|
PUNK FORUM Forum Punkowe |
 |
Kultura & Sztuka - Filmy! Książki!
BadMotherfucker - Wto 22 Gru, 2009
Dla samych efektów warto obejrzeć w kinie - takie moje zdanie
Stanzberg - Wto 22 Gru, 2009
Oglądanie filmów dla efektów to jak kupienie książki dla kształtnej czcionki.
Prędzej pójdę na koncert Krawczyka niż na Awatar.
Xiao Mei - Wto 22 Gru, 2009
Blekit napisał/a: | gooy napisał/a: | pod to stwierdzenie idealnie podpada 'pasja' gibsona |
jak tam "Rewers"? wybieram się na to od premiery, ale ciągle mi się nie udaje
Jarmusch (...) nadęty i bełkotliwy |
Jak zwykle
Aneta - Wto 22 Gru, 2009
Stanzberg napisał/a: | Oglądanie filmów dla efektów to jak kupienie książki dla kształtnej czcionki. |
halo, halo...a kupowanie niepitnych piwnych-sikaczy dla etykietki
analogię w tym widzę
tak samo pojutrze sobie oglądałam dla efektów...
Blekit - Wto 22 Gru, 2009
rozwiń, cwaniaro:>
Stanzberg - Wto 22 Gru, 2009
Cytat: | halo, halo...a kupowanie niepitnych piwnych-sikaczy dla etykietki
analogię w tym widzę | Obawiam się że nie masz racji, chyba że po powrocie z roboty pokażesz mi moją kolekcję etykiet Warki, Tatry i Harnasia, Wojaka i Donnera.
Niepitne szczyny zdarza się kupować przez pomyłkę, ale na litość boską, nie z wyrachowania!
BadMotherfucker - Wto 22 Gru, 2009
Stan - a na ulicy albo squocie mieszkałeś?
Hierarchia wartości się wtedy zmienia, tak samo jak kiedy masz w domu 10-ro ludzi
Awatar naprawdę zajebisty film i warto wkręcić się w ten lekko śmieszny, ale pięknie zrobiony klimat
Mecenas - Wto 22 Gru, 2009
efekty może i dobre ale scenariusz to bajka dla 10-latków
Stanzberg - Wto 22 Gru, 2009
Cytat: | Stan - a na ulicy albo squocie mieszkałeś?
Hierarchia wartości się wtedy zmienia, tak samo jak kiedy masz w domu 10-ro ludzi | Co to ma do rzeczy? Czaisz o czym w ogóle się toczy dyskusja?
I co ma do tego zmienianie się "hierarchia wartości"? Może jakbym się urodził w Mozambiku byłoby inaczej, ale mówimy o tym co jest teraz.
W filmie akurat efekty dla mnie się liczą najmniej, tak samo jak w muzyce.
Xiao Mei - Wto 22 Gru, 2009
Blekit napisał/a: |
rozwiń, cwaniaro:> |
w sensie, że Jarmush jest pretensjonalny i słaby, inna sprawa, że nowego filmu nie znam jeszcze :]
BadMotherfucker - Śro 23 Gru, 2009
Stanzberg napisał/a: | Co to ma do rzeczy? Czaisz o czym w ogóle się toczy dyskusja? |
Tak w sumie to nawiązywałem do tego Twojego porównania z piwem... ale to chyba już nie istotne
Aneta - Śro 23 Gru, 2009
Stanzberg napisał/a: | akurat efekty dla mnie się liczą najmniej |
500 zł
PDK
ko0niu - Śro 23 Gru, 2009
[quote="Stanzberg"] Cytat: |
Niepitne szczyny zdarza się kupować przez pomyłkę, ale na litość boską, nie z wyrachowania! |
dokładnie, tak można wpaść kupując piwka z lokalnych browarów. Ja jak jestem w nowym dla siebie mieście zawsze kupuje regionalne piwo, czasem zdarzy się gówno pokroju piwa GIT ze sklepu "U JÓZEFA" w Denkowie*.
*przytoczona marka piwa oraz miejsce istnieją na prawdę.
Dżizys - Czw 24 Gru, 2009
Natural Born Killers.
to jest 100% panka i nie ma bata...
gooy - Czw 24 Gru, 2009
ko0niu napisał/a: | dokładnie, tak można wpaść kupując piwka z lokalnych browarów. |
ja w tym nie widze zadnego obciachu. tez lubie poprobowac nowe piwa i trafiaja sie rozne, ale dopoki sie nie sprobowalo to nie mozna bylo wiedziec jakie bedzie. mimo wszystko jak mam wiekszy wybor to staram sie unikac tych oscylujacych cenowo w okolicach zlotowki
hanna - Sob 26 Gru, 2009
Fanatyk
Jabłka Adama
Ja w środku tańczę
American History X
Krótki film o zabijaniu
Romper Stomper
This is England/To właśnie Anglia
Sarnie żniwo...
stare bajki Disneya kurwa dużo tego
/Ryszard pw/
Blekit - Sob 26 Gru, 2009
Xiao Mei napisał/a: | w sensie, że Jarmush jest pretensjonalny i słaby, inna sprawa, że nowego filmu nie znam jeszcze |
w dwóch filmach bardziej się na sztukę silił, w "Nieustających wakacjach" i "Truposzu", ale reszta, to przecież lekkie filmidła, ot artyzm mainstreamowy, w wersji pop, polegajacy na luźnym, nieszablonowym potraktowaniu danych konwencji; co tam pretensjonalnego?
wawrzon - Nie 27 Gru, 2009
gooy - Pon 04 Sty, 2010
wlasnie obejrzelismy z Anka "Elzę - Wilczyce z SS"
polecamy
ko0niu - Pon 04 Sty, 2010
no to mamy filma na wieczór.
