PUNK FORUM
Forum Punkowe

Punk - Wegetarianizm, glany i jajka

BadMotherfucker - Pon 12 Kwi, 2010

Nie wiem jak jest w rzeźniach - u matki sąsiada jest spoko :twisted:
Nikogo nie przekonuję do swoich poglądów, nie krytykuję wegetarianizmu, weganizmu i innych skrajności.
Na dietę warzywno-owocową przerzucę się w raz z rodziną jak stać mnie będzie na warzywa i owoce z ekologicznych upraw w 100% naturalnych, lewatywę z kawy i Gersonowską maszynę do wyciskania soku :cool:

Aneta - Pon 12 Kwi, 2010

wg twojego podejscia powinienes jesc mięso i jaja z ekologicznych hodowli
a tak to pewnie jadasz mięso z bomi i innych auchanów czyli zielone odświezane kiełbasy i kaszankę ze strupów

BadMotherfucker - Pon 12 Kwi, 2010

BadMotherfucker napisał/a:
Kupuję i jem jedynie mięso od hodowców z pobliskich wiosek - wiem jak są karmione, wiem jak są zabijane. (Żadnego drobiu !)


Jajka również mam z tego samego źródła, podobnie jak mleko.
Bomi? Auchan? - a co to kurwa jest :?: :mrgreen:

QkiZ - Pon 12 Kwi, 2010

Cytat:
Na dietę warzywno-owocową przerzucę się w raz z rodziną jak stać mnie będzie na warzywa i owoce z ekologicznych upraw w 100% naturalnych, lewatywę z kawy i Gersonowską maszynę do wyciskania soku
:lol: Widać że spojrzałeś raz na półkę ze zdrową żywnością i się przestraszyłeś cen. Radzę policzyć na poważnie koszty.
BTW wkurwia mnie jeszcze gadanie po akcjach typu ukaranie kogoś karą wiezienia za znęcanie się nad zwierzętami:
Cytat:
Nad zwierzątkami się litują, a ludziach zapominają. Bandyte prawo chroni a niewinni ludzie siedzą wpierdlach bo sie bronili

Moim zdaniem ktoś kto bez skrupułów potrafi zabić zwierze, łatwiej będzie mu zabić człowieka.

magdalenik - Pon 12 Kwi, 2010

nie powinnam się w ogóle udzielać w tym temacie, ale jak jakieś cipy piszą, że jedzą mięso, bo rodzice coś tam, to się wkurwiam automatycznie :razz:


BadMotherfucker napisał/a:
Kupuję i jem jedynie mięso od hodowców z pobliskich wiosek - wiem jak są karmione, wiem jak są zabijane. (Żadnego drobiu !)

:shock: jak to się ma do:
BadMotherfucker napisał/a:
Kurwa mać nie wiem jak można tak postępować wobec żywej istoty

:?:
są zwierzęta równe i równiejsze?
dla mnie to, ze świnkę zabijesz szybciej czy wolniej, to żadne usprawiedliwienie.
Szo napisał/a:
natomiast gadka o że zwierzę żyjące na wolności trzeba chronić bo wydała je natura, a to wyhodowane przez człowieka już nie, to już takie pierdolenie, że nie będę komentował. Jaka postawa takie argumenty.

zgoda w 100%.

poza tym tekst idiotyczny BadMotherfucker, bo psy nad którymi się litujesz też bywają, jak to napisałeś "wyprodukowane" przez człowieka.

sam masz mega rzeczowe podejście do zwierząt, dlatego nie czaję skąd twoja troska o zwierzaki z filmiku i w czym są one lepsze od tych z twojego talerza.

BadMotherfucker - Pon 12 Kwi, 2010

Ja już w temacie podałem swoje podejście do sprawy - i nie mówię tu tylko o tych psach czy kotach z filmiku, ale również nad setkami innych zwierząt które są zabijane jedynie żeby jakiś nadziany moher biegał co noc w innym futrze.
Nie mam problemu ze zjedzeniem tego zwierza które widzę że jest "zrobiony" przez człowieka, karmiony jak bozia przykazała i uśmiercony w bezbolesny dla niego sposób
Dla mnie EOT :razz:

magdalenik - Pon 12 Kwi, 2010

BadMotherfucker napisał/a:
Ja już w temacie podałem swoje podejście do sprawy

nie zauważyłam.
i nadal nie widzę
BadMotherfucker napisał/a:
EOT

hmm, powiedzmy, że ja również.

choć to ciekawe, zakładać temat, aby na drugiej już jego stronie napisać EOT :lol: ;-)

Zwierz@k - Pon 12 Kwi, 2010

ło kurwa argument o stworzeniach wyhodowanych i"naturalnych" polozyl mnie na lopatki :lol: :lol: :lol:
Szo, Rotten - nie dziwie sie ze wkurwiaja was typy wymachujące do was salcesonem i mowiacy ze jakie to dobre, chodz opierdol, anie ta swoja trawke wpierdalasz. Sam takiej buraczyzny nienawidze.

dobry diabel - Wto 13 Kwi, 2010

magdalenik napisał/a:
dobry diabel napisał/a:
jestem za wegetarianizmem, ale zalatuje to hipokryzją bo wpieprzam mięcho


a ja jestem przeciwko aborcji, ale właśnie poddałam się trzeciej z kolei

nie rób ze mnie debila, proszę. wcale nie powiedziałam ze jestem przeciwniczką jedzenia mięsa, lub ze jestem wegetarianką, tylko że generalnie dobra jest idea nie jedzenia mięsa. każdy żyje tak jak lubi, wy nigdy nie idziecie na łatwiznę ? nie jestem z tego dumna ale przyznaję sie do tego. To, ze coś jest złe nie znaczy ze należy udawać, że tego nie ma. nie boję sie sprzeciwiać nawykom kulinarnym nie bądźcie śmieszni, sama przez jakiś czas starałam się pozostałym domownikom narzucić trochę kuchnię bez mięsa licząc, że się do tego przekonają. jem mięso bo mi smakuje, wam nie i spoko. I nie wiem czemu ktos nazywa mnie 'cipą która je mięso bo rodzice costam'. Moim rodzicom nic do tego, co jem, oprócz tego, że mnie utrzymują i żywią. zeby samemu sie stołować trzeba mieć geld, chyba nie wystarczy wywalic kotleta i udawać że ziemniaczki i surówka to zajebisty obiad.
nie ma to jak udawanie świętego :roll:
ale tak, ja jestem debilem, bo jem mięso a nie mam nic do tych którzy go nie jedzą :roll:
do piachu ze mna, od razu.

Szo - Wto 13 Kwi, 2010

Dziękuję za zrozumienie Zwierzak. To naprawdę boli, wbrew pozorom to nie jest tak, że ja jako wegetarianin dopierdalam się do każdego, natomiast w drugą stronę, działa to bardzo często, chociaż już teraz mnie to nie rusza. Druga strona też to wyczuwa i raczej odpuszczają.

Cytat:
nie boję sie sprzeciwiać nawykom kulinarnym nie bądźcie śmieszni, sama przez jakiś czas starałam się pozostałym domownikom narzucić trochę kuchnię bez mięsa licząc, że się do tego przekonają.


Nic dziwnego, pojebało ci się zupełnie. Jest duża różnica pomiędzy powiedzeniem "nie jem mięsa" a narzucaniem tego wszystkim domownikom - Nie czujesz tego?

U was wszyscy w domu jedzą i lubią dokładnie to samo ? :lol: U mnie w domu nigdy tak nie było.

Cytat:
jem mięso bo mi smakuje, wam nie i spoko. I nie wiem czemu ktos nazywa mnie 'cipą która je mięso bo rodzice costam'. Moim rodzicom nic do tego, co jem, oprócz tego, że mnie utrzymują i żywią. zeby samemu sie stołować trzeba mieć geld, chyba nie wystarczy wywalic kotleta i udawać że ziemniaczki i surówka to zajebisty obiad.


No i znowu zaprzeczasz temu co mówiłaś. Wywalanie kotleta to debilizm, nie o to chodzi w wegetarianizmie, i nie je się dlatego że nie smakuje (chociaż mi raczej nie smakuje) -> chodzi o to że nie jesz tego kotleta - czym obniżasz popyt na mięso. Wywalanie gotowego jedzenia nie ma sensu.

Tak, ziemniaczki i surówka, + np. jakieś gotowane warzywa, to zajebisty obiad, często tak jem, zapewniam cię, wystarczający kalorycznie, ziemniaki dają niezłego powera. Poza tym, chyba nie zapierdalasz 12 h na budowie? :D

A jak ci nie wystarcza, możesz poprosić by dla ciebie mama zamiast kotleta kupiła ser żółty (smażony ser, doskonałe danie) albo kotlety sojowe (które kosztują grosze). Chyba, że mama nie pozwala ci dokonywać jakiegokolwiek wyboru w zakresie jedzenie? kupować batonów, chipsów itd. - bądźmy poważni :mrgreen:

ko0niu - Wto 13 Kwi, 2010

Żeby tak było na temat: Ja jestem mięsożercą, nigdy tego nie zmienię, aczkolwiek - gotuje się we mnie kiedy widzę filmy takie jak wkleił autor topicu. Nie uważam zabijania nieprzytomnego zwierzęcia w 1 sekundę za skurwysyństwo równe obdzieraniu jakiegokolwiek stworzenia żywcem ze skóry i zostawianiu w bólu na pewną śmierć.
Qkiz gdzieś tu napisał, że wawrzon był żenujący pisząc o wojujących wegetarianach w skórzanych bucikach. Według mnie zwrócił uwagę na ciekawą kwestię, każdy wegetarianin w skórzanych butach to zwyczajny hipokryta, tak samo jak ci wpierdalający ryby. Takie postaci to istne karykatury tego z czym się identyfikują. Nie mówcie mi, że takich nie znacie.

Tak w ogóle to ostatnich parę postów można by na dobrą sprawę przenieść do tematu "WEGETARIANIZM", gdzieś już taki był i to ze dwa razy.

Mecenas - Wto 13 Kwi, 2010

znam taką laskę która jest zagorzałą wegetarianką ale je ryby, kiedy ją podpuszczam mówiąc że ryby toteż mięso, to zamiast swój wybór uargumentować obraża się :grin:
BadMotherfucker - Wto 13 Kwi, 2010

Dokładnie o to mi chodziło koniu :!:
Po cholerę kupujecie piwo zamiast dać pieniądze dla domów dziecka, albo głodujące dzieci z afryki? Tym samym przyczyniacie się do rozwoju piwowarstwa kosztem ludzkiego zdrowia i życia :roll:
W życiu nie pozwolę na zabicie w taki sposób stworzenia jak to pokazano na filmie - w dupie mam wegetarianizm i jego myśli przewodnie bo wiem że sam jako jednostka mogę całe gówno, ale zabić dla skóry, łapek, kłów czy czystego zarobku - paranoja :!:
Powiedziałem, że dla mnie EOT właśnie dlatego że dyskusja przerodziła się w wegetariańską pogadankę...

Zigi - Wto 13 Kwi, 2010

Cytat:
znam taką laskę która jest zagorzałą wegetarianką ale je ryby, kiedy ją podpuszczam mówiąc że ryby toteż mięso, to zamiast swój wybór uargumentować obraża się :grin:

To sie nazywa laktowegetarianizm.

Ogółem rzecz biorąc uwielbiam żreć mięso i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Zwierzęta zabijane były i będą dla pozywienia zawsze. Ludzki organizm potrzebuje mięsa.
To co prezentowane jest w filmie to zwykła dewiacja.
Zwierze powinno sie zabijać szybko i bezboleśnie a jak kogoś bawi albo podnieca widok umierającego w bólu stworzenia to jest zboczeńcem.

BadMotherfucker - Wto 13 Kwi, 2010

Akurat z tą potrzebą mięsa w naszym organizmie to jest gówno prawda - zapraszam do oddzielnego tematu jeśli ktoś chce o tym podyskutować :smile:
ko0niu - Wto 13 Kwi, 2010

Ot co! To proste, jak kogoś jara obdzieranie lisków ze skóry na żywca to jest psychopatą. Podobnym do tego, który wyprawia równie "ciekawe" rzeczy z przypadkowym nocnym spacerowiczem w wyłożonym folią malarską pokoju swojego obskurnego mieszkanka.

Nie porównywałbym takich zachowań do pracy w rzeźni. Wynika to zapewne z faktu, iż dla mnie zabijanie w celach spożywczych oraz jedzenie mięsa jest uzasadnione kulturowo i nie wzbudza emocji do momentu, w którym nie pojawiają się zwyrodnialcy. Zapewne takich pracowników w rzeźniach jest jakiś tam odsetek. Nie należy zakładać, że każdy rzeźnik to czub jak ci z filmu od motherfuckera.

Zigi - Wto 13 Kwi, 2010

ko0niu napisał/a:
Nie należy zakładać, że każdy rzeźnik to czub jak ci z filmu od motherfuckera.

Skrajności to zawsze ulubione przykłady ludzi.

Szo - Wto 13 Kwi, 2010

No ja tak robię właśnie. Jem ryby, chociaż raczej rzadko - bo mi ich nie żal, co nie znaczy że oczywiście jestem za bezsensownym męczeniem np. karpi dla zabawy. Ryby nie mają uczuć, nie są inteligentne, za to są zdrowe :D Może kiedyś przestanę je jeść, na razie nie ruszają mojego sumienia ;)

Ale gdybym był walczącym wegetarianinem co to się czepia wszystkich naokoło, że jedzą mięso, to oczywiście byłoby to śmieszne.
A mówię, że nie jem mięsa, to taki skrót myślowy, bo ludzie rzeczywiście tak myślą, że ryby to nie mięso. To na przyszłość będę mówił konkretnie: "nie zjadam ptaków i ssaków" i będzie OK :)

Każdy ma prawo do tego żeby np. nie jeść mięsa, ale nosić skórzane ciuchy - może kupić np. używaną Ramoneskę w lumpeksie itd.
Co do butów to ja nawet nie wiem czy w tych adidasach co noszę nie ma jakiś elementów, ze zwierząt, wygląda na to że nie, ale za słaba dokumentacja w tym temacie.

By być nachalnym, trzeba mieć samemu kryształowe sumienie :)

Ale jeśli chodzi o ubiór, to spokojnie dzisiejsza technologia pozwala na zastąpienie skóry substancjami sztucznymi,

Arbuz - Śro 14 Kwi, 2010

Zigi napisał/a:
Cytat:
znam taką laskę która jest zagorzałą wegetarianką ale je ryby, kiedy ją podpuszczam mówiąc że ryby toteż mięso, to zamiast swój wybór uargumentować obraża się :grin:

To sie nazywa laktowegetarianizm.

Proponuje zebys nie korzystal za czesto ze slow ktorych nie rozumiesz.
ko0niu napisał/a:
Według mnie zwrócił uwagę na ciekawą kwestię, każdy wegetarianin w skórzanych butach to zwyczajny hipokryta, tak samo jak ci wpierdalający ryby.

Kazdy ma wlasne sumienie. Nie rzucaj hipokrytami tak latwo kolezko, lepiej jest robic cokolwiek (nie jesc miecha a chodzic w skorzanych butach, albo odwrotnie) niz wpierdalac miecho, nosic skorzane buty i jebac wszystkich od "hipokrytow".

Co do tematu i innych postow jego autora standardowo :lol: :lol: :lol:

BadMotherfucker - Śro 14 Kwi, 2010

Arbuz napisał/a:
Co do tematu i innych postow jego autora standardowo


Też Cię kocham misiu :*
Nie rozumiem tylko po co mówisz mi to w tym temacie :roll:

Arbuz - Śro 14 Kwi, 2010

Bo w tym temacie wspinasz sie na wyzyny debilizmu. "Czlowiek zadecydowal o wyprodukowaniu zwierzecia" :wall:
BadMotherfucker napisał/a:
Powiedziałem, że dla mnie EOT właśnie dlatego że dyskusja przerodziła się w wegetariańską pogadankę...

A czego sie spodziewales? Ze wszyscy z radoscia uznaja Twoja argumentacje, ze zabijanie na futra to zbrodnia, ale na miecho to juz zajebista sprawa?

BadMotherfucker - Śro 14 Kwi, 2010

Za to Ty wspinasz się na wyżyny inteligencji sądząc że którekolwiek ze zwierząt które hoduje się na fermach urodziłoby się gdyby właściciel pierwszych rozpłodowców tego nie chciał :razz:
Prezerwatyw dla zwierząt jeszcze nie wymyślili, ale jest co najmniej jeden skuteczny sposób w przypadku ssaków na niedopuszczenie do narodzin zwierzęcia...
No chyba że krówki i świnki są obojnakami to zwracam honor wodzu - faktycznie te zwierzaki są "planem natury" :lol:

Nie spodziewałem się radosnego przyklaśnięcia rąk, ale nie miałem też w zamiarze prowadzić i tworzyć wegetariańskiej dyskusji - sprawa dotyczy metod i okrucieństwa w traktowaniu zwierząt które człowiek złapał żeby mieć z tego jakieś marne grosze
Fakt mogłem wspomnieć o tym na początku, ale chyba dałem jasno do zrozumienia że nie chodzi mi o wegetarianizm skoro już w drugim poście napisałem że jem mięso - no chyba że waćpanom trzeba wszystko przeliterować.
Zresztą - ja już swoje powiedziałem, chcecie dyskutować o wege to przecież nikt Wam nie broni. Ja od głosu się wstrzymuję bo swoje podejście zdążyłem już przedstawić a teraz tylko zaśmiecam temat.

I'M OUT :!:

Rotten82 - Śro 14 Kwi, 2010

nazik napisał/a:
Szo napisał/a:
Ryby nie mają uczuć, nie są inteligentne,


A skąd wiesz? :>

z tego co się orientuję to potwierdzają to badania naukowe

Rotten82 - Śro 14 Kwi, 2010

też nie. nie mają czegoś ważnego, co odpowiada za to wszystko, ale nie chcę wprowadź w błąd, bo jak kiedyś jakiś program oglądałem na ten temat, to byłem zajęty czym innym i nie do końca pamiętam dlaczego to tak jest;] może mózgu nie mają :)
ko0niu - Śro 14 Kwi, 2010

oczywiście, że czują i jak się je dusi w stłoczone w małej ilości wody to cierpią jak te obdzierane liski.

Do Arbuza: No sorry ale jeśli ktoś mi mówi "wy mięsożercy przyczyniacie się do cierpienia zwierząt poprzez swoje zachcianki kulinarne" i stoi przede mną w wyglancowanych skórzanych laczkach, to dla mnie jest zwyczajnie niekonsekwentny. A niech taki ktoś sobie mięsa nie je, ale niech nie dorabia przy mnie do tego historii o cierpieniu zwierząt na które tak jest czuły bo to brzmi co najmniej śmiesznie..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group