uczucie jak się jest tym który odholował zgona. Jak ja kumpli tak odprowadzałem to zawsze pół drogi było myślenie co powiedzieć matce/ojcu takich zwłok kiedy drzwi otworzy. Takie mamy zawsze były złe i robiły wyrzuty typu "to ty go tak opiłeś!".

w życiu takiego tekstu nie usłyszałem :D
Cytat:
Wdzięczność wdzięcznością, ale w pierwszym momencie każda matka jest wkurwiona.

dlatego, odprowadzaliśmy gościa pod drzwi i tyle nas widzieli. niech sam wejdzie do środka, albo ktoś go sholuje.
ko0niu napisał/a:
Jeśli dziewczyna dała by mi ultimatum typu "Albo kumple albo ja" to bym jej podziękował za współprace w trybie natychmiastowym.

:arrow: czyli koledzy najważniejsi :!:
Ryszard napisał/a:
Kumpli nie poruchasz

jak dobry kolega... to wiesz :lol:
Mecenas napisał/a:
dziewczyne mozna zmienic kolegów nie

Kolegów też można zmienić. Zdarzało mi się.

Foxy 68 - Śro 21 Paź, 2009

W dzisiejszym świecie wszystko można zmienić - Jackson to udowodnił :lol:
wawrzon - Śro 21 Paź, 2009

nazik napisał/a:
ko0niu napisał/a:
Raz mi się zdarzyło że to ona mnie holowała,


Mi w sumie zdarza się to za każdym razem jak wychodzimy razem na miasto/koncert :o


:!: :!: :!:
mądrze prawi - wódki mu !
Nazik ot prawdziwy mężczyzna który jak i ja lubi wypić...
Koniu - miekka fajura jesteś :roll: :shock: :D :D

:wink:

heroina - Śro 21 Paź, 2009

wawrzon napisał/a:
Ja nie miałem takich dylematów... jak kogoś zanieśliśmy to jeszcze byli wdzięczni że znalazł się w domu a nie pod jakimś mostem...


zwykle tak u mnie było.

raz mi się zdarzył tatusiek, który robił jakieś cyrki, ale ja swoje zrobiłam, odwróciłam się na pięcie i poszłam w swoją stronę. chociaż do najtrzeźwiejszych wtedy nie mogłam się zaliczyć :wink:


i w drugą stronę: w dawnych czasach jak mnie ktoś eskortował do domu, włącznie ze zdaniem steru rodzicom, to oni raczej dziękowali, że nie zamarznę w jakiś krzakach.

i tekst "porozmawiamy rano" :? :roll:
ale to inna historia :wink:

Brodie - Czw 22 Paź, 2009

fifty fifty. z dziewczyna tak fajnie nie pije sie wodki jak z kumplami!
z drugiej strony najlepszy kumpel nie da ci tego co dziewczyna ;)
oczywiscie pomijajac to ze baby sa klamliwe i szybko zmieniaja zdanie ale to chyba rozwazania na inny temat ;p

jaś skoczowski - Pią 23 Paź, 2009

Brodie napisał/a:
fifty fifty. z dziewczyna tak fajnie nie pije sie wodki jak z kumplami!
z drugiej strony najlepszy kumpel nie da ci tego co dziewczyna :wink:

Jak mi Ciebie żal.
Cytat:
oczywiscie pomijajac to ze baby sa klamliwe i szybko zmieniaja zdanie ale to chyba rozwazania na inny temat ;p

Nie, cofam to. Nawet mi żal kurwa nie jest. Dobrze Ci tak.

BadMotherfucker - Sob 24 Paź, 2009

Jasiu to że jesteś brzydkim, aspołecznym pedałkiem nie znaczy że wszyscy muszą tacy być - wiesz, rozumiesz niektórzy są hetero i jak najbardziej lubią i potrafią odnaleźć się wśród płci pięknej :P
Cyb - Sob 24 Paź, 2009

jaś skoczowski napisał/a:
Brodie napisał/a:
fifty fifty. z dziewczyna tak fajnie nie pije sie wodki jak z kumplami!
z drugiej strony najlepszy kumpel nie da ci tego co dziewczyna :wink:

Jak mi Ciebie żal.
Cytat:
oczywiscie pomijajac to ze baby sa klamliwe i szybko zmieniaja zdanie ale to chyba rozwazania na inny temat ;p

Nie, cofam to. Nawet mi żal kurwa nie jest. Dobrze Ci tak.

Ktoś może napisać instrukcję do tego posta?

jaś skoczowski - Nie 25 Paź, 2009

BadMotherfucker napisał/a:
Jasiu to że jesteś brzydkim, aspołecznym pedałkiem nie znaczy że wszyscy muszą tacy być - wiesz, rozumiesz niektórzy są hetero i jak najbardziej lubią i potrafią odnaleźć się wśród płci pięknej Razz


Biorąc pod uwagę, że mnie określasz jako b.a.p., a nie np. kolegę:


Cyb napisał/a:
Ktoś może napisać instrukcję do tego posta?


to w zasadzie się cieszę tym moim zagubieniem.

