PUNK FORUM
Forum Punkowe

Miłość & Seks - Jak bardzo musisz się kochać żeby kochać?

heroina - Nie 08 Lis, 2009

jaś skoczowski napisał/a:
little oral pleausure jest niemożebny do wykonania przez chłopca?

jak najbardziej jest możliwy tylko istnieje niebezpieczeństwo, ze chłopiec zaśnie między nogami :roll: :wink:

BadMotherfucker - Nie 08 Lis, 2009

To chyba nie takie straszne :?: :roll:
heroina - Nie 08 Lis, 2009

nie wybitnie...
ale wiesz... jak się już zacznie to fajnie by było dotrzeć do szczęśliwego finału...

wawrzon - Pon 09 Lis, 2009

Zdarzyło się kiedyś zasnąć :faja:
:) - nie wiem czy to powód do dumy, chyba nie bardzo, ale uczciwie się przyznam ze ze dwa razy... :oops:

jaś skoczowski - Pon 09 Lis, 2009

heroina napisał/a:
jak najbardziej jest możliwy tylko istnieje niebezpieczeństwo, ze chłopiec zaśnie między nogami


I w ten sposób dowiedliśmy wspólnymi siłami, że alkohol jest jednak ode zuego.

BadMotherfucker napisał/a:
To chyba nie takie straszne


Zasypiający w trakcie partner/ka? Coś w okolicach wyłączenia Watchmenów (The Watchmen'ów! By The Alan Moore! ARGH!) po środku. No problem, if you like it, czyli "kochanie, nie doszedłem, ale i tak było wspaniale" :)

rozwal - Sob 21 Lis, 2009

ciekawy temat. podobala mi sie uwaga mecenasa, ze seks bez uczucia to jak pomoc sobie samemu. cos w tym jest. mnie osobiscie frustruje notoryczne uprawianie seksu z dziewczyna, do ktorej nic nie mam. jedna nocka, jeden fest, jedna impreza, to co innego - szczegolnie, ze alkohol pomaga. mozna rano wstac i wyjsc zadowolonym. jednak gdy na dluzsza mete z jednym dziewczem, do ktorego nie pala sie niczym, to czuje, ze cos jest nie tak, jak bym chcial. no i zero motywacji.
wawrzon - Sob 21 Lis, 2009

No utaj się zgodzę, ale jednorazowy seks z nowo poznaną panienką - norma. Nie trzeba się kochać :)
rozwal - Sob 21 Lis, 2009

precisely :)
Ryszard - Sob 21 Lis, 2009

rozwal napisał/a:
jednak gdy na dluzsza mete z jednym dziewczem, do ktorego nie pala sie niczym, to czuje, ze cos jest nie tak, jak bym chcial. no i zero motywacji.

sranie w banie! :idea: :oops:

rozwal - Sob 21 Lis, 2009

pisze z doswiadczenia, ale moze jestem jakis specjalnym przypadkiem, roznie bywa :]
Kamyla - Nie 22 Lis, 2009

Ryszard napisał/a:
sranie w banie!

Rychu w tej kwestii jest specjalistą :wink:

Zwierz@k - Nie 22 Lis, 2009

rozwal nie ma w slowniku terminu " fak frends" :wink:
Czarny! - Nie 22 Lis, 2009

Zwierz@k napisał/a:
rozwal nie ma w slowniku terminu " fak frends" :wink:

Ja również ;O

jaś skoczowski - Nie 22 Lis, 2009

rozwal napisał/a:
mnie osobiscie frustruje notoryczne uprawianie seksu z dziewczyna, do ktorej nic nie mam. jedna nocka, jeden fest, jedna impreza, to co innego - szczegolnie, ze alkohol pomaga. mozna rano wstac i wyjsc zadowolonym.

Ooooooooooooo właśnie przybliżcie mi to zjawisko, bo ja, jak jeszcze młodszy byłem, myślałem, że to każdemu się zdarza, a potem jak dorosłem już wiedziałem, że mnie nie. Jak wy to robicie? Ganiacie z siatką, łapiecie i zamiast eterem, alkoholem polewacie? Albo: WHY I'M SO UNFUCKABLE skoro wy tak, ja nie? Ja nie. Ja nie. JAnie.

Kamyla - Nie 22 Lis, 2009

jaś skoczowski napisał/a:
Ganiacie z siatką, łapiecie i zamiast eterem, alkoholem polewacie? Albo: WHY I'M SO UNFUCKABLE skoro wy tak, ja nie? Ja nie. Ja nie. JAnie.

