PUNK FORUM
Forum Punkowe

Kultura & Sztuka - Filmy! Książki!

bnr - Pon 20 Lis, 2006

Oryginal. 8)

Jak juz znalazles ten temat - staraj sie w nim pisac o fiilmach, ktore ogladales (czyli staraj sie nie zakladac osobnych tematow z sama wypowiedzia o filmie).

wawrzon - Pon 11 Gru, 2006

a czytal ktos PILIPIUKA ?
Stanzberg - Pon 11 Gru, 2006

MarginWalker napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
PS "Pachnidło" to dla mnie grafomańskie gówno, nie żadna literatura. Pacholęcięm będąc zachwycałem się tym w postaci radiowego słuchowiska, ale sięgnięcie po książkę kilka lat później skończyło się katastrofą gastryczną


a ja ta ksiazke dobrze wspominam, nie twierdzac, ze jest to dzielo wybitne, ale pomysl kochani, sam pomysl juz byl swietny


W porównaniu z innymi pisarzami, którzy są w stanie tworzyć wielopoziomowe struktury fikcyjnych światów i w dodatku zapełniać je żywą akcją z problematyką filozoficzną/intelektualną/psychologiczną w tle, to ten pomysł niestety wygląda na wymyślony przy kawie.

maciek333 - Wto 12 Gru, 2006

hehe ja czytalem chyba jakies opowiadanie pilipiuka jak dobrze pamietam to o jakims menelu jakubie i jego kumplu 8)
chcialem sie wziac za cala ksiazke ale u nas na wsi nie ma :(

Marguz - Wto 12 Gru, 2006

Ostatnio czytam sobie "Świat Zofii" Jostein Gaarder, idzie strasznie powoli bo jako bezrobotny jakoś nie mogę sobie znaleźć czasu na książkę.
Blekit - Nie 17 Gru, 2006

taka reklama:

"Electric Dragon 80 000 V" - reż. Sogo Ishii, 2001

http://www.filmweb.pl/Film?id=145005

Zdań kilka gwoli wyjaśnienia. Sogo Ishii to kultowy twórca japońskiego kina awangardowego (myślę, że tak to właśnie można nazwać). Jego pierwsze filmy charakteryzowały się ponoć niezłym chaosem, szaleństwem, szybkim rytmem, a to wszystko przy muzyce punkrockowej. Filmy te określane są jako filmy punkowe, do Ishii'ego zaś przylgnęłą etykietka punkowego reżysera. Ostatnim jego takim filmem jest "Burst City", który zaliczany jest do klasyki cyberpunka przy okazji. Przestał on kręcić "po pankowemu" w momencie, gdy do japońskiego kina dumnie wkroczył Shinya Tsukamoto. Ishii'ego można śmiało nazwać prekursorem alternatywnego kina, którego autorami są ludzie pokroju Takashiego Miike czy własnie Tsukamoto.

Następne nazwisko: Tadaobu Asano. W "Elektrycznym Smoku" zagrał on rolę główną, jest też do tego dzieła współautorem muzyki, a także autorem pokazanych tu smoczych rysunków i kilku "animowanych napisów". Ten bardzo popularny obecnie aktor, słynie ze swojej wszechstronności i wyboru ciekawych ról. Co ważne, nie boi się, a nawet bardzo lubi kino alternatywne. U pana Ishii wystąpił do tej pory cztery razy, a na swoim koncie ma takze role w filmach Takashiego Miike, Wong Kar Waia, Shiny Tsukamoto i Takeshiego Kitano. Niektórzy powinni go kojarzyć głównie z pamiętną rolą Kakihary w "Ichi the Killer".

Ale przejdźmy wreszcie do "Elektrycznego Smoka". Film ten jest pierwszym od kilkunastu lat "punkowym filmem" Ishii'ego. Nie ma tu żadnej treści, zero przesłania, a i fabuly jest niewiele. NAtomiast bardzo ciekawa jest zastosowana tu narracja. Bardzo ciekawa i tak samo dobra (czytaj: rewelacyjna). Ale o co chodzi?