Shameful egoride: miałem to szczęście, że jednym z moich najlepszych przyjaciół była kobieta (zdarzyło mi się też to nieszczęście, że sprawę spierdoliłem), z która się pieprzyłem i kochałem zarazem, i z którą chlanie wspominam jako rytuał prawie magiczny. I jak czytam, że "z kolegami wóda, z dziewczyną ekh-ekh (HUUUUUUUUURRRMM ekhe!)" i że się nie da inaczej, i że od tego oni są, to po prostu mam moment że-co-kurwa? i muszę podkreślić, że dziwi mnie to, co taki człowiek pisze. A jak czytam to po raz setny, stwierdzam, że nie tylko jestem zdziwiony, po prostu rośnie we mnie potężne bleeeeeeeeee. I tego też nie zamierzam pozostawiać dla siebie.

No, a potem, zaraz potem, w mikrosekunde potem czytam że:

Brodie napisał/a:
oczywiscie pomijajac to ze baby sa klamliwe i szybko zmieniaja zdanie ale to chyba rozwazania na inny temat ;p


co sprawia, że zastanawiam się kurwa, co jest nie tak z mechanizmem selekcji naturalnej, że nie eliminuje takich zjawisk, takich epifenomenów, jak Brodie, co oczywiście jest błędem z mojej strony, prawda?

Bo jak wiadomo, tylko kobiety kłamią i jak wszyscy wiemy, dowiedziono niesprzecznie, że nawet jeśli nie kłamią tylko kobiety, to i tak kłamią więcej, a nawet jeśli nie, to bardziej. I w ogóle, plemię to żmijowe, tylko czyhające, by mężczyznę, a zwłaszcza Brodie'go, sprowadzić na ścieżkę grzechu. I cóż On biedny może! [tu następuje rozdarcie szat. A potem smark w rękaw. Światła gasną. Cisza]. Stąd gdy pisze, że "aaaaa, au, kobiety kłamią, MAMOOOOOOOOOOOO", to jest całkiem usprawiedliwiony i zupełnie bezpodstawnie wydaje mnie się skończonym, zasklepionym w schematycznych kliszach, debilnym mazgajem, a proces ewolucji na czoło peletonu nie wypchnął pojękującego nad swą kompletną niezdarnością w zakresie kontaktów z ludźmi przeciwnej płci patafiana. W świetle tych niezbitych dowodów muszę przyznać się do błędu. Oraz do tego, że zabiłem Laurę Palmer.

jaś skoczowski - Nie 25 Paź, 2009

I oczywiście, zapomniałem dodać - niekonsekwencja dotyczy kobiet. Jest elementem konstytutywnym kobiecości. Gdy widzisz niekonsekwentnego mężczyzne, przejdź na druga stronę ulicy, usiądź gdzieś w zieleni, na pewno Ci pomoże. Jeśli nie - lepiej udaj się do specjalisty.
gooy - Nie 25 Paź, 2009

slychac echo pekajacego odbytu :lol:
jaś skoczowski - Nie 25 Paź, 2009

gooy napisał/a:
slychac echo pekajacego odbytu :lol:


Wzenzie, że co, teraz Cię już boli, wcale nie bolało, czy jak?

EDIT: czyli, inaczej jeszcze - chcesz mi coś o tym opowiedzieć? Się podzielić?

Lewa - Śro 28 Lis, 2012

A ja z chłopakiem mamy o tyle komfortową sytuację, że byłam jego kumpelą zanim byłam jego dziewczyną, więc jego kumple byli moimi kumplami i są nimi dalej :D Streszczając - mamy wspólnych kumpli, więc wychodzimy sobie do nich razem. :bananik:
ZŁY PUNKS - Czw 29 Lis, 2012

Dziewczyna jako kumpel no nie wiem ja wole je jako pełno wartosciowe dziewuchy na imprezach :grin:
Lewa - Czw 29 Lis, 2012

ZŁY PUNKS napisał/a:
Dziewczyna jako kumpel no nie wiem ja wole je jako pełno wartosciowe dziewuchy na imprezach :grin:


ok, jakoś to czaję. komuś może nie pasować obecność płci przeciwnej w towarzystwie. Ale jakoś w gronie moich znajomych nie czuję się jakoś specjalnie inna, mimo, że jestem wszedzie zawsze jakoś jedyną dziewczyną wśród 8 facetów. Ja im nie przeszkadzam, oni mi również. A się z nimi nie pieprzę. Rozmawiamy też jakoś spokojnie i normalnie bez większej krępacjii ("o nie! powiedziałem brzydzkie słowo przy dziewczynie"). Ale nie ukrywam, co mnie bardzo wkurwia, jak jesteśmy w jakimś większym gronie na imprezie, czymkolwiek to znajdzie się taki "prawdziwy mięszczysna", który ręki mi nawet nie poda "bo jak?! dziewczynie?!". Wtedy mam ochotę w ryj wyjebać. smutne :(

Cyb - Czw 29 Lis, 2012

@up
Jak z dziewuchami się witam żółwikiem to też zasługuje na wpierdol? :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group