PUNK FORUM
Forum Punkowe

Punk - Wegetarianizm, glany i jajka

BadMotherfucker - Sob 10 Kwi, 2010
Temat postu: Wegetarianizm, glany i jajka
http://vimeo.com/moogaloo...ne=1&autoplay=1

Ostrzegam że rzecz dla ludzi o twardych nerwach :!:

Kurwa mać nie wiem jak można tak postępować wobec żywej istoty - po obejrzeniu zbierałem się dobre 10 minut do kupy.
Zależy mi szczególnie na wypowiedzi zaangażowanej części pankowej braci


___

Edit: sporo postów płodzi się w tym wątku, więc zmieniam temat na bardziej pasujący [Aneta]

Zwierz@k - Sob 10 Kwi, 2010

nie mam ochoty ogladac. zwlaszcza dflatego ze film nie ma opisu.
A mieso jem. nie zabraniam nikomu nie jesc, nie mam tylko ochoty by mi sie w talerz wpierdalał.

BadMotherfucker - Nie 11 Kwi, 2010

Wedle życzenia - na filmie pokazano jak okrutnie człowiek potrafi zachować się według żywej istoty - czy to wystarczy za opis? :roll:

Też jem mięso - nie mam z tym problemu :cool:

Ale Ty wolisz być kompletnym ignorantem i nawet nie kliknąć na link :*

SantaClaus - Nie 11 Kwi, 2010

obejrzalem,nie ma wirusow,film nie jest bardzo makabryczny czy cos w tym rodzaju,ale pokazuje glupote ludzi



spoiler:

na filmie miedzy innymi jak obdzieraja zwieerze ze skory na zywca

Zwierz@k - Nie 11 Kwi, 2010

BadMotherfucker napisał/a:
Ale Ty wolisz być kompletnym ignorantem i nawet nie kliknąć na link :*

:lol: :lol: :lol: :lol:
no jasne ze tak. Zwierzęta są okrutynie traktowane na całym świecie i widziałem takich filmów mnóstwo. Oczywiscie nieobejrzenie tego wklejonego akurat przez CIEBIE, świątynio mądrości, sprawia że jestem ignrantem. Zreszta jka dla mnie bomba - jako ignorant mam to w dupie :lol:

BadMotherfucker - Nie 11 Kwi, 2010

Ja nie nakazuję Ci przecież tego oglądać, ale skoro wypowiadasz się w temacie to chociaż wiedz o czym się wypowiadasz o mędrcze z betonowej dżungli :cool:
Zwierz@k - Nie 11 Kwi, 2010

dopsz misiu :*
Szo - Nie 11 Kwi, 2010

Cytat:
Też jem mięso - nie mam z tym problemu


Cytat:
Kurwa mać nie wiem jak można tak postępować wobec żywej istoty


O jejku! Rozpłacz się! A w Polskich rzeźniach wobec świnek, to myślisz że jak postępują? Ale z tym "nie masz problemu". Czy łudzisz się że to "humanitarne zabijanie" ? (jak to sobie wyobrażasz?) Cóż, zawsze można sobie jakoś sumienie zagłuszyć :crazy:

Żeby pracować w rzeźni, trzeba być socjopatą i pojebem.

Nic nie poradzisz, można sobie podpisywać petycje. I co z tego?
Jedyne sensowne wyjście, by zmniejszyć cierpienie zwierząt, to nie jeść mięsa, obniżasz tym samym popyt.

