PUNK FORUM
Forum Punkowe

Punk - Refleksje nad komunikacją

janek_janusz - Pią 07 Maj, 2010
Temat postu: Refleksje nad komunikacją
http://forum.punkserwis.o...p=385853#385853
Równie dobrze mógłbyś spytać, co wspólnego punk rock ma z rozmową 5 osób w jednym pokoju, albo co łączy punk i telekonferencje. :lol: :lol:

To tylko jedna z form komunikacji, tak trudno to zauważyć? :wall:
Jaki to ma związek z subkulturą? Taki sam, jak telefonia komórkowa, mp3, i info o koncertach na last.fm.

Masz już odpowiedź, więc zamykamy.

Nie sądze ze telefon komórkowy jest komuś naprawde potrzebny żeby być człowiekiem. Nad komunikacja nie warto mieć refleksji? Kiedy jest ona bez pośredników, a kiedy jest przez tych pośredników zakłamywana. Prosze tu dyskutować bez strachu i bez kontroli. Bez uprzedzeń bez odgórnych blokad. Bo inaczej co to jest warte? NAPRAWDE NIC

Stanzberg - Sob 08 Maj, 2010

Ale twardziel z Ciebie! :bananik:

Z komunikacją problem jest taki, że najpierw trzeba umieć formułować myśli, co np. Tobie idzie średnio, bo bardziej domyślam się o co Ci chodzi, niż to widzę w zdaniach. :lol:

Cytat:
Nie sądze ze telefon komórkowy jest komuś naprawde potrzebny żeby być człowiekiem. Nad komunikacja nie warto mieć refleksji? Kiedy jest ona bez pośredników, a kiedy jest przez tych pośredników zakłamywana.
Podobnie fora internetowe nie są nikomu potrzebne do bycia ludźmi.
Problem zaczyna się, kiedy ktoś udaje kogoś kim nie jest, czyli tworzy drugą tożsamość, co faktycznie komunikacja internetowa umożliwiła jak nigdy.
Tylko i wyłacznie w tym przypadku, żeby "być" trzeba "mieć" (internet). Ale co to za istnienie, naprawdę warto się tym zajmować......? ;-)

Akapitu o "zakłamywaniu przez pośredników" nie rozumiem, to chyba Twój osobisty problem psychologiczny, kiedy widzisz własne posty nie do końca wyrażające to, co chciałeś powiedzieć. :twisted:

Aneta - Pon 10 Maj, 2010

chcialabym miec takie problemy :green:
Zwierz@k - Pon 10 Maj, 2010

mam tylko jedno pytanie - o co kurwa chodzi? :ziew:
ko0niu - Pon 10 Maj, 2010

o to, że kolega janusz nie ma widocznie problemów w życiu czego mu bardzo zazdroszczę i generuje wyimaginowane. :glupek:

Ale co ja mogę wiedzieć? Boję się przecież wyrażać myśli i otwarcie dyskutować na tak ważkie tematy jak telefony, internet, list i telegram a punkrock

Zwierz@k - Wto 11 Maj, 2010

czas wrócić do pisma supełkowego i glinianych tabliczek! :punk:
Mecenas - Wto 11 Maj, 2010

jeee, zawsze chciałem rysowac rylcem na wosku :bananik:
jabba - Wto 11 Maj, 2010

Dołączę dwa słóweczka. Potrzeba komunikowania się z innymi jest immamentną cechą każdej istoty ludzkiej. Jesli ktoś nie umie tego robić - z różnych przyczyn, o których nie będę teraz się rozwodził poprzestaje czasami tyko i wyłącznie na wspóluczestniczeniu tj. poczuciu przynależności do jakiejś grupy spolecznej, subkultury itd. W dobie internetu, telefonów komórkowych możemy komunikować na odległość, ale nic nie zastąpi komunikacji face to face, która umożliwia nam wejście na płaszczyznę współodczuwania, empatii, syntonii i wpołuczestniczenia. W dzieciństwie gdy tracimy możliwość wpółuczetniczenia oraz więzi emocjonalnych zaczynamy poszukiwać w innych grupach odniesienia i w zależności do szczęścia i kontekstu społecznego możemy trafić do subkultur: punków, skinheadów , gitów itd.....
Mecenas - Wto 11 Maj, 2010

no dobra ale intenrnet nie jest substytutem a tylko uzupełnieniem tej komunikacji fejstufejs
Stanzberg - Wto 11 Maj, 2010

Cytat:
Jesli ktoś nie umie tego robić (...) poprzestaje czasami tyko i wyłącznie na wspóluczestniczeniu tj. poczuciu przynależności do jakiejś grupy spolecznej, subkultury itd.

Nie zgodzę się! Poczucie współuczestnictwa w jakiejś grupie społecznej nie wynika z problemów z komunikacją, skąd ten pomysł w ogóle?!

Chyba chodziło Ci, o to, że w momencie w którym ma się kłopoty z komunikacją w tradycyjnych grupach społecznych (rodzina, szkoła), przystaje się do wykolejeńców i subkultur, w których komunikacja jest prostsza, i nieobciążona masą niepotrzebnych i krępujących norm. :faja:

No, i my w odróżnieniu od szkół i rodzin umiemy się posługiwać netem do tuszowania swoich prymitywnych aspołecznych zachowań. :lol:

jabba - Wto 11 Maj, 2010

Muszę doprecyzować moją wypowiedź, dla mnie komunikacja to także szereg zachowań nie tylko werbalnych, ktore wchodzą w zakres normalnego funkcjonowania. Normalną rzeczą jest to, że w okresie nastoletnim wiekszym autorytetem niż rodzice staję się grupa rówieśnicza, która może nieść za sobą znamiona subkultury lub jej fascynacji. W subkulturach komunikacja nie koniecznie jest prostsze, zależy to tylko i wyłącznie od stopnia zabrzenia danej jednostki czy też jednostek.
Stanzberg - Wto 11 Maj, 2010

Doprecyzowanie było zbędne, bo ja doskonale wiem, że komunikacja może być też niewerbalna.

A co znaczy to: :arrow:
Cytat:
W subkulturach komunikacja nie koniecznie jest prostsze, zależy to tylko i wyłącznie od stopnia zabrzenia danej jednostki czy też jednostek.
Co niby zależy od stopnia zaburzenia jednostki...? Prostota komunikacji w subkulturach....? Wybacz, ale to typowy, akademicki bełkot. :roll: \

Nie doczekałem się również odpowiedzi na wcześniejsze pytania, ale trudno, zadam kolejne.
Czy mi się wydaje, że z Twoich wypowiedzi wyziera pogląd, że kłopoty z komunikacją społeczną to zaburzenie?!?! :zdziwienie:
W takim razie, wszyscy jesteśmy zaburzeni. :eeek:

Mecenas - Wto 11 Maj, 2010

stan ale tak jest, w psychologii istnieje coś takiego jak social anxiety
brak komunikacji z otoczeniem jest wynikiem stanów lękowych

Stanzberg - Wto 11 Maj, 2010

Teoretycznie, z socjologicznego punktu widzenia – tak.

Ale mi się wydaje, że to normalni ludzie mają problemy z komunikacją, i odnalezieniem się w chorym społeczeństwie wymagającym dostosowania się do licznych absurdalnych zasad, przyjęcia pewnych standardów, wartości etc.
Pytanie, co jest normą: indywidualizm, czy społeczny konformizm.

Mecenas - Wto 11 Maj, 2010

to ciekawe co piszesz bo wydaje mi się że jestem nienormalny a doskonale się w tym społeczeństwie czuję :glupek:
podoba mi się ta emota :glupek:

Stanzberg - Wto 11 Maj, 2010

No właśnie ja odnajduję się tak sobie, ale nie czuję się zaburzony.
Wręcz mam wrażenie, że to cała reszta świata jest jakaś nie-ten-tego. :glupek:

Emota git. :lol:

Aneta - Wto 11 Maj, 2010

Mecenas napisał/a:
podoba mi się ta emota


kiedyś miała wąsa ;)

jabba - Śro 12 Maj, 2010

Stan, mój pogląd skłania się ku teorii zaburzeń nerwicowych , bliskich temu o czym wspomniał Mecenas. Otóż jak wynika z różnych badań Polacy są wysoce znerwicowanym społeczeństwem. Produktem tych nerwic jest lęk, który opiera się na niskim poczuciu wartości. Poczucie wartości - nie mówię o tym społecznym, które może być zmienne, rozwijane w różnych obszarach - edukacja, różnego rodzaju osiągnięcia itd. Jednak podstawowym poczuciem wartości wynika z faktu, że ktoś jest istotą ludzką i ma życie - jedyne, niepowtarzalne, jest wyjątkowym nie do potwórzenia "egzemplarzem" Tym, którzy utwierdzają bądź niszczą daną wartość są rodzice. Dość częsty obrazek, to budowanie poczucia wartości dziecka w oparciu o to co inni powiedzą - zobacz jaki jestes brudny inne dzieci to potrafią a ty nie itd... Efekt końcowy to człowiek, który nie potrafi czieszyć sie sobą i życiem ucieka albo w destrukcje, albo stale próbuje udowodnić sobie, że jednak coś znaczy dlatego też osobą zaburzoną może być nawet profesor zwyczajny, gdyż jego osiągnięcia wynikały z tych złych motywacji, podszytych lękiem i ciągłą próbą udowadniania sobie, że jednak jestem kimś. Tak więc w jakimś sensie wszuscy jesteśmy zaburzeni.

Co do indywidualizmu i konformizmu. Wierzę w twórczy indywidualizm kreujący dobre rzeczy i sytuacje. NIe ma nic bardziej banalnego niż negacja czegokolwiek bez wskazania na rozwiązanie.

Mecenas - Śro 12 Maj, 2010

Cytat:
NIe ma nic bardziej banalnego niż negacja czegokolwiek bez wskazania na rozwiązanie.

o kurwa, moim zdaniem negacja czegokolwiek bez wskazania na rozwiązanie to jest właśnie pankrok :punk:
czyli nie ma nic bardziej banalnego niż pankrok

jabba - Śro 12 Maj, 2010

Zależy o jakim punkroku mówisz wydarzenia w anglii w latach siedemdziesiatych i wczesniej miały sens - prowokowały do myślenia, bo były czymś nowym. W sferze ideologicznej niestety jak zapewne wiesz - subkultura punk czerpała, no bo nie miała wyjścia z tych rozwiązań, które już funkcjonowały na świecie - socjalizm, komunizm, pacyfizm itd... Musiała coś dokleić bo na samym no future nie zaleci się daleko. NIe mniej jednak, samo pojawienie sie zjawiska punk, było czymś ciekawym dla społeczeństw, gdyż wskazywało, że jest coś innego, że można inaczej. Tak więc punk spełnił rolę w pewnym sensie rewolucyjną gdyż chociażby zaściankowa Polska musiała strawić inność na ulicach i w coraz większej mierze objawiającej się również w róznych formach "życia kulturalnego". Obecnie na ulicach zobaczych panów z irokezami lecącymi do biura, a panie rastamanki z dredami i w żakietach pędzące do swoich korporacji. Punk jest trendy punk jest bardzo pop i jak spiewał kiedyś Crass Punk is dead.
heroina - Czw 13 Maj, 2010

jabba napisał/a:
Dość częsty obrazek, to budowanie poczucia wartości dziecka w oparciu o to co inni powiedzą - zobacz jaki jestes brudny inne dzieci to potrafią a ty nie itd...
superniania tego nie pochwala :old:
Beliar - Czw 13 Maj, 2010

Tos chlopcze pojechal
jabba napisał/a:
subkultura punk czerpała, no bo nie miała wyjścia z tych rozwiązań, które już funkcjonowały na świecie - socjalizm, komunizm, pacyfizm itd...
-sprawy marginalne,a ten pacyfizm...nie wiem,czy sie smiac,czy plakac
jabba napisał/a:
Tak więc punk spełnił rolę w pewnym sensie rewolucyjną gdyż chociażby zaściankowa Polska musiała strawić inność na ulicach i w coraz większej mierze objawiającej się również w róznych formach "życia kulturalnego
-tak zasciankowa Polska trawila punka,ze swego czasu,samobojstwem bylo wychodzenie bez sprzetu na ulice,nie wspominajac o przejebach w szkole,czy w pracy i o zwijaniu,palowaniu za damski chuj przez psy
jabba napisał/a:
Obecnie na ulicach zobaczych panów z irokezami lecącymi do biura,
-chyba mowisz o tych irokezikach,ktore nosza bywalcy dyskotek,bo ja jeszcze nie spotkalem urzedasa z wyjebana szczota
jabba napisał/a:
Punk jest trendy punk jest bardzo pop i jak spiewał kiedyś Crass Punk is dead.
-jesli jestes fanem MTV i badziewie w stylu Grean Day uwazasz za punka to faktycznie jestes osoba w chuj kompetetna do udzielania sie na forum.
Aneta - Czw 13 Maj, 2010

a ja odpowiem emotką:

Beliar napisał/a:
chyba mowisz o tych irokezikach,ktore nosza bywalcy dyskotek,bo ja jeszcze nie spotkalem urzedasa z wyjebana szczota


:arrow:

Cytat:
Skąd: Dobrodzien


:geek:

Zwierz@k - Czw 13 Maj, 2010

a co do samej komunikacji to parafrazując awatar Anety ja odpowiem tak:
Te te te te te te te te te te te te te telefone te te te tete tete tete :bananik: :bananik: :bananik: :jacko:

Aneta - Czw 13 Maj, 2010

i że niby ja mam teraz sparafrazować Twój ? :misiek:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group