Z tej drugiej strony Ci odpowiem. Są po prostu egzemplarze o których się myśli, że są całkiem całkiem i gdyby coś tego to czemu nie...a reszta choć czasem niebrzydka bywa jak to sam nazwałeś "unfuckable" :wink: (ta odpowiedź chyba Cię nie zadowoli ale pewnie się znajdzie taka która i Ciebie będzie chciała zfuckać ;) )
wyćwiczyć się tego chyba nie da.
ktoś tutaj kiedyś zarzucał linka do jakiejś dyskusji o lekko przybrudzonych i uroczo niegrzecznych chłopcach, może tak by się udało :lol:

jaś skoczowski - Nie 22 Lis, 2009

Kamyla napisał/a:
ktoś tutaj kiedyś zarzucał linka do jakiejś dyskusji o lekko przybrudzonych i uroczo niegrzecznych chłopcach, może tak by się udało


Znaczy, ja nie szukam "metody na...". Ja po prostu chcę poznać zachowania seksualne ziemian. Fascynują mnie. Przydałaby mi się jakaś wiedza, bo zwyczajnie czuję się dziwnie, kiedy słyszę czy czytam zeznania tubylców. Nie rozumiem ich. Natomiast naśladowanie mnie nie interesuje.

Co najwyżej pada blady strach, że może kurwa trzeba wracać na Melmac, bo na ziemi mają inny gust. Bo oczywiście ja bym bardzo chciał, by ktoś odczuwał, zwłaszcza dla mnie tak samo atrakcyjny, pojebanie magnetyczny pociąg do mnie, po prostu ja bym do Niej pobiegł, Ona do mnie, tak, żebyśmy się w pół drogi spotkali i zerżnęli na środku Krupówek, ale nie kurwa dlatego, że nagle zacząłbym udawać kogoś innego, niż na co dzień udaję. Taką gdy poznam to oddam wnet i duszę, i seks. I tak dalej.

Kamyla - Nie 22 Lis, 2009

Broń boże nie chciałam Ci sprzedać metody ani zalecać zmian :wink:
przykra sprawa, ale to jak z kobietami są takie które by zruchał każdy i takie których by nikt nie tknął bo z niewiadomych przyczyn są aseksualne-chociaż koleżanki uważają, że zajebiście ładna-i na odwrót te które zazwyczaj w damskim towarzystwie się uważa za brzydkie brylują w towarzystwie facetów. To chyba to jebane "coś".

co do tematu moja opinia przedstawia się tak: Jak się kocha i kocha to bardzo fajnie, ale zależnie od sytuacji może to być zupełnie niepotrzebne i zostać zastąpione bliżej nieokreślonym czymś-w sam raz na raz tudzież kilka razów. Chociaż tak ja Rozwal już tu powiedział-na dłuższą metę mogłoby sprawiać lekki dyskomfort a raczej nie o to w tym chodzi :wink:

jaś skoczowski - Nie 22 Lis, 2009

Kamyla napisał/a:
przykra sprawa, ale to jak z kobietami są takie które by zruchał każdy

I DO NOT BELIVE YOU. Podaj przykład. I żeby ściśle było, bo to, że laska może mieć ładne to & owo jeszcze za seksem nie przemawia.

Kamyla - Nie 22 Lis, 2009

no jak mam przykładowo koleżankę i każdemu z kolegów podoba się na tyle żeby ruchać a kobiety uważają ja za brzydka to jest to chyba dobry przykład? :wink: wiadomo przecież że by się znalazł taki co by nie zruchał. Co Ty tak wszystko dosłownie? chyba faktycznie z tym poruchaniem to masz problem :faja:
rozwal - Nie 22 Lis, 2009

do dodania wiecej nic nie mam, kamyla dobrze prawi (polac jej). hmm, mam w sloniwku "fak friend", tyle ze definiuje to troche inaczej. fak friend to dla mnie bardziej osoba, z ktora jak sie w miare przypadkowo spotka na imprezie, mozna sie razem przespac, i tak raz na miesiac, na pol roku, co jakis czas. ale gdy co 2-3 dzien przez miesiac dwa, to to juz zaden fak friend nie jest, a realne zobowiazanie.