Ja nie jem mięsa już 8 lat i jest super, pod każdym względem - i zdrowotnym, i spokoju sumienia. Jedna z najważniejszych decyzji w życiu :crazy:

Ale rozumiem tok myślenia mięsozerców bo sam kiedyś jadłem mięso i też myślałem tak jak wy, i próbowałem to sobie jakoś wytłumaczyć. Tylko słabo to wychodziło. Teraz nie jem i mam spokój :*

wawrzon - Nie 11 Kwi, 2010

Zwierz@k napisał/a:
nie mam tylko ochoty by mi sie w talerz wpierdalał.


najczęściej bojkotują wegetarianie w skórzanych glaniaszkach ;)

Rotten82 - Nie 11 Kwi, 2010

BadMotherfucker napisał/a:
Też jem mięso - nie mam z tym problemu :cool:

ale żenujące jest rozczulanie nad takimi filmikami, żeby w końcu skwitować to takim tekstem. nie słyszałeś, że w polskich rzeźniach wrzuca się na żywca świnie do wrzątku aby pozbawić ich życia? czy też znajduje się setki innych tanich sposobów, na zabicie świni, która ma posłużyć za twój pokarm, a ty rozpaczasz nad tym jak traktują zwierzęta w chinach. przestań jeść mięso, to zrobisz coś dla tych zwierząt. ja mięsa nie jem, nie mówię nikomu, że ma tego nie robić, bo co mnie obchodzi jadłospis innych ludzi.

wawrzon - Nie 11 Kwi, 2010

Rotten82 napisał/a:
ja mięsa nie jem, nie mówię nikomu, że ma tego nie robić, bo co mnie obchodzi jadłospis innych ludzi.


i taka postawa mi się najbardziej podoba. Nic bardziej nie wkurwia niż "o fu - jesz mięso" itp.
lubię opierdolić dobrą chabaninę i jest to moja prywatna sprawa - chuj komu do tego.

Szo - Nie 11 Kwi, 2010

Ja nie uważam że to tak do końca prywatna sprawa, bo przeszkadza mi cierpienie zwierząt.

Nie robię zbyt nachalnej propagandy z innych powodów - bo kto lubi nawiedzonych kaznodziei? Takim zachowaniem prędzej zrażę innych i sprawię, że wegetarianie będą postrzegani jak banda pomyleńców. I co mi po tym? Poza tym sam nie jestem "święty",i w pełni wege, bo jem ryby (nie mam jakoś do nich współczucia :D ) i nie mam zawsze opcji kupna jajek czy mleka z eko hodowli.

dobry diabel - Nie 11 Kwi, 2010

Szo napisał/a:
Poza tym sam nie jestem "święty",i w pełni wege, bo jem ryby (nie mam jakoś do nich współczucia

czyli taka trochę wybiórcza ta twoja wrażliwość na cierpienie zwierząt ;)
trochę po katolicku, w piątki katolicy mogą jeść tylko ryby, bo ryba to nie mięso :crazy:
wegetarianką byłam przez parę miesięcy, zaczęło się od karpia wigilijnego, skończyło się na woodstocku jak zdychałam z głodu (chleb z pasztetem mniam :twisted: )
fajnie że komuś się udaje nie jeść mięsa, ja osobiście - przyznaję - idę na łatwiznę, życie jest krótkie i szkoda mi go na odmawianie sobie przyjemności. :lol:

Szo - Nie 11 Kwi, 2010

Każdego jest wybiórcza,nawet dalajlama nie daje się kąsać komarom. Na pewno to lepsze niż:
"huhu jestem wielkim mięsożercą oh yeah, będziemy śmiać się z wegetarian co jedzą trawę"

Świnki są bardziej inteligentne od psów, jak się ich nie tuczy, to są równie estetyczne. A jakbym jadł psy to byście pomyśleli, co za okrutnik! Ostatnio była sytuacja że ludzie się burzyli bo ktoś robił smalec z psów. Wielka mi rzecz...

Pasztet mniam? jak lubisz przemielone odpadki zwierzęce....:) W czym jeszcze koleżanka gustuje? Nalewki Goliat? Cola z biedronki? :D

Boli cię gdy zobaczysz jak chłop przypina psa do budy i napierdala go batogiem? Jedząc mięso to generujesz znacznie większe cierpienie, więc daj spokój i pozwól też innym w spokoju dręczyć zwierzęta, bo i tak w porównaniu do tego co się dzieje w rzeźni, to nic. :roll:

Rotten82 - Nie 11 Kwi, 2010

Szo napisał/a:
Nalewki Goliat? Cola z biedronki? :D

masz do mnie jakiś kurwa problem ?




:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Cytat:
"huhu jestem wielkim mięsożercą oh yeah, będziemy śmiać się z wegetarian co jedzą trawę"

okropnie mnie wkurwia taka postawa, głównie ze względu na frajerstwo. rozpierdala mnie to jak np. w pracy ktoś wpierdala kanapkę i mówi do mnie coś w stylu"zajebista jest! chcesz trochę! z zajebistym salcesonem!". czy tacy ludzie myślą, że mnie to boli, że się rozpłaczę, że on wpierdala salceson? w chuju to mam, dla mnie to on jest kretynem, bo się tak zachowuje, a nie ja, bo nie jem mięsa.

Szo - Nie 11 Kwi, 2010

Cytat:
życie jest krótkie i szkoda mi go na odmawianie sobie przyjemności.


A i owszem, życie mięsożercy jest zazwyczaj krótsze niż wegetarianina.
Z tym, że dla mnie jedzenie mięsa to żadna przyjemność, więc nie boli mnie to w ogóle - nie ciągnie mnie do jedzenia mięsa, wręcz przeciwnie, jak je widzę, to raczej odbiera mi to apetyt :)

Swoją drogą, jest ciekawe że jeśli ktoś nie je mięsa bo nie lubi , to OK natomiast jeśli robi to kierując się innymi względami, to już pojawiają się problemy. Aczkolwiek obserwuję postęp w tej dziedzinie i coraz mniej typowej ignorancji (może dlatego że każdy zna jakiegoś wegetarianina i nie jest to już takie dziwne).

dobry diabel - Pon 12 Kwi, 2010

Szo napisał/a:
Z tym, że dla mnie jedzenie mięsa to żadna przyjemność, więc nie boli mnie to w ogóle

tak jak mówiłam, podziwiam :razz:
chyba nie do konca mnie zrozumiałeś, ideologicznie, że tak powiem, jestem za wegetarianizmem, ale zalatuje to hipokryzją bo wpieprzam mięcho, co ja poradzę, że nie umiem sobie odmówić kebaba czy sajgonek jak koleżanka postawi :lol: . pasztet to ścierwo, ale jak człek głodny to wszystko wszamie. poza tym trudno żywić się po swojemu kiedy się jest na czyimś garnuszku. nie jest to niemożliwe, ale trudne - wiem bo próbowałam. jak będę miała własny dom i sama będę decydować o jadłospisie najprawdopodobniej wybiorę pasztet sojowy zamiast zwykłego. o ile będzie mnie na to stać.
P.S. goliata nie próbowałam jeszcze, może czas najwyższy :lol:

Szo - Pon 12 Kwi, 2010

Cytat:
poza tym trudno żywić się po swojemu kiedy się jest na czyimś garnuszku. nie jest to niemożliwe, ale trudne - wiem bo próbowałam.


To najwyższy czas odciążyć mamę i tatę, i samemu zacząć przygotowywać posiłki.

punkrock to decydowanie o sobie! Również o swoim jadłospisie :> Poza tym okaże się że sama będziesz decydować, ale twój partner będzie jadł mięso, albo urodzi się dziecko i pomyślisz stereotypem, że dzieci powinny jeść mięso. I kółeczko się zamyka :)

dobry diabel - Pon 12 Kwi, 2010

to nie jest takie proste, wierz mi, bo jak juz wspominałam - próbowałam. poza tym mam taki trochę rodzinny rozpierdol więc gdybym miała teraz zacząć sama sobie gotować mogłoby się to skończyć tragedią :? gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść :mrgreen: stereotypy mi nie grożą, znam ludzi nie jedzących mięsa od urodzenia i wiem, że na zdrowie narzekają mniej niż ja :cool: Z resztą jakbym ja sama juz była wege, to wiadomo że dziecku bym mięsa nie dawała, dla mnie to logiczne. Różnie w życiu bywa, jak się ktoś uprze to w każdych warunkach może sobie nie jeść mięsa, ja po prostu idę na łatwiznę - i tyle.
magdalenik - Pon 12 Kwi, 2010