Mecenas - Pon 04 Sty, 2010
a mnie sie nie podobało, tak samo jak porno-alicja
ja wolę hardkory
Aneta - Pią 15 Sty, 2010
trochę kultury ..chamy
najdziwniejsze tytuły ksiązek 2009...
konkurs od 30 lat się odbywa
a tu macie tegoroczne najlepsze pozycje
"Metafizyka szympansa karłowatego" Dorothy Cheney i Roberta Seyfartha,
"Stylowy strip-tease i szydełkowanie",
"Techniki monitorowania korozji",
"Duże sito i jego zastosowania"
Rzecz o mych smutnych dziwkach (García Márquez Gabriel)
Zarys dziejów traktora po ukraińsku (Lewycka Marina)
Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze (Veteranyi Aglaja)
Perfumy w rytmie jitterbuga (Robbins Tom)
zwycięzca 2009 r.:
"Światowe perspektywy dla 60- miligramowych opakowań serka Fromage Frais na lata 2009-2014" Philipa M.
inne, też warte uwagi:
(z 2008 r.)
"Jeśli chcesz zamknąć swój związek, zacznij od nóg" ("If You Want Closure In Your Relationship, Start With Your Legs")
"Byłem torturowany przez pigmejską królową miłości" ("I was Tortured by the Pygmy Love Queen")
"Problem serowy rozwiązany" ("Cheese Problem Solved")
"Jak zieloni byli naziści?”
„Przebieg drugich międzynarodowych warsztatów na temat nagich myszy"
„Jak zabezpieczyć swego konia przed bombami”,
"Ludzie, którzy nie wiedzą, że są martwi: jak przywiązują się do niczego nie spodziewających się przypadkowych osób, i co z tym robić" autorstwa Hary'ego Leona Hilla.
''Jak unikać ogromnych statków''
''Greccy listonosze wiejscy i ich numery stemplowe'' brzmi ciekawie a to tylko organizacja filatelistyczna
"Wytatuowane góralki i pudełka na łyżki Dagestanu" Roberta Chencinera
"Uczyń twój dom bombo-odpornym",
"Życie z szalonymi tyłeczkami" ...
ko0niu - Pią 15 Sty, 2010
Każda z tych książek ma taki tytuł, że napewno widząc w księgarni wziąłbym do ręki i obczaił o co chodzi. Autorom którzy dają takie tytuły prawdopodobnie o to chodzi i wychodzi
Ja dziś czekając na autobus wbiłem do empiku i zdarzyło mi się natknąć na komiks w tzw "klimacie". Był to komiks o tytule "SKIN" i traktował jak się łatwo domyślić o skinheadzie, Martinie 'Atchet który to był ofiarą leku o nazwie talidomid, lek ten brany przez kobiety w ciąży powodował, iż dzieciom nie rosły rączki, ot takie małe kikuty długości parunastu cm. Mama Martina talidomid brała, więc Martin był skinem z krótkimi rączkami. Takiego pojebanego pomysłu jeszcze nie widziałem. Zdębiałem na dobre kiedy okazało się, że postać Martina bazuje na prawdziwej osobie, prawdziwym skinie z Anglii który był kumplem Autorów komiksu (też będących za młodu skinami). Historia cokolwiek smutna, napisana "językiem ulicy" za to dziwacznie przetłumaczona na język polski, próbując naśladować sposób wypowiadania się angielskiej młodzieży z niższych klas tłumacz parę razy się potknął. Po angielsku pewnie to wszystko czytałoby się milej. Aczkolwiek polecam jeśli ktoś się natknie, warto poznać tą chorą historię.
Nie kupiłem niestety tego wydawnictwa ze względu na syndrom pustego portfela, przeczytałem w parenaście minut na miejscu, komiks ma 49 stron z krótkimi dialogami i kosztuje 38 zł, nie mało.
Kapelka Modern Life is War nawet nagrała kawałek o Martinie :
http://www.youtube.com/watch?v=VO_vyPTcd-E
Mecenas - Pią 15 Sty, 2010
gdzieś czytałem o takiej niemieckiej kapeli Thalidomid Kinder czy jakoś podobnie
Xiao Mei - Pią 15 Sty, 2010
Aneta napisał/a: | "Jeśli chcesz zamknąć swój związek, zacznij od nóg" ("If You Want Closure In Your Relationship, Start With Your Legs") |
Moc!
ko0niu napisał/a: | o skinheadzie, Martinie 'Atchet który to był ofiarom leku o nazwie talidomid |
Na boga...
|
|