jasiu: znasz odpowiedzi, czemu pytasz? takie mam wrazenie. ja marze o "tej jedynej", tyle, ze poki co sie na nia nie natknalem, wiec w miedzy czasie korzystam z tego, co lubie, z sexu. jezeli na trzezwo mam miec przypadkowy sex to wymagania mam ogromne i musi to byc interesujace i dobre dziewcze (ale gdy dziewcze te wymagania przesciga to wowczas jednak ochota na przypadkowy sex sie konczy, a ochota na glebsza znajomosc pojawia; a glebszych znajomosci nie inicjuje w sypialni), jak jestem pijany to po prostu interesujace, a jak sie narombie to standardy sie obnizaja jeszcze troche, ale nie bezdennie. na szczescie nie jest tak za czesto. do tego dochodzi pryzmat praktyki, ktora czyni mistrza. tlumaczyc chyba nie musze, chyba ze jestes w tym wzgledzie natywista ;) a tymczasem zaraz ruszam na randke z kims, z kim nie mam w ogole ochoty miec przypadkowego sexu, jezeli sie kochac, to tylko po paru spotkaniach z wczesna i mloda pewnoscia, ze laczy nas cos wiecej. adiue!

jaś skoczowski - Nie 22 Lis, 2009

Cytat:
Co Ty tak wszystko dosłownie? chyba faktycznie z tym poruchaniem to masz problem

Gdyby on był jeden. Gdyby dało się je opisać zdaniem. Albo dwoma. Albo choć pierdylionem.

No bo ej, seks jest wspaniały, ale: nie wiem dlaczego (bo nie chodzi mi o hydraulikę, już wiem. Chyba), nie wiem też na jakiej zasadzie w zasadzie ja z kimś kiedyś coś, jak spojrzę na historię moja (niezbyt bogatą zresztą), to ona nie ma sensu, poza tym rozpierdala mi zazwyczaj dość uczesane uczucia, ej, no kurwa zakochuję się np. w laskach z którymi sypiam, jeśli w ogóle, nawet jeśli nie do końca dopuszczałem to. I za-ochuję się właśnie dlatego, że się z nimi przespałem. No, fakt, chyba nie zadawałem się ze skończonymi idiotkami, ale to nie było tak, że za-ochałem się i potem dopiero, po jakimś tak och-ochaniuaniu przespałem się. Tylko ze względu na to, że byłem z kimś w łóżku, czyli cholernie blisko, potem ten ktoś jest mi blisko, nawet jak nastąpiło rozwarcie się.

Poza tym potrafię jednak za-ochać w kimś wcale nie wymieniając płynów. Albo minimalnie. I nie mam 15lat.

Wychodzi na to, że pewna sfera życia zaburza mi wszystko.

A i tak, ja tam dosłownie, bo ja po filozofii jestem.

jaś skoczowski - Nie 22 Lis, 2009

Rzowal, nie dość, że jak najbardziej nie znam odpowiedzi, to jeszcze wcale niczego nie rozjaśniasz. Bo nie bardzo kumam np. twoją motywację, dlaczego np. nie miałbym chcieć bzykać się jak najbardziej nieoczekiwanie z kimś, kto mi odpowiada?

Tak samo, po co miałbym się bzykac z kimś, kto nie byłby choć zbliżony do "tej jedynej"? Przecież, zakładając, że ma się ideał (jak mam, to jest on dla mnie równie nieznany, jak dla innych), to tym bardziej mam ochotę być z kimś bliższym jego, niż dalszym.

Przy czym ja nie pytałem o to, żeby osiągnąć jakieś w pełni-pełne zrozumienie. Tylko podkreślam, że jak najbardziej mogę nie znać odpowiedzi.

Ryszard - Nie 22 Lis, 2009

Ja jebie, tu nie ma jakiejś wielkiej filozofii. Seks jest przyjemny, jak coś mi sprawia przyjemność to lubię to robić, proste.
Nie zamierzam z formularzem sprawdzać jak daleko laska jest od mojego ideału jeśli mi się podoba. Bo to jest przyjemne, bo lubię. I nie muszę ogarniać absolutu jej osobowości.
Ze wszystkiego robicie problem.
:roll:

jaś skoczowski - Nie 22 Lis, 2009

Ryszard napisał/a:
Ja jebie, tu nie ma jakiejś wielkiej filozofii. Seks jest przyjemny, jak coś mi sprawia przyjemność to lubię to robić, proste.
Nie zamierzam z formularzem sprawdzać jak daleko laska jest od mojego ideału jeśli mi się podoba. Bo to jest przyjemne, bo lubię. I nie muszę ogarniać absolutu jej osobowości.
Ze wszystkiego robicie problem[.

Albo jesteś jebanym meteorytem i orasz jak leci, bez oporu z własnej czy cudzej strony, albo dawno nie słyszałem słodszego kłamstwa kiciuś, słodkiego, bo tak jawnie bezczelnego.

Kamyla - Nie 22 Lis, 2009

On zdecydowanie nie kłamie i jest...jebanym meteorytem? :lol:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group