BadMotherfucker napisał/a:
http://vimeo.com/moogaloo...ne=1&autoplay=1

obejrzałam.
nic nowego.
i to, że takie zachowanie jest poniżej wszelkiej godności ludzkiej też jest chyba oczywiste. przynajmniej dla mnie.

dobry diabel napisał/a:
jestem za wegetarianizmem, ale zalatuje to hipokryzją bo wpieprzam mięcho


a ja jestem przeciwko aborcji, ale właśnie poddałam się trzeciej z kolei :lol:
dobry diabel napisał/a:
jak będę miała własny dom i sama będę decydować o jadłospisie najprawdopodobniej wybiorę pasztet sojowy zamiast zwykłego. o ile będzie mnie na to stać.

1 kg soi = 5zł = cały gar pasztetu. naprawdę, nie wiem czy kiedykolwiek uda ci się na to zarobić :roll:

dobry diabel napisał/a:
poza tym mam taki trochę rodzinny rozpierdol więc gdybym miała teraz zacząć sama sobie gotować mogłoby się to skończyć tragedią

jaką tragedią? co by się stało?
dobry diabel napisał/a:
Z resztą jakbym ja sama juz była wege, to wiadomo że dziecku bym mięsa nie dawała, dla mnie to logiczne

jeśli boisz się rodziców i nie potrafisz postawić na swoim, gdy chodzi tylko o ciebie i twój jadłospis, to śmiem wątpić, że nie ugięłabyś się pod presją większej liczby osób, bo przy dziecku chociażby kilku "mądrych" lekarzy plus reszta rodziny lubi wyrażać swoje zdanie.



w każdym razie powodzenia życzę.

Aneta - Pon 12 Kwi, 2010

po co dajecie w ogole się wciągnąć w tą dziecinna dyskusję...


:arrow:



magdalenik napisał/a:
dobry diabel napisał/a:
jestem za wegetarianizmem, ale zalatuje to hipokryzją bo wpieprzam mięcho


a ja jestem przeciwko aborcji, ale właśnie poddałam się trzeciej z kolei
dobry diabel napisał/a:
jak będę miała własny dom i sama będę decydować o jadłospisie najprawdopodobniej wybiorę pasztet sojowy zamiast zwykłego. o ile będzie mnie na to stać.

1 kg soi = 5zł = cały gar pasztetu. naprawdę, nie wiem czy kiedykolwiek uda ci się na to zarobić

dobry diabel napisał/a:
poza tym mam taki trochę rodzinny rozpierdol więc gdybym miała teraz zacząć sama sobie gotować mogłoby się to skończyć tragedią

jaką tragedią? co by się stało?
dobry diabel napisał/a:
Z resztą jakbym ja sama juz była wege, to wiadomo że dziecku bym mięsa nie dawała, dla mnie to logiczne

jeśli boisz się rodziców i nie potrafisz postawić na swoim, gdy chodzi tylko o ciebie i twój jadłospis, to śmiem wątpić, że nie ugięłabyś się pod presją większej liczby osób, bo przy dziecku chociażby kilku "mądrych" lekarzy plus reszta rodziny lubi wyrażać swoje zdanie.



dobry diabel napisał/a:
to nie jest takie proste, wierz mi, bo jak juz wspominałam - próbowałam. poza tym mam taki trochę rodzinny rozpierdol więc gdybym miała teraz zacząć sama sobie gotować mogłoby się to skończyć tragedią gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść stereotypy mi nie grożą, znam ludzi nie jedzących mięsa od urodzenia i wiem, że na zdrowie narzekają mniej niż ja Z resztą jakbym ja sama juz była wege, to wiadomo że dziecku bym mięsa nie dawała, dla mnie to logiczne. Różnie w życiu bywa, jak się ktoś uprze to w każdych warunkach może sobie nie jeść mięsa, ja po prostu idę na łatwiznę - i tyle.


:roll:

debilizm...

magdalenik - Pon 12 Kwi, 2010

Aneta napisał/a:
po co dajecie w ogole się wciągnąć w tą dziecinna dyskusję...
Cytat:
debilizm...

bo miałam ochotę zająć się dla odmiany czymś debilnym :roll:

QkiZ - Pon 12 Kwi, 2010

M.in. po obejrzeniu takiego filmu przestałem jeść mięso. To co jest pokazane w tym filmie dotyczy psów i kotów, ale to samo dzieje się w rzeźniach. Może moje porzucenie jedzenia mięsa nie uratuje życia zwierząt, ale nie chce mieć z tym nic wspólnego i ani jedna moja złotówka nie będzie przyłożona do czyjejś śmierci. Myślę, że pomimo brutalności filmu, powinien go obejrzeć każdy i powinien być puszczony zamiast dziennika. Może kilku idiotów by się zastanowiło czy można psa zostawić przywiązanego do drzewa, czy utopić w worku w rzece niechciane szczeniaki.
Szo napisał/a:
Czy łudzisz się że to "humanitarne zabijanie" ?
Nie ma czegoś takiego jak "humanitarne zabijanie". To tak jakby ofiara gwałtu miała powiedzieć, że "było przyjemnie".
wawrzon napisał/a:
najczęściej bojkotują wegetarianie w skórzanych glaniaszkach
żenua :roll:
wawrzon napisał/a:
Nic bardziej nie wkurwia niż "o fu - jesz mięso" itp.
A mnie wkurwia jak mięsożercy się dziwią nade mną jak ja mogę mięsa nie jeść.
wawrzon napisał/a:
lubię opierdolić dobrą chabaninę i jest to moja prywatna sprawa - chuj komu do tego.
Na zdrowie
dobry diabel napisał/a:
idę na łatwiznę, życie jest krótkie i szkoda mi go na odmawianie sobie przyjemności.
I pewnie jesteś z tego dumna :roll:
BadMotherfucker - Pon 12 Kwi, 2010

Szo napisał/a:

O jejku! Rozpłacz się! A w Polskich rzeźniach wobec świnek, to myślisz że jak postępują? Ale z tym "nie masz problemu". Czy łudzisz się że to "humanitarne zabijanie" ? (jak to sobie wyobrażasz?) Cóż, zawsze można sobie jakoś sumienie zagłuszyć


Kupuję i jem jedynie mięso od hodowców z pobliskich wiosek - wiem jak są karmione, wiem jak są zabijane. (Żadnego drobiu !)
To nie decyzja natury że te zwierzęta przyszły na świat - to człowiek zadecydował o "wyprodukowaniu" takiego prosiaczka czy krówki tylko po to żeby je później zjeść i mieć mleko z którego robi się mnóstwo wyrobów
W żaden sposób nie zagłuszam swojego sumienia. Nie potrafię skrzywdzić żadnego żyjącego na wolności stworzenia - to natura zadecydowała o tym że to zwierzę ma się narodzić i żyć swoim życiem
Humanitarne zabijanie? - trochę głupie stwierdzenie :roll:
Powiem za to jak zaoszczędza się zwierzęciu cierpienia - krówka/świnka jest usypiana i następnie zabijana bądź elektrowstrząsem bądź też odcięciem łebka

Szo - Pon 12 Kwi, 2010

Co drugi mięsożerca mówi że je mięso tylko z wiejskich hodowli. Nie ma to wiele wspólnego z prawdą. Raz na rok jak się trafi, a na co dzień normalka.

Poza tym w małych rzeźniach też nie jest różowo.

natomiast gadka o że zwierzę żyjące na wolności trzeba chronić bo wydała je natura, a to wyhodowane przez człowieka już nie, to już takie pierdolenie, że nie będę komentował. Jaka postawa takie argumenty.

a do koleżanki: Ty się cokolwiek buntujesz w ogóle, jeśli boisz się nawet sprzeciwić nawykom kulinarnym? Czy twój bunt kończy się na kupieniu trampek?

Do zobaczenia za 3 lata na housowej imprezce w modnym klubie!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group