"Dragon Eye" Morrison (czyli ten tytułowy bohater) jako małe dziecko został porażony prądem. I tu dochodzi rozszyfrowanielegendy smoków. Otóż stworzenia te wcale nie są stworzeniami jedynie legendarnymi, a właściwie nie są nawet stworzeniami. Czym więc są? Wściekłością odziedziczoną po gadach, która rozbudzić się może w sercu człowieka. Człowiekiem o takim własnie sercu jest nasz Elektryczny Morrison. A jest to człowiek, którego lepiej nie drażnić, bo po wkurwieniu jego ciężko o spokój. Po nieudanej (ze względu na ciężką do opanowania agresję) karierze bokserskiem, stał się on ... gadzim detektywem. Więc jesli zgubiłes jaszczurkę, to dzwonisz do niego, a on chodzi po mieście i jej szuka... Raz na jakiś czas (a wcale nierzadko), musi on się wyżyć. Więc co by ludziom krzywdy nie robić, zajmuje się regularnym rażeniem się prądem oraz "grą" na gitarze elektrycznej. Wszytsko ładnie i pięknie, ale oto naszym oczom ukazuje się następna elektryczna postać, a mianowicie morderczy Thunderbolt Buddah, którego celem jest wyprowadzenie z równowagi Dragon Eye'a. Oczywiście nie może się to skończyć inaczej niż niezwykle elektryczną konfrontacją.

Tak, tak, ten film jest komiksowy do szpiku kości. A dokładniej: mangowy. Swoją drogą ciężko nazwać go filmem fabularnym w klasycznym tego słowa znaczeniu. Jest to jeden wielki eksperyment. Zdjęcia (motaż! kadry!), muzyka, klimat - mistrzostwo świata! Elektroniczna muzyka, trochę gitarowa, wprowadza w jakiś szalony trans co kończy się wybuchowym finałem, który na widza wpływa własnie ... wybuchowo. I do tego już w rytmie szalonego punkrocka. Wbrew pozorom nie można tego nazwać filmem akcji, jest tu ledwie jedna scena akcji sensu stricte. Ishii skupia się na wprowadzeniu widza w dziwny świat bohaterów, pozwala widzowi wsiąknąć do świata filmu, wciąga go nawet emocjonalnie, po prostu wprawia go we wspomniany trans. Dzieło to jest zabawą formą, a zabawa ta jest przednia (albo jeszcze lepiej!). Doskonała rozrywka i coś co śmiało można nazwać komiksowym dziełem sztuki, a którego najlepszym określeniem będzie: ELEKTRYCZNOŚĆ. Po prostu elektryczny geniusz, którego z pewnością nie wszyscy zrozumieją, a wielu od razu odrzuci. Ale ja się do nich nie zaliczam.

10/10

PS: http://www.midnighteye.co...ogo_ishii.shtml wywiad z panem Ishii, z którego można się dowiedzieć dlaczego przestał kręcić punkowo i dlaczego po latach do tego powrócił. Oraz wielu innych rzeczy.

no i bylbym zapomnial: zdjecia czarno-biale, zaskakująco dobrze pasujące do komiksowej estetyki

Aneta - Wto 13 Lut, 2007

zabieram się za ''dzienniki gwiazdowe'' Lema
coś ciekawego na zimowe wieczory...

chrzanek61 - Wto 13 Lut, 2007

Mi się spodobał "Dekalog" Krzysztofa Kieślowskiego.Oglądałem narazie I i III.Ale poszukam i obejżę resztę.
Stanzberg - Wto 13 Lut, 2007

Aneta napisał/a:
zabieram się za ''dzienniki gwiazdowe'' Lema


Tę pozycję polecam z czystym sercem. Świetny i dowcipny kawał lektury.

666 - Śro 14 Lut, 2007

Dzisiaj wieczorem pewnie wrzucę Plan 9 From Outer Space. Szykować miednice na żygi czy się obejdzie? Niby lubię tandetne horrory ale slyszałem, że ten jest ekstremalnie chujowy.
buri - Śro 14 Lut, 2007

666 napisał/a:
Dzisiaj wieczorem pewnie wrzucę Plan 9 From Outer Space. Szykować miednice na żygi czy się obejdzie? Niby lubię tandetne horrory ale slyszałem, że ten jest ekstremalnie chujowy.


to jest wybitnie chujowy film :D jak ja do niego podchodzilem do myslalem ze sie chociaz posmieje ale wymeczylem sie jak pojebany

Marguz - Śro 14 Lut, 2007

Dzisiaj planuję obejrzeć Nacho Libre, a później dokończyć czytać rzeźnie nr 5, ale nie wiem jak z czasem wyjdzie:)
wawrzon - Czw 15 Lut, 2007

ja fajny polski film mam 'chaos' jeszcze nie zdazylem zobaczyc
http://www.osloskop.net/r/29437.html

Sami - Czw 15 Lut, 2007

Z książek: Samotność w sieci :P (w pewnym sensie bardzo bliska mi historia) i Gra na cudzym boisku :P Monotonne więc nie czytam :P
A wczoraj na TVN był fajny film- Epidemia... Mam nadzieje, że stary to nagrał :D

hellcat - Czw 15 Lut, 2007

Sami napisał/a:
Samotność w sieci :P


O czym to jest? Wszyscy się tak tym podniecają, film nakręcili, ho,ho,ho!

"Ojciec Chrzestny" był super - jeżeli chodzi o książkę, bo nie widziałam ani jednej z tych paru części filmowych.

wawrzon - Czw 15 Lut, 2007

ten moj film chaos, calkiem fajny punkol tam gra ;p;p, hehehehe.
Stanzberg - Pią 16 Lut, 2007

hellcat napisał/a:
Sami napisał/a:
Samotność w sieci :P

O czym to jest? Wszyscy się tak tym podniecają, film nakręcili, ho,ho,ho!

Nie dotknąłbym nawet kijem. Lektury, bo do filmu trzeba by podchodzić z bronią.
Postmodernistyczne gówno dla znerwicowanych trzydziestek.


hellcat napisał/a:
"Ojciec Chrzestny" był super - jeżeli chodzi o książkę, bo nie widziałam ani jednej z tych paru części filmowych.

Żałuj, bo to jest jeden z tych nielicznych przypadków, kiedy pierwowzór literacki zostaje w tyle za ekranizacją.
Proponuję się zapoznać, bo warto.

Aneta - Pią 16 Lut, 2007

Stanzberg napisał/a:
Nie dotknąłbym nawet kijem. Lektury, bo do filmu trzeba by podchodzić z bronią.
Postmodernistyczne gówno dla znerwicowanych trzydziestek.


chcąc zobaczyć o co tyle szumu - znerwicowaną trzydziestką dzięki bogu nie jestem - przeczytalam to, nic ciekawego, zwykly gniot o miłości ...

Xiao Mei - Pią 16 Lut, 2007

Dawno temu mialam w lapach "Samotnosc..", przezytalam z 40 stron i zaniechalam, nawet nie wiem dokladnie dlaczego, moze kiedys przeczytam ale jak przerobie juz całą literature rosyjską i wszystko inne co chce poznac. :wink:


A o miłości to Bukowski ładnie pisal.

Lira - Pią 16 Lut, 2007

wawrzon napisał/a:
ten moj film chaos, calkiem fajny punkol tam gra ;p;p, hehehehe.

chaos-a dobry film, tylko zajebiscie naiwny:P

666 - Pią 23 Lut, 2007

Z czym ten chaos sie je w ogóle? Warto drzeć?

Wczoraj (dopiero) pierwszy raz oglądałem Romper Stomper i co tu dużo gadać, podobało się. Zwłaszcza narastające uczucie paranoi i nakręcającej się z każdą sceną korby.

Nikt na świecie nie potrafi powiedzieć fucking skinheads* tak jak chińczyki.



*"hua kidźiank!"

gooy - Pią 23 Lut, 2007

Aneta napisał/a:
znerwicowaną trzydziestką dzięki bogu nie jestem

juz niedlugo :twisted:

Stanzberg - Pią 23 Lut, 2007

Aneta napisał/a:
znerwicowaną trzydziestką dzięki bogu nie jestem

Wiem i bardzo mnie to cieszy. :faja:

gooy napisał/a:

juz niedlugo :twisted:

Ty nie bądź taki pewny, proszę Cię. :wink:

DEVIL666 - Pią 23 Lut, 2007

Aneta napisał/a:
Stanzberg napisał/a:
Nie dotknąłbym nawet kijem. Lektury, bo do filmu trzeba by podchodzić z bronią.
Postmodernistyczne gówno dla znerwicowanych trzydziestek.


chcąc zobaczyć o co tyle szumu - znerwicowaną trzydziestką dzięki bogu nie jestem - przeczytalam to, nic ciekawego, zwykly gniot o miłości ...



nie to, że chcę bronić tej książki, ale mam prośbę - podaj jakiś tytuł, który traktuje o miłości, a wg ciebie nie jest gniotem.

buri - Pią 23 Lut, 2007

:shock: chcesz powiesziec że jak niby książka jest o miłości automatycznie jest gniotem